Według Ministerstwa Rozwoju i Technologii z rządowej pomocy dla piekarni i cukierni używających pieców ogrzewanych gazem ziemnym może skorzystać 2,7 tys. firm. W tym roku tarcza ma kosztować budżet ok. 300 mln zł. - Od 1 kwietnia piekarnie i cukiernie będą korzystać z obniżonych stawek za gaz do 200,17 zł za MWh - mówił premier Mateusz Morawiecki.
Z pomocy mają skorzystać piekarnie i cukiernie, z sektora małych i średnimi firm. Tarcza będzie realizowana w ramach pomocy de minimis, czyli ograniczonej do limitu 200 tys. euro w ciągu trzech lat.
Czytaj również:
Jak mówi prezes białostockiego Społem Janusz Kulesza (jest też członkiem rady nadzorczej Krajowego Związku Rewizyjnego Spółdzielni Spożywców Społem), w Białymstoku drastycznie drogiego chleba nie będzie. Już w zeszłym roku PSS "Społem" płaciło wysokie, rynkowe ceny za prąd i gaz i to, na czym mogła zaoszczędzić już zrobiła. Przyznaje, że chleb owszem drożał (o około 15-20 proc.), ale nie w takiej skali, w jakiej drożał gaz.
- Ceny nośników energii nadal determinują wzrosty cen. Jednak nadal nie zamierzamy podwyższać cen naszego pieczywa i ciast, ale skutkiem jest obniżenie rentowności naszego zakładu piekarniczego. Świadomie przyjęliśmy taką strategię i nie zapominamy o tym, że nasi klienci mogą nie akceptować kolejnych podwyżek – podkreśla Janusz Kulesza.
Dodaje, że jeśli chodzi o tarczę piekarniczą, trudno dziś określić, jaką ostateczną formę będzie ta pomoc miała.
- Na razie znamy tylko doniesienia medialne, a mnie interesuje legislacja i konkretne zapisy rozporządzenia czy ustawy. Dopóki tego nie będzie nie chcę wypowiadać się w tej sprawie. Mam tylko nadzieję, że tarcza obniży koszty funkcjonowania branży piekarskiej bez naruszania zasad zdrowej konkurencji – dodaje prezes białostockiej PSS "Społem".
Ponadto zapowiada, że najtańszy chleb ze Społem - pszenny (bez dodatków polepszających), który trafia w tym tygodniu do sprzedaży będzie kosztował 3,79 zł (za 350-gramowy bochenek). Chętnie kupowany przez klientów PSS-u chleb baltonowski kosztuje około 5,39 zł, a najpopularniejszy wśród chlebów ciemnych, czyli wileński - 5,19 zł.
Jak mówi jeden z podlaskich przedstawicieli branży piekarniczej (prosił o anonimowość) obietnic w sprawie pomocy było sporo, ale nie zawsze zamieniały się w dobrą rzeczywistość i zdarzenia gospodarcze. – Dziś też jest wiele pytań i ja np. chciałbym wiedzieć, co to jest rodzinna piekarnia z wieloletnią tradycją. Dobrze, że ta pomoc ma być, ale na razie niecierpliwie czekam na konkrety – konkluduje nasz rozmówca.
Czytaj również:
Przypomnijmy. W połowie grudnia 2022 roku KZRSS Społem chciał by Sejm przyjął senacką poprawkę o niższych cenach gazu dla małych i średnich firm, w tym z branży piekarniczej. Spółdzielcy podkreślali, że gaz ziemny jest zaraz po pensjach, głównym kosztem piekarni i stanowi 18 proc. ceny chleba. Ostrzegali, że piekarze staną przed dylematem: zamknąć biznes czy radykalnie podnieść ceny pieczywa (nawet do 12-15 zł). Jednak Sejm (większością PiS) poprawkę Senatu odrzucił.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?