Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bójka na Rynku Kościuszki. Policja twierdzi, że... na monitoringu nie widać, czy faktycznie ktoś kogoś bił [WIDEO]

Tomasz Mikulicz
Tomasz Mikulicz
Pobicie w jednym z ogródków na Rynku Kościuszki zostało udokumentowane przez kamerę. W ruch poszło nawet krzesło
Pobicie w jednym z ogródków na Rynku Kościuszki zostało udokumentowane przez kamerę. W ruch poszło nawet krzesło screen z monitoringu
Grupa osiłków napadła na grupę osób siedzących w ogródku pizzerii na Rynku Kościuszki w Białymstoku. Policja prosi o zgłaszanie się świadków i osób, które czują się pokrzywdzone. Mundurowi twierdzą, że film dostarczony przez właściciela Koku Sushi nie wystarczy. Bo nie widać na nim, czy... faktycznie ktoś kogoś bije. Zobaczcie sami.

W połowie maja zgłosił się do nas właściciel restauracji Koku Sushi Mariusz Olechno, który miał już dość tego, że wandale notorycznie niszczą mu kawiarniany ogródek. A od roku nie widział na rynku nocnych partoli policji.

Przekazał nam dwa filmy ze swojej kamery. Na pierwszym, zaczynającym się 2 maja o godz. 1.47 widać jak najpierw jeden rosły mężczyzna przewraca kopniakami płotek ogródka, a później woła pięciu swoich kompanów i pokazuje im grupkę młodych ludzi siedzących spokojnie w ogródku sąsiedniej pizzerii. Otacza ich sześciu mężczyzn. Jeden z nich zaczyna ciągać za kołnierz jednego z siedzących. Tu film urywa się.

Nasz pierwszy artykuł na ten temat: Właściciel Koku Sushi ma dość. Na Rynku Kościuszki wandale robią, co chcą. A policja udaje, że nie widzi [WIDEO Z MONITORINGU]

- Od pracowników pizzerii dowiedzieliśmy się, że w ich ogródku doszło do pobicia - wyjaśniał na naszych łamach Olechno.

Drugi filmik, który nam przekazał zaczyna się o godz. 1.56. Widać na nim jak przy przewróconym płotku parkuje jeden, a później drugi radiowóz. Nikt z nich nie wysiada. A obok stoi dwóch mężczyzn w takich samych koszulkach i łudząco podobnych do tych, którzy otoczyli grupkę młodzieży na pierwszym filmiku. Spokojnie rozmawiają z dziewczynami.

Rzeczniczka komendanta miejskiej policji mł. asp. Katarzyna Zarzecka informuje, że wobec funkcjonariuszy, którzy byli na miejscu toczą się czynności wyjaśniające. Jednak według niej, z zebranego materiału dowodowego nie wynika jednoznacznie, aby doszło do pobicia.

- Tym bardziej, iż do dnia dzisiejszego policja nie ma żadnej informacji odnośnie osób pokrzywdzonych w wyniku rzekomego zdarzenia - podkreśla.

Poprosiliśmy więc właściciela Koku Sushi o udostępnienie filmiku z momentu dojścia do rękoczynów. Film ten został przez restaurację przekazany policji niedługo po zdarzeniu.

Wracamy więc do momentu, w którym kończy się pierwszy film, czyli do godziny 1.48, kiedy jeden z siedzących ciągany jest za kołnierz. Przewraca się, wstaje, po czym inny osiłek wyciąga go poza oko kamery i wykonuje ruch ręką, który sugeruje, że go uderzył. W tym czasie inny "rozgrzewa się" chcąc chyba być gotowy, by ruszyć do ataku.

W kolejnej minucie filmu inny z siedzących musi bronić się ręką przed tym, by na jego głowie nie wylądowało krzesło. Później podchodzi do niego jeden z osiłków i bije go w twarz. Następnie tak samo obrywa kolejny z siedzących. Kolejny cios wymierza jeszcze jeden z atakujących - w stosunku do kolejnej osoby. O godz. 1.50 obrywa jeszcze jeden mężczyzna.

Film z bójki na Rynku Kościuszki

Jakość nagrania została celowo obniżona

Policja przyjechała o 1.55. I jak już wspomnieliśmy, funkcjonariusze nie wysiedli i nie przesłuchali stojących obok radiowozu dwóch mężczyzn w takich samych koszulkach i łudząco podobnych do tych, którzy otoczyli grupkę młodzieży i ją bili.

Czytaj też: Białystok. Kibice kontra policjanci na Rynku Kościuszki. Skończyło się mandatami i zatrzymaniami (wideo)

- Nieprawdą jest, aby na numer alarmowy 112 zostało zgłoszone pobicie. Informacja, jaka wpłynęła pod ten numer „to szarpanina kilku osób”, zatem pojawiający się na miejscu interwencji policjanci widząc kilka osób rozmawiających z kobietami nie potwierdzili tego zdarzenia - tłumaczy mł. asp. Katarzyna Zarzecka.

Dodaje, że policjanci nie mieli też żadnej informacji odnośnie ubioru uczestników szarpaniny. Niemniej prosi, aby osoby, które czują się pokrzywdzone w zdarzeniu zgłaszały się na policję.

Na pytanie, czy mundurowi nie mogą złapać osiłków na podstawie samego nagrania z kamery Koku Sushi, twierdzi że nagranie jest słabej jakości i nie widać, czy faktycznie ktoś kogoś uderzył. - Potrzebni są nam pokrzywdzeni i świadkowie - podkreśla policjantka.

Czytaj też: Wandale robią, co chcą w sercu miasta. Obok napisu: Dumni z Białegostoku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny