Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bóg wybacza Jaga nigdy. Część kibiców i radny Myszkowski nie widzą w tym nic złego. Prezes SM Rodzina Kolejowa mówi, że napis musi zniknąć

Agata Sawczenko
Agata Sawczenko
- Jesteśmy oburzeni tym, że mural nawołuje do nienawiści. Mural, który przez ponad dwa lata nikomu nie przeszkadzał, nagle, po interwencji Ośrodka, zaczął stwarzać jakieś problemy. My jako kibice nie widzimy tam nic, co mogłoby nawoływać do nienawiści. To działania artystyczne. To treść piosenki hip-hopowej. Twórcy muralu wykorzystali go, bo im się podobał. I nie widzę powodu, byśmy mieli go zmienić - mówi Adam Tołoczko.
- Jesteśmy oburzeni tym, że mural nawołuje do nienawiści. Mural, który przez ponad dwa lata nikomu nie przeszkadzał, nagle, po interwencji Ośrodka, zaczął stwarzać jakieś problemy. My jako kibice nie widzimy tam nic, co mogłoby nawoływać do nienawiści. To działania artystyczne. To treść piosenki hip-hopowej. Twórcy muralu wykorzystali go, bo im się podobał. I nie widzę powodu, byśmy mieli go zmienić - mówi Adam Tołoczko. Anatol Chomicz
To nie jest nawoływanie do nienawiści - przekonuje Adam Tołoczko, szef stowarzyszenia Dzieci Białegostoku. Uczestniczył w spotkaniu kibiców z szefem Rodziny Kolejowej. Spółdzielnia chce bowiem zamalować napis pod muralem kibiców. Chodzi o dopisek: Bóg wybacza, Jaga nigdy.

Napis: Bóg wybacza Jaga nigdy, na bloku na osiedlu Antoniuk pojawił się już kilka lat temu. Obok napisu - logo białostockiego klubu i pszczoła. W piątek Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich zapowiedział, że zgłosi napis do prokuratury. Działacze ośrodka nie kryją, że zmotywowały ich lipcowe wydarzