Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bohoniki: Wypadek straży granicznej. Dziewięcioro dzieci rannych

Wojciech Wojtkielewicz
Land rover straży granicznej kilkakrotnie dachował
Land rover straży granicznej kilkakrotnie dachował KWP Białystok
Do land rovera straży granicznej wsiadło jedenaście osób. Powinno tylko dziewięć. Przejażdżka miała być jedną z atrakcji Festiwalu Kultury Muzułmańskiej w Bohonikach pod Sokółką. Zakończyła się tragicznie. Samochód dachował. Wszystkie dzieci trafiły do szpitala. Dwie najciężej ranne dziewczynki helikopterem przewieziono do Białegostoku.

[galeria_glowna]

W wypadku rany odniosło dziewięcioro dzieci. Trafiły one do szpitali w Sokółce i białostockiego DSK
W wypadku rany odniosło dziewięcioro dzieci. Trafiły one do szpitali w Sokółce i białostockiego DSK Wojciech Wojtkielewicz

W wypadku rany odniosło dziewięcioro dzieci. Trafiły one do szpitali w Sokółce i białostockiego DSK
(fot. Wojciech Wojtkielewicz)

Jechaliśmy szybko. Gdy wyprzedzaliśmy skodę, kierowca przyspieszył jeszcze bardziej. Później pamiętam już tylko, jak ktoś wyciągał mnie z samochodu - opowiada 10- letni Maciek Asanowicz.

Wczoraj po południu, jako jedno z pięciorga rannych w wypadku dzieci, trafiło na izbę przyjęć Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. Pozostałych czworo przewieziono do szpitala w Sokółce.

- To były sekundy - mówi zdenerwowana pani Maria, matka 14-letniej Karoliny. - Wszystko stało się przez zbyt dużą prędkość - kwituje.

Dwie dziewczynki, w tym córka pani Marii, w ciężkim stanie zostały przetransportowane helikopterem do DSK.

Pierwsza z urazem kręgosłupa i głowy straciła przytomność na miejscu wypadku. Karolina była w szoku i gdy pojawiliśmy się w szpitalu, czekała na badania.

Troje dzieci, przywiezionych do białostockiego szpitala, po badaniach i opatrzeniu powierzchownych ran zostało wypuszczonych do domów. Dzieci, którymi zaopiekowali się lekarze w Sokółce, również są już w domu.

Przejażdżka samochodem terenowym straży granicznej miała być jedną z atrakcji wczorajszego Festiwalu Kultury Muzułmańskiej w Bohonikach. Około godziny 14.30 do land rovera strażników wsiadło jedenaście osób.

- Dziewięcioro dzieci, matka jednego z nich i nasz kierowca - wylicza mjr Józef Puczyński z Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej w Białymstoku. - W samochodzie powinno być tylko dziewięć osób - przyznaje.

Nagle 35-letni funkcjonariusz, który kierował autem, z nieznanych przyczyn stracił panowanie nad samochodem. - Na łuku drogi wypadł z niej i dachował - mówi mjr Puczyński.
Wiadomo, że kierowca był trzeźwy.

Teraz policja pod nadzorem prokuratury prowadzi w tej sprawie śledztwo. Straż graniczna powołała komisję, która niezależnie od policji przeprowadzi własne dochodzenie w sprawie wypadku.

**Odwiedź także nasz serwis

Uwaga wypadek

. Znajdziesz tam wypadki oraz kolizje z Białegostoku i regionu.**

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny