Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bojary: Przy Koszykowej 19 powstanie dom w bojarskim stylu. Prokurator odpuszcza, jest porozumienie z konserwatorem zabytków [ZDJĘCIA]

Tomasz Mikulicz
Tomasz Mikulicz
To projekt domu, który zostanie tu wzniesiony. Pasuje do charakteru dzielnicy
To projekt domu, który zostanie tu wzniesiony. Pasuje do charakteru dzielnicy Mat. Inwestora
Prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania dotyczącego zniszczenia domu z 1931 roku przy ul. Koszykowej 19. Nowy właściciel nieruchomości dał się przekonać, by odbudowany budynek miał bojarski styl.

Rozmowy trwały rok. Właściciel dał się w końcu przekonać - cieszy się wojewódzka konserwator zabytków Małgorzata Dajnowicz.

Na początku zeszłego roku, zaraz po tym, gdy objęła stanowisko zgłosił się do niej właściciel ceglanego domu przy ul. Koszykowej 19. Prosił o usunięcie budynku z ewidencji zabytków. Bo ten stracił dach i nie nadawał się według niego do odbudowy.

Małgorzata Dajnowicz poprosiła miejskiego konserwatora, by zbadał sprawę. Ten stwierdził, że dach uległ zniszczeniu wskutek -niezgodnych z pozwoleniem - prac remontowych prowadzonych przez poprzednich właścicieli. Sprawa trafiła do prokuratury, która odmówiła jednak wszczęcia postępowania. Uzasadniając decyzję tym, że budynek nie był w rejestrze zabytków, a „tylko” w ewidencji.

Czytaj więcej: Zabytek w sercu Bojar zniszczony. Konserwator zawiadomił prokuraturę. Ta odmówiła wszczęcia

Małgorzata Dajnowicz komentowała na naszych łamach, że budynek - choć faktycznie w rejestrze nie figuruje - to leży na obszarze wpisanym do rejestru. Szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ Maciej Płoński argumentował, że miejski konserwator zabytków nie poinformował prokuratury o tym fakcie, ale nie miało to w tej sprawie żadnego znaczenia. Bo poprzedni właściciel próbował budynek remontować.

- Wymienił stolarkę okienną i drzwiową oraz przewody kominowe. Ocieplił też ściany, przemurował piwnice i położył belki konstrukcyjne nowego stropu - podkreślał Płoński.

Czytaj także: Zabytek nie musi być kulą u nogi inwestora. Może też dawać zysk

Według prokuratury nie doszło więc do sytuacji, że ktoś celowo rozebrał dach i doprowadził budynek do ruiny.

- W pewnym momencie zaniechał dalszych prac, bo jak oświadczył, kończyły mu się już pieniądze. Do przestępstwa mogłoby dojść tylko wtedy jeśli właściciel umyślnie dążyłby do zniszczenia budynku - wyjaśniał prokurator.

Czytaj również: Zamieszanie z Warszawską 64. Chcieli burzyć, a tu... zabytek!

Małgorzata Dajnowicz nie miała w związku z tym podstaw, by odmówić wykreślenia budynku z ewidencji. Przekonała jednak inwestora, by nowy budynek, który tam powstanie pasował do charakteru dzielnicy. - Ten przykład pokazuje, że jeśli właściciel chce, to może zrobić dobry projekt. Nie mamy prawa, by kogoś do czegoś zmuszać, ale edukować jak najbardziej - podkreśla konserwator wojewódzka.

Barbarę Tomecką z Towarzystwa Opieki nad Zabytkami cieszy taki finał sprawy. - Chociaż na Bojarach obowiązują wzorniki, które określają charakter nowej zabudowy, to wojewódzkiej konserwator należą się pochwały. Tak samo jak właścicielowi - mówi.

Zobacz koniecznie: Spalony dom przy ul. Wiktoria 6/1 w Białymstoku w końcu rozbierany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny