Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bokiny: Most się rozpada i potrzebna jest nowa kładka

Julita Januszkiewicz
By dojechać do pracy w Białymstoku płacę za benzynę kilkaset złotych, a gdy zacznie się przebudowa mostu będzie więcej - mówi Piotr Herman.
By dojechać do pracy w Białymstoku płacę za benzynę kilkaset złotych, a gdy zacznie się przebudowa mostu będzie więcej - mówi Piotr Herman. Andrzej Zgiet
Jeśli nie powstanie zastępcza kładka, to nie pozwolimy na rozebranie starego mostu - protestuje Piotr Herman, sołtys wsi Bokiny. Drogowcy chcą tu wybudować nowy most. To oznacza, że mieszkańcy do Białegostoku będą musieli jeździć przez Łapy. A to znacznie wydłuży trasę.

- W lipcu ogłaszamy przetarg na wyłonienie wykonawcy. Natomiast już we wrześniu rozpocznie się inwestycja - mówi Józef Sulima, dyrektor Podlaskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich.

Chodzi o przebudowę mostu przez rzekę Narew koło miejscowości Bokiny w ciągu drogi wojewódzkiej nr 678 Białystok - Wysokie Mazowieckie.

- Wybudujemy nowy, o konstrukcji stalowej, bo niebawem stary zawali się. Przyczółki już pękają. Nie wytrzymują one ciężaru - wyjaśnia Józef Sulima.

Wiadomo, że nowy obiekt będzie miał 210 metrów długości. Inwestycja skomplikuje życie mieszkańcom, bo stary most zostanie całkowicie zamknięty. - Zorganizowane zostaną trasy zastępcze. Planujemy zrobić objazd drogami wojewódzkimi przez Łapy - wyjaśnia dyrektor Józef Sulima.

Mieszkańcy okolicznych wsi, czyli Bokin, Wólki Waniewskiej, Jeńk i Łupianki Starej nie zgadzają się z propozycją drogowców. Proszą, by na czas remontu mostu koniecznie wybudować zastępczą kładkę.

O tym, że jest ona niezbędna, świadczy to, że codziennie wiele osób dojeżdża tędy do pracy i do szkół w Białymstoku.

Jak mówią ludzie, alternatywny przejazd z Bokin i Wólki Waniewskiej do Białegostoku przez Łapy wydłuży się w obie strony o 46 kilometrów.

- Już teraz, by dojechać do pracy płacę za benzynę kilkaset złotych, a potem będzie to dwa razy droższy wydatek. Poza tym takie objazdy to strata czasu. Dodatkowe autobusy też nie zdadzą egzaminu - denerwuje się Piotr Herman, sołtys wsi Bokiny.

Zwraca też uwagę, że okoliczni rolnicy będą mieli utrudniony dojazd do swoich pól - znajdujących się po drugiej stronie Narwi.

- Brak przejazdu negatywnie też wpłynie na rozwój turystyki. Nikt do nas nie przyjedzie na wypoczynek - dodaje Piotr Herman.

Mieszkańcy kilku wsi napisali do dyrekcji PZDW petycją. Podpisało się pod nią 360 osób. Otrzymali odpowiedź, że tymczasowa kładka nie powstanie. Bo według drogowców ma to kosztować 20 mln złotych. Pod jej budowę trzeba byłoby wykupić też działki.

Ponadto znajduje się tutaj cenny przyrodniczo obszar Natura 2000.

- Jeśli ruch przejdzie przez Łapy, to całe miasto stanie w korku. Teraz przez ten most przejeżdża wiele samochodów, w tym ciężarowych - mówi Piotr Herman.

Ludzie nie dają jednak za wygraną. Zapowiadają, że nie pozwolą rozebrać starego mostu, dopóki PZDW nie wybuduje tymczasowej kładki. - Zablokujemy inwestycję - protestuje sołtys wsi Bokiny.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny