Parking przy Branickiego.
Do przejścia z zastawionego autami parkingu przy Branickiego dojść nie można. Z jednej strony jest ulica o dużym natężeniu ruchu zwłaszcza rano i po południu.
(fot. Czytelnik)
- Policja z komendy miejskiej karała mandatami przechodzących przez ulicę Branickiego z parkingu na środku jezdni (na zieleńcu) do byłego departamentu komunikacji - mówi pan Robert. - Wiem, że policjanci mieli rację, bo do przejścia dla pieszych jest mniej niż sto metrów. Ponadto przepisy mówią, że jeśli nie ma chodnika wzdłuż parkingu, to do przejścia trzeba dojść parkingiem.
I właśnie to jest największy problem. Przy owym parkingu nie ma bowiem nawet śladu chodnika. Z jednej jego strony jest jezdnia z dużym ruchem (w stronę ronda Lussy), a z drugiej trawnik i krawężnik. A jeśli jeszcze cały parking jest zastawiony samochodami do przejścia, które jest na jego końcu, nie ma jak dojść. Chyba, że zatrzymamy się, na którymś z pierwszych miejsc. Albo zostawiliśmy auto po drugiej stronie Branickiego, gdzie do przejścia prowadzi chodnik.
- Parking był cały zajęty i trzeba by iść ul. Branickiego, którą jechały samochody. Po trawniku też nie, bo zgarnięto tam śnieg z parkingu - opowiada pan Robert. - Poprosiliśmy policjantów, by pokazali jak dojść do przejścia, to zrobimy tak samo. Zamiast tego dostaliśmy mandat. Wiem, zgodnie z prawem, ale wygląda, że policja świetnie wie, że to miejsce łatwego łupu, czyli mandatów.
Policjanci dodali, że za brak chodnika z parkingu do przejścia dla pieszych odpowiada magistrat.
- Ten parking zniknie podczas przebudowy Branickiego od Elektrycznej do ronda Lussy - poinformował nas Janusz Ostrowski, dyrektor Zarządu Dróg i Inwestycji Miejskich w Białymstoku. - Powstanie wtedy trzeci pas ruchu, dla autobusów. W ramach rekompensaty (choć niepełnej) zbudujemy kilka miejsc parkingowych z drogą manewrową przy jezdni od strony Białki. Powstanie też chodnik, którego parking w pasie dzielącym Branickiego nie ma. Chcemy to wykonać do połowy roku.
Poproszony o komentarz podinsp. Andrzej Baranowski, rzecznik podlaskiej policji zaprzeczył, by przy Branickiego funkcjonariusze celowo wystawiali mandaty.
- Ukarani zwykle zarzucają nam błędy lub złośliwość. Tam jest duży ruch, więc przechodzenie poza przejściem jest groźne. Nie zawsze na drogach jest tak, jak byśmy chcieli, więc piesi powinni uważać. Patrole jeżdżą w miejsca niebezpieczne prewencyjnie, a nie dlatego, że im się chce - podkreślił.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?