Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bój o ziemię

Jacek Prokopiuk
Sołtysi i przedstawiciele wsi Parcewo, Rajsk, Haćki i Chraboły spotkali się we wsi Rajsk (gmina Bielsk Podlaski) z dyrektorem suwalskiej filii agencji. Deklarują, że sami chętnie wykupią lub wydzierżawią te grunty. - To nasza ziemia - mówią.

Rolnicy z Parcewa złożyli protest w sprawie wrześniowego przetargu na nieruchomości rolne położone w okolicach wsi. Ich zdaniem, mają prawo do tej ziemi. Są to bowiem grunty zabrane w przeszłości prawowitym właścicielom - rolnikom z Parcewa, Rajska i okolicznych miejscowości. Powody odebrania ziemi były różne, wystarczyło nie wywiązać się na czas z obowiązkowych dostaw, a państwo zabierało ziemię.
Na tych gruntach powstał PGR. Potem uprawiała je firma "Agrodrób" z Ryboł. - Zresztą z opłakanym skutkiem, i przez to ziemia została wystawiona na przetarg - komentują rolnicy.

Mamy pierwszeństwo

Rolnicy twierdzą, że za późno zostali powiadomieni o przetargach.
- Nie zdążyliśmy się przygotować - skarżą się.
Agencja Rynku Rolnego w Suwałkach przeprowadziła przetarg nieograniczony, w którym jedynym warunkiem było wpłacenie wadium. Większe i lepsze działki wylicytowało Gospodarstwo Rolne Pawły, oferując zaporowy czynsz dla rolników - w wysokości dwa oraz dwa i pół tony za hektar rocznie.
- Płacąc tyle, nie można osiągnąć zysku z uprawy tej ziemi. Chcemy odzyskać te grunty. Uważamy, że przysługuje nam pierwszeństwo ich nabycia - tłumaczy Mikołaj Kuptel z Parcewa.
Podobna sytuacja miała miejsce w Rajsku i Haćkach. Tam również działały fermy firmy "Agrodrób". I tam również odbył się przetarg we wrześniu, ale ograniczony. Mogli wziąć w nim udział mieszkańcy gminy Bielsk Podlaski i terenów sąsiednich.
- I miała miejsce dziwna sytuacja. Odbył się przetarg, o którym nic nie wiedzieliśmy - mówi Aleksander Tiszuk, sołtys wsi Rajsk. - Wygrał go mieszkaniec wsi Kamieniec Wiktory, który akurat w lipcu zameldował się w Rajsku. Oferował nieosiągalny dla nas czynsz - aż 3 tony pszenicy z hektara. Nie podpisał umowy, a już zdążył zaorać pole i kawałek wiejskiej drogi - oburza się wójt Rajska.

Chore czynsze

Jak wyjaśniają przedstawiciele filii Agencji w Suwałkach, ów rolnik rzeczywiście nie podpisał umowy wyznaczonym terminie, bo 1 grudnia, przesyłał zwolnienie lekarskie. Nie widzą podstaw do unieważnienia przetargu. - Zostanie wyznaczony inny termin podpisania umowy z tym rolnikiem - wyjaśnia Ludgierd Rogowski, dyrektor Agencji Rynku Nieruchomości Rolnych w Suwałkach.
Inne przetargi, w jego opinii, również odbyły się zgodnie z prawem. - Nie mogę ograniczyć przetargu do jednej czy dwóch wsi. Najwyżej, jak w przypadku Rajska, może być przeprowadzony w ramach mieszkańców kilku gmin. Ale nie gwarantuję, że protestujący teraz rolnicy go wygrają - zapowiedział Rogowski.
Dziwi go konflikt z rolnikami. - To dla nas nowa sytuacja. Do tej pory był raczej problem z chętnymi na kupno i dzierżawę. Zgadzam się, że w tych dwóch wypadkach wylicytowano chory czynsz dzierżawczy. Ale to nie jest podstawa do unieważnienia - ocenił dyrektor filii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny