Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brama getta przy Czystej. Ratujmy ostatnią pamiątkę

Aneta Boruch
To jest ten pal – pokazują Madzia (z lewej) i Ola, wnuczki Heleny Skobudzińskiej.
To jest ten pal – pokazują Madzia (z lewej) i Ola, wnuczki Heleny Skobudzińskiej. Fot. Bogusław F. Skok
Resztki drewnianego pala to już ostatni ślad po bramie do getta przy ulicy Czystej. Warto go zachować. - Tym bardziej że pamiątki po getcie można policzyć na palcach jednej ręki - mówi historyk.

Czysta to w tej chwili niewielka uliczka prowadząca do ulicy Poleskiej. Z kocimi łbami, pełna dziur. Tkwi w niej jednak, i to dosłownie, ważny fragment historii Białegostoku.

To resztki drewnianego pala, schowanego pomiędzy kamieniami bruku. Ostatni widoczny ślad po znajdującej się tu kiedyś bramie do getta.

Znaleźć go nie jest łatwo, ale okoliczni mieszkańcy dobrze znają to miejsce. I trudno im pogodzić się z tym, że lada moment ten okruch historii zniknie, rozjeżdżony kołami samochodów. - To miejsce powinno być jakoś upamiętnione - przekonana jest Halina Skobudzińska. - Białystok ma tak mało miejsc związanych z historią.

Dom jej rodziców stał kiedyś przy Czystej. Po tej stronie, która znalazła się w getcie. Niemcy kazali rodzicom w jednej chwili znaleźć sobie inny dach nad głową. Rodzice Skobudzińskiej zamieszkali zatem u Czaczkowskich, po drugiej stronie ulicy. - Moja mama opowiedziała mi tę historię, ja z kolei swoim dzieciom i wnuczkom - mówi Halina Skobudzińska.

Ci, którzy pamiętają wojenną historię ulicy Czystej, proponują, by dawną bramę do getta zaznaczyć choćby innego koloru kamieniem w powierzchni ulicy. Choćby przy okazji prac związanych z przedłużaniem ulicy Częstochowskiej, która wejdzie w Czystą od strony Poleskiej na kilkadziesiąt metrów. - Jedyne, co po getcie zostało, to tablica przy Żabiej - mówi Jarosław Nowak, także mieszkaniec Czystej. - A ja sam jeszcze pamiętam dwumetrowy mur, który tu biegł.

- Takie rzeczy trzeba zachowywać i upamiętniać - przekonany jest Andrzej Lechowski, dyrektor Muzeum Podlaskiego. - To już ostatni widoczny ślad po bramach białostockiego getta. Ten pal od bramy pokazuje dramat Białegostoku z 1943 roku. Warto go wyjąć z tej ulicy. Ja bym go do muzeum zabrał, bo pamiątki z czasów getta mogę dosłownie policzyć na palcach jednej ręki.

- Trzeba to przeanalizować, na decyzje jest jeszcze jednak za wcześnie - twierdzi wiceprezydent Adam Poliński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny