Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Boże Narodzenie. Dyskoteka czy rodzina

Justyna Paszko
Dyskoteka w Boże Narodzenie to pomysł na święta w gronie przyjaciół i dobrą zabawę
Dyskoteka w Boże Narodzenie to pomysł na święta w gronie przyjaciół i dobrą zabawę pl.123rf.com
Mateusz: Mamy 360 dni w roku, w które możemy pójść na dyskotekę. Święta powinno się spędzać z rodziną. Paulina: Nie uważam, by wyjście do pubu było niewłaściwe. Jest czas dla rodziny, i jest czas na zabawę.

Mateusz Koszycki jest studentem dziennikarstwa na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Wyjechał tam po skończeniu licencjatu w Białymstoku. Jego przerwa świąteczna będzie trwała w tym roku jedynie 4 dni. 28 grudnia musi wrócić do pracy. To duża zmiana w porównaniu z poprzednimi, beztroskimi latami studiów.

- Akurat przed świętami miałem sporo obowiązków. Trenuję dzieci w akademii piłkarskiej, a dodatkowo zajmowałem się organizacją warsztatów świąteczno-noworocznych - mówi Mateusz.

Mimo że sporo godzin z tych czterech dni spędzi w samochodzie w drodze do rodzinnego Sztabina, nie ma wątpliwości, że warto pokonać te kilometry.

- Kolację wigilijną zjem z rodzicami i rodzeństwem. Pierwszego dnia świąt pewnie dołączy do nas dalsza rodzina. Z racji tego, że najmłodsza siostra ma 8 lat, staramy się, żeby Wigilia przebiegała w sposób tradycyjny. Mamy dwanaście potraw, sianko pod obrusem, śpiewamy kolędy, a nawet odwiedza nas Święty Mikołaj z prezentami, bo siostra chyba jeszcze w niego wierzy. Nie czekamy jedynie na pierwszą gwiazdkę, bo początek kolacji uzależniamy od tego, czy już jesteśmy głodni. A że ja jestem głodny zawsze, to zaczynamy dosyć wcześnie - śmieje się.

W świętach Mateusza drażni włączany tuż po wieczerzy wigilijnej telewizor. I zwyczaje niektórych ludzi. - Wśród moich znajomych są osoby, które w swojej tradycji mają wypad pierwszego dnia świąt na dyskotekę w Jaświłach. Trochę tego nie rozumiem i mimo zaproszeń się w to nie angażuję - przyznaje. - Mamy około 360 dni w roku, w które możemy sobie pójść na dyskotekę. Święta powinno się spędzać z rodziną, albo ewentualnie z najbliższymi przyjaciółmi, a nie w klubie wśród obcych ludzi.

Wegetarianka przy wigilijnym stole

Martyna Malinowska na świętowanie ma jeszcze mniej czasu niż Mateusz. Boże Narodzenie spędzi w Krakowie, gdzie studiuje na Uniwersytecie Jagiellońskim i pracuje w korporacji.

- Niestety, do pracy muszę iść nawet w Wigilię. Nie miałam za bardzo wyboru. Pierwszy raz w życiu zdarza mi się taka sytuacja - przyznaje Martyna.

Jako że przyjazd do rodzinnego Białegostoku mija się w tym roku z celem, to rodzice przyjadą do niej. - Ja i siostra, z którą mieszkam, będziemy pierwszy raz odpowiedzialne za organizację Wigilii. Tradycję potraktujemy elastycznie. To nie będzie na pewno to samo, co w domu rodzinnym. Nie dołączą do nas ciocie i wujkowie, a rodzice będą jeszcze dodatkowo w roli turystów, bo podczas swojego pobytu na pewno będą chcieli zwiedzać Kraków - dodaje.

Ciekawie będzie na pewno na wigilijnym stole. Martyna jest wegetarianką i nie je ryb, które przecież dominują podczas świątecznej kolacji.

- Na samą wigilię na pewno zrobię coś wegetariańskiego, żeby pokazać rodzinie, że takie potrawy też da się zjeść. W przypadku, kiedy reszta będzie się domagać mięsa, to w kolejne dni świąt nie może go jednak zabraknąć. Ale o to już zadba mama.

