Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bojary czekają na park kulturowy, ale mieszkańcy Koszykowej go nie chcą

Tomasz Mikulicz [email protected] tel. 85 748 95 54
Zbigniew Klimaszewski ze stowarzyszenia Nasze Bojary
Zbigniew Klimaszewski ze stowarzyszenia Nasze Bojary Wojciech Oksztol/Archiwum
Mieszkańcy Bojar zapytali prezydenta wprost: Czy jest pan za parkiem kulturowym? Ten jeszcze nie odpisał. Nam udało się ustalić, że miasto ma szereg uwag do - zleconego ma koszt magistratu - studium konserwatorskiego. Tymczasem mieszkańcy ul. Koszykowej napisali do władz miasta, że parku nie chcą.

Od referendum na Bojarach minęło już grubo ponad rok. A parku kulturowego jak nie było, tak nie ma. Przypomnijmy, wpaździerniku zeszłego roku wśród mieszkańców tzw. drewnianej dzielnicy odbyło się głosowanie. Niemal wszyscy byli za utworzeniem tutaj parku kulturowego. Inicjatorzy akcji ze Stowarzyszenia Nasze Bojary liczyli na szybkie działania władz w tym kierunku.

- Tymczasem mam wrażenie, że nic się w tej sprawie nie dzieje. Aprzecież na zlecenie miasta powstało studium konserwatorskie, z którego wynika, że na Bojarach może być utworzony park. Wystosowaliśmy więc do prezydenta Białegostoku pismo, w którym pytamy go wprost: czy jest za ochroną naszej dzielnicy - mówi Zbigniew Klimaszewski ze Stowarzyszenia Nasze Bojary.

Odpowiedzi jeszcze nie dostali. Nam Urszula Mirończuk, rzeczniczka prezydenta Białegostoku, napisała, że trwa doprecyzowywanie studium konserwatorskiego.

- Zgłosiliśmy do tego dokumentu kilka uwag i obecnie czekamy na jego uzupełnienie. Chodzi o wyjaśnienie pewnych zaleceń czy wniosków, np. tych dotyczących wymiany nawierzchni ulic czy wysokości niezbędnych nakładów - pisze Urszula Mirończuk.

Dodaje, że decyzja o utworzeniu parku wymaga gruntownej analizy.

- Zarówno jeżeli chodzi o potencjalne korzyści, jak i koszty, a przede wszystkim oczekiwania mieszkańców Bojar - tłumaczy rzeczniczka prezydenta.

Koszykowa nie chce parku kulturowego

Równolegle z pismem Stowarzyszenia Nasze Bojary do magistratu wpłynął protest mieszkańców ul. Koszykowej, którzy nie życzą sobie utworzenia parku kulturowego.

- To grupka kilku nowych mieszkańców, którzy oczywiście mają prawo do swojego zdania, ale nie mogą wypowiadać się w imieniu całej dzielnicy. A większość wypowiedziała się w referendum. Jego wynik jest jednoznaczny - podkreśla Zbigniew Klimaszewski.
Według niego działania władz są opieszałe i często na pokaz.

- Inaczej było zaraz po referendum. Na jednym ze spotkań z prezydentem Tadeuszem Truskolaskim usłyszeliśmy od niego, że Bojary - w przeciwieństwie do wieżowców w amerykańskim stylu - mają swój smak. Teraz jednak prezydent chyba najchętniej nie powoływałby parku - uważa Zbigniew Klimaszewski.

A czasu jest coraz mniej. Co rusz docierają do nas informacje o kolejnych pożarach w drewnianej dzielnicy. Na początku grudnia palił się dom przy ul. Wiktorii 9. Zginęła jedna osoba.

- Jeśli tak dalej pójdzie, za jakieś trzy lata nie będzie czego chronić - mówi Zbigniew Klimaszewski. I oczekuje od władz miasta szybkich i zdecydowanych działań.

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny