- Dowiedziałem się o tym o trzeciej nad ranem i jeszcze jestem trochę w szoku. Nie namyślałem się długo, bo legendzie boksu się nie odmawia, a druga taka szansa może się już nie przytrafić - mówi popularny Głaz.
Białostoczanin w ringu zajmie miejsce Dawida K., który miał skrzyżować rękawice z Royem Jonesem Juniorem. Mający pseudonim "Cygan" bokser został jednak zatrzymany w Warszawie przez policję. Powodem jest sądowy nakaz doprowadzenia zawodnika, skazanego prawomocnym wyrokiem za kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą.
10 maja Sąd Apelacyjny w Rzeszowie podtrzymał wyrok skazujący boksera na 2,5 roku bezwzględnego więzienia. Menadżer Dawida K. Andrzej Wasilewski zapewniał co prawda, że nie ma zagrożenia dla przeprowadzenia walki ze słynnym Amerykaninem, ale był w błędzie.
Być jak Przemysław Tytoń
W tej sytuacji pięściarza stajni 12rounds Knockout Promotion zastąpił Głażewski z Babilon Promotion.
- Przez godzinę rozmawialiśmy z Pawłem przez telefon. Doszliśmy do wniosku, że nie można odrzucić takiej propozycji. Mam nadzieję, że mój zawodnik wyjdzie z cienia i wykorzysta swoją szansę, podobnie jak zrobił to Przemysław Tytoń na EURO 2012 - powiedział menedżer Podlasianina Tomasz Babiloński.
Problemem jest to, że Głaz jeszcze w tym roku nie walczył z powodu kontuzji kolana i trenuje dopiero od czterech tygodni. Program przygotowań był ustalony do walki z Thomasem Ulrichem, do której miało dojść 18 sierpnia w Międzyzdrojach. Teraz wszystko zostanie postawione na głowie.
- Nie jestem w jakiejś super formie, ale nie jest też ze mną tak źle. Pod względem fizycznym i kondycyjnym wszystko do 30 czerwca powinno być w porządku - tłumaczy 30-letni były pięściarz Hetmana Białystok. - Jedyne, czego może mi brakować, to sparingów. Nie będzie ich tyle, ile powinno - dodaje.
Boksujący w kategorii półciężkiej Głażewski dotąd nie poniósł na profesjonalnym ringu żadnej porażki.
- Nie będzie mi żal, jeśli stracę miano niepokonanego. A kto może mieć pretensje za porażkę z Royem Jonesem Juniorem? Spodziewam się nie tylko wielkiej promocji mego nazwiska, ale i bagażu ciekawych doświadczeń - zaznacza trzykrotny mistrz kraju amatorów.
Szanuje, ale się nie boi
Podlasianin zaznacza też, że nie ma najmniejszego zamiaru wyjść na ring przeciwko legendarnemu Amerykaninowi jako mięso armatnie.
- Szanuję bardzo mojego sławnego rywala, ale się go nie boję. Postaram się pokazać z jak najlepszej strony. Przecież nie mam nic do stracenia, za to bardzo wiele do zyskania - kończy Głażewski.
43-letni Roy Jones Jr to chodząca legenda boksu. Pod koniec XX i na początku XXI wieku zdobywał pasy mistrza świata największych federacji w wagach od średniej do ciężkiej. Ma na koncie 63 zawodowe walki, z czego wygrał 55 (40 przed czasem).
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?