Martyna przyznaje, że sianko pod obrusem i przybrana choinka są w tym roku dla niej drugorzędne. W wirze pracy i codziennych obowiązków nie zdążyła nawet o niej pomyśleć. W święta chce po prostu odpocząć.

- Tata upominał się o choinkę, ale może to i lepiej, że jeszcze jej nie mamy, bo nie wiadomo, czy nie rozniesie jej nasz kot, dla którego będą to pierwsze święta - śmieje się.

Tańce w drugi dzień świąt

Na dłuższe świętowanie może sobie pozwolić Paulina Górska. W przyszłym roku kończy studia na Uniwersytecie Gdańskim, a jej praca jest na tyle elastyczna, że pozwala na dłuższy pobyt w rodzinnym Białymstoku. Do Trójmiasta wróci dopiero po sylwestrze.

- Na naszym stole wigilijnym są tradycyjne potrawy, ale zamiast kutii robimy zupę makową. Zawsze też kupujemy karpia, który pływa przez jeden dzień w wannie. Potem trzeba go zabić. Co roku robię to ja, bo reszta domowników jest na to zbyt wrażliwa. Po świątecznej kolacji włączamy Polo TV i słuchamy tam kolęd. No i oczywiście obowiązkowo, jak co roku pasterka - opowiada.

Rodzina Pauliny preferuje aktywne spędzanie świątecznych chwil.

- Nie siedzimy wyłącznie przy stole i nie jemy do oporu. Zamierzamy gdzieś wyjść i się poruszać. Jeśli spadnie śnieg, to na pewno pójdziemy na sanki.

W tym roku Paulina Wigilię spędzi razem z rodzicami i bratem. Dopiero w kolejnych dniach planuje spotkania z babciami i dalszą rodziną. A także ze znajomymi: - Mamy z koleżankami z liceum taki zwyczaj, że zawsze spotykamy się w drugi dzień świąt i idziemy do centrum potańczyć albo posiedzieć w pubie. Nie uważam, żeby było to coś niewłaściwego. Jest czas dla rodziny, i jest czas na zabawę.

Dwie Wigilie w roku

Ewa Bójko jest świeżo po studiach i dostała swoją pierwszą pracę w księgowości. Jak co roku świętować będzie podwójnie. Pochodzi z rodziny dwuwyznaniowej i uczestniczy w dwóch Wigiliach - katolickiej i prawosławnej.

- Katolickie święta spędzam u babci na wsi, a prawosławne w Białymstoku z najbliższymi. Podczas pierwszych tradycyjnie łamiemy się opłatkiem, a zamiast barszczu babcia serwuje zupę rybną. Podczas prawosławnej wigilii, 6 stycznia, dzielimy się prosforą, która znajduje się w centralnej części stołu i kutią, którą każdy trzykrotnie nakłada sobie na talerz.

Ewa uważa, że każdy powinien spędzać Boże Narodzenie na swój własny sposób: - Nie przeszkadza mi, że ktoś idzie sobie podczas świąt na dyskotekę. Każdy ma swój styl życia i swoje priorytety. Dla mnie najważniejsza jest rodzina. Uważam, że bez względu na wyznanie i stosunek do różnych tradycji najważniejsi są właśnie ludzie, którymi się podczas świąt otaczamy.

Prezenty przede wszystkim

Jak pokazują wyniki sondy przeprowadzonej przez serwis prezentmarzen. com obecnie większość z nas nie postrzega już świąt Bożego Narodzenia jako święta religijnego. Tylko dla 11 proc. respondentów są one świętem liturgicznym. Dla większości z nas to po prostu czas odpoczynku (22 proc.). Więcej niż co trzeci Polak gwiazdkę postrzega jako święto związane z tradycją chrześcijańską (31 proc.) i święto rodzinne (36 proc.)

Święta kojarzą nam się głównie ze spędzaniem czasu z bliskimi, jak odpowiedziało 29 proc. ankietowanych oraz tradycyjnymi praktykami jak np. ubieraniem choinki. Tak zdeklarowało 24 proc. badanych. Co ciekawe, 21 proc. osób wskazało, że święta kojarzą im się głównie z prezentami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny