Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brutalne napady na kantory w centrum Białegostoku. Kary utrzymane

(mw)
Sąd pozwolił na pokazanie wizerunków oskarżonych i podanie ich nazwisk. Na rozprawę zostali doprowadzeni Mariusz Radzajewski (z lewej) i Daniel Romaniuk (z prawej). Na sali rozpraw zabrakło trzeciego oskarżonego - Wojciecha Wojciuli.
Sąd pozwolił na pokazanie wizerunków oskarżonych i podanie ich nazwisk. Na rozprawę zostali doprowadzeni Mariusz Radzajewski (z lewej) i Daniel Romaniuk (z prawej). Na sali rozpraw zabrakło trzeciego oskarżonego - Wojciecha Wojciuli. Wojciech Wojtkielewicz
Sąd Apelacyjny w Białymstoku nie znalazł żadnych okoliczności, żeby obniżyć Danielowi Romaniukowi, Mariuszowi Radzajewskiemu i Wojciechowi Wojciula wyroki. Mężczyźni zostali prawomocnie skazani odpowiednio na 13, 12 i 10 lat pozbawienia wolności. Sąd pozwolił na podanie ich nazwisk i pokazanie twarzy.

Odwołania do sądu drugiej instancji złożyli obrońcy. Wnosili o uniewinnienie swoich klientów lub zwrot sprawy do ponownego rozpoznania. Bowiem żaden z oskarżonych nigdy nie przyznał się do dokonania dwóch brutalnych napadów na kantory w centrum Białegostoku. Twierdzili, że są niewinni.

Rzeczywiście, obserwując w czwartek Daniela Romaniuka, można było pomyśleć, że naprawdę liczył na uniewinnienie. W ostatnim przed wyrokiem słowie wygłosił długie przemówienie m.in. na temat dowodów, które powinny były przemawiać za jego niewinnością.

- Jestem niewinny! - krzyczał, gdy policjanci wyprowadzali go już z sali rozpraw. Wyzywał skład sędziowski i obrażał dziennikarzy.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku nie miał cienia wątpliwości, że zarówno 30-letni Daniel Romaniuk, 26-letni Mariusz Radzajewski i 34-letni Wojciech Wojciula, wiosną 2009 roku, zaatakowali i okradli właścicieli kantorów przy ulicach Sienkiewicza i Bohaterów Getta. Przy użyciu pistoletu, młotka i gazu pieprzowego, zrabowali wtedy ponad 410 tysięcy złotych.

Brutalne napady na kantory w centrum Białegostoku. Zrabowane pieniądze przepadły.
Wydając w czwartek wyrok, sąd zmodyfikował zarzuty. Uznał, że oskarżeni popełnili dwa przestępstwa, a nie trzy - jak ocenił sąd pierwszej instancji. To jednak nie miało wpływu na wysokość wymierzonych kar.

- Oba napady były zaplanowane. Oskarżeni byli zdeterminowani, by osiągnąć korzyść majątkową kosztem wyrządzenia krzywdy innym ludziom - podkreśliła w uzasadnieniu sędzia Halina Czaban. Dodała, że w przypadku oskarżonych, którzy byli już karani za podobne przestępstwa, nie można mówić o jakiejkolwiek resocjalizacji. Że zasługują na długotrwałą izolację.

Wyrok jest prawomocny i podlega wykonaniu.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny