Brudny Park Antoniukowski. A pijana młodzież zaczepia przechodniów

Pamiętam jeszcze jak były wytyczane te alejki. To było w latach 60. XX wieku. Sam jeszcze w czynie społecznym sadziłem drzewka wzdłuż Wierzbowej. Wcześniej były tu łąki. Pamiętam, że chodziłem tędy w czasach okupacji - mówi spotkany na ławeczce porucznik Armii Krajowej Tadeusz “Kuna" Olizarowicz.

Nie wyrzucajmy papierków

Dziś lubi tu przychodzić, bo ma blisko. - Poza tym, jest dużo ciszej niż w jakimkolwiek parku w centrum. Gorzej z czystością. Ale to wina ludzi. Kiedyś był większy szacunek do miejsc publicznych, a teraz to szkoda gadać - opowiada Olizarowicz.

- A ja bym chciała, żeby na zaniedbanych dziś alejkach była kostka brukowa. Byłoby dużo wygodniej, teraz po deszczu stoi błoto. Do tego dochodzi sprawa kładek na Białce, a konkretnie ich braku. Od lat jest tylko jedna - mówi Elżbieta Samojlik.

- Niestety ja również muszę trochę ponarzekać. Przede wszystkim ludzie boją się tędy chodzić wieczorami. Często na ławeczkach siedzą grupki pijanej młodzieży, która zaczepia przechodniów. Mój kolega ostatnio ledwo im uciekł. Było sześciu na jednego. Jakby tego było mało, to jeszcze nie zawsze świecą tu latarnie - żali się Anna Kowalczyk.

A co na to straż miejska?

- Nie da się ukryć, że w tym parku często dochodzi do różnych przestępstw. Co noc wysyłamy tam 2 - 3 patrole, jednak wiadomo, że nie wyłapie się wszystkiego. Dlatego apeluję do ludzi, żeby nie bali się do nas dzwonić. Odpowiadamy na każde zgłoszenie - mówi Jacek Pietraszewski, rzecznik strażników.

Co do latarni zapewnia, że funkcjonariusze się tym zajmą.

Będzie rewaloryzacja

Poprawę obecnego stanu rzeczy obiecuje też Piotr Firsowicz, szef departamentu urbanistyki w magistracie.

- Sporządzany jest właśnie plan zagospodarowania tych terenów. Miasto planuje zająć się też rewaloryzacją parku - opowiada.

Na razie pozostaje więc nam spacer wśród rozłożystych drzew i karmienie kaczek. Tuż przy kładce jest ich cała masa.

- A ja tam polecam zbieranie kasztanów. Poza tym cieszę się, że park w ogóle jest. Mieszkańcy innych osiedli nie mają tak dobrze. To przecież jedyny park osiedlowy w mieście - mówi Edward Mitrosz.