Brzosko: Nie podejmę się ryzyka budowy basenu (wideo)

Budowa Centrum Turystyczno Rekreacyjnego w Łapach stoi pod znakiem zapytania. Chociaż gmina otrzymała unijne dofinansowanie, to nie ma pieniędzy na dołożenie się do tej inwestycji.
Pochłonie ona 18, 5 mln złotych, w tym 8, 5 mln złotych to dotacja w ramach RPO. Resztę kwoty musi zapewnić gmina.

- Rozmawialiśmy z dyrektorem Banku Gospodarstwa Krajowego. Po analizie naszego budżetu zastanawiałby się nad udzieleniem nam kredytu - mówił Zdzisław Jabłoński, zastępca burmistrza Łap.

Rzecz w tym, że sytuacja finansowa Łap jest trudna. Zadłużenie gminy opiewa na około 52 procent
- Budżet może się skończyć w październiku, listopadzie tego roku, a wtedy nie będzie na płace. Taka sytuacja grozi wejściem komisarza, a przecież trzeba będzie zwrócić kredyt zaciągnięty na budowę pływalni - nie krył Wiktor Brzosko, burmistrz Łap.

Dlatego magistrat rozpoczął wieloletni program oszczędnościowy. - Jeśli zacznie się budowę basenu, to przez najbliższe cztery lata w gminie nie będzie żadnych inwestycji, tylko pływalnia - mówił Brzosko.

- Jest zadłużenie, trzeba oszczędzać - przyznał Piotr Pułkośnik, opozycyjny radny PiS - Ale jeśli decyzja o rezygnacji budowy basenu teraz zapadnie, a za kilka miesięcy ktoś kupi ZNTK, to wówczas mieszkańcy panu tego nie wybaczą - zwrócił się do burmistrza radny Pułkośnik.

- Nie podejmę takiego ryzyka - zapowiedział Wiktor Brzosko - Przy takim unijnym dofinansowaniu nie podpiszę dokumentów.

Przypomniał też, że basen przyniesie gminie straty. Jego roczne utrzymanie wyniesie bowiem ponad milion złotych. - Za te pieniądze to my wszystkie dzieci w Łapach wykąpiemy w pływalniach na terenie województwa - uważa burmistrz Łap.

Stąd propozycja, by przesunąć inwestycję w czasie. Władze Łap chcą też zwiększenia dofinansowania budowy basenu do 85 procent.
- Nie można, bo to oznacza nierówne traktowania beneficjentów - tłumaczy Urszula Mirończuk, z Podlaskiego Urzędu Marszałkowskiego.