W sobotę wieczorem w Białymstoku przy ulicy Barszczańskiej do dwóch mężczyzn i dwóch kobiet wracających od znajomych, podszedł młody chłopak.
- Pod ich adresem zaczął krzyczeć słowa uznane powszechnie za obraźliwe. Po chwili doszło do szarpaniny, po której awanturujący się chłopak uciekł między bloki - opowiada sierż. Marek Skutnik z biura prasowego podlaskiej policji.
Cztery zaczepione osoby wsiadły do samochodu i chciały już odjechać. Ale młodzieniec wybiegł nagle przed ich auto i zaczął do nich krzyczeć.
- W momencie gdy wszyscy wyszli z pojazdu zza bloku wybiegła grupa około sześciu osób, które zaczęły szarpać się z dwoma mężczyznami - dodaje sierż. Marek Skutnik.
Napastnicy nie patyczkowali się. Pokrzywdzony 21-latek z urazem głowy został przewieziony do szpitala.
Powiadomieni policjanci natychmiast zatrzymali pijanego 17-latka, który zaczepiał przypadkowe cztery osoby. Badanie alkomatem wykazało u niego ponad dwa promile alkoholu.
Młody białostoczanin resztę nocy spędził w policyjnym areszcie.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?