Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bogusław Łabędzki: porozumienie ma szansę tylko w atmosferze dialogu

Z Bogusławem Łabędzkim, radnym miasta Hajnówka z Prawa i Sprawiedliwości, rozmawia Mateusz Gutowski
radny miasta Hajnówka z Prawa i Sprawiedliwości.
radny miasta Hajnówka z Prawa i Sprawiedliwości.
O konflikcie związanym z nowelizacją ustawy o ochronie przyrody mówi Bogusław Łabędzki, radny miasta Hajnówka z PiS.

Wciąż duże emocje budzi obywatelski projekt nowelizacji ustawy o ochronie przyrody, a także dyskusje wokół poszerzenia Białowieskiego Parku Narodowego. Nawet w poszczególnych partiach nie ma pełnej zgody, na te tematy.

Zapytaliśmy więc lokalnych działaczy o przyszłość powiatu hajnowskiego i o poszerzenie BPN. W ubiegłym tygodniu rozmawialiśmy o tym z Wiesławem Rakowiczem szefem hajnowskich struktur PO.
Kurier Hajnowski : Jakie jest Pana zdanie na temat obywatelskiego projektu nowelizacji ustawy o ochronie przyrody?
Bogusław Łabędzki: Na tyle, na ile jest to projekt faktycznie obywatelski (chociaż atmosfera jaka towarzyszyła zbieraniu podpisów może nasuwać wątpliwości) uważam, że powinien zostać rozpatrzony zgodnie z prawem. I to się dzieje. Skierowanie prac nad projektem do komisji sejmowej jest oczywiste.
To, co jednak nasuwa wątpliwości, to po pierwsze, zamach na obowiązujące prawo, które społeczności lokalnej daje możliwość realnego wpływania na kreowanie swojego krajobrazu, czyli całą otaczającą rzeczywistość. Odebranie samorządom tego prawa, przy jednoczesnym zobowiązaniu ich do ponoszenia konsekwencji działań centralnych jest nie do przyjęcia. Po drugie, twórcy projektu chcą realnego wpływu na obsadę stanowisk dyrektorów obszarów chronionych.

Wąska grupa chce więc forsować swoje interesy. Rząd RP, w skład którego wchodzi minister środowiska, ma uzależniać swoją decyzję od wąskiej grupy połączonej ideowo jakimś spornym interesem! To jest absurd. Trzecią płaszczyzną, wynikającą z dwóch poprzednich i z tego, że mieszkańcy powiatu hajnowskiego słusznie patrzą na czubek swego nosa jakim jest Puszcza Białowieska, jest poczucie, że próbuje nam się odebrać prawo do samorządności. Nie można zapominać, że broniąc zasad konstytucyjnych dotyczących samorządności, obronimy Puszczę. Mówię o obronie, bo retoryka środowisk, które chcą kontrolować życie ludzi w Puszczy taką formę usprawiedliwia.

Jak, według Pana, powinien rozwijać się powiat hajnowski? Na jakie gałęzie powinien stawiać?
- Nie ma pomysłu i wynikającego z tego pomysłu celu, do którego mamy dążyć. Odbija się to na każdej dziedzinie życia. Zacząć trzeba od szczegółowej analizy danych statystycznych dotyczących powiatu, a one mogą budzić trwogę. Przez ostatnie 20 lat zaprzepaściliśmy możliwości kontynuowania rozwoju, który został wypracowany przez ministra Adama Loreta w latach 30. XX wieku. Miotamy się miedzy różnymi projektami i żadnego nie realizujemy do końca. Brakuje otwarcia na nowe pomysły. Ludzie z pomysłami uciekają od nas, bo często odczuwają dezaprobatę dla własnych poczynań.

Myślę, że osiągnęliśmy juz taki pułap, od którego nie pozostaje już nic innego, jak tylko się odbić. Ale do tego potrzebny wysiłek wszystkich mieszkańców, a nie jednej grupy politycznej, która wydaje się mieć poczucie monopolu na władze. Kiedy starosta mówi o malkontentach wyborczych, warto przypomnieć, ze jego ugrupowanie sprawuje władze na podstawie 1/4 głosów. Tyle samo ludzi głosowało na inne środowiska polityczne, natomiast połowa nie poszła na wybory, w dużej mierze dlatego, że wątpi w siłę swojego głosu. Jeżeli dałoby się uruchomić całość społeczeństwa, nie zamykając 3/4 w mianowniku malkontentów to byłaby to siła zdolna do zmian na lepsze. A te zmiany powinny się rozpocząć od opracowania planu działania w różnych gałęziach.

Czy widzi Pan szansę zażegnania sporu między zwolennikami a przeciwnikami poszerzenia Białowieskiego Parku Narodowego?
- Porozumienie ma szansę tylko w atmosferze dialogu. Ministerstwo Środowiska powinno odgrywać role arbitra, ale tu pojawia się pierwsza ułomność w postaci zamykania ust środowisku leśników, którzy temu ministerstwu podlegają służbowo. Dziwi mnie, że w działaniach ministerstwa brak zaufania do swoich podwładnych. Chętnie natomiast znajdują tam oddźwięk działania takie jak choćby wdrapywania się na dach budynków ministerialnych.

Dialog powinien odbywać się w ramach obowiązującego prawa, a nie w wyniku zmiany zasad. Siadając do brydża uczestnicy mają pewność, że cała gra będzie się odbywała według niezmiennych zasad. W tej sprawie są też pomijani ludzie. Środowisko zwolenników poszerzenia granic Parku musi uznać, że człowiek jest w centrum środowiska naturalnego. Ale to jest temat na szerszą dyskusję, której uniknąć się nie da.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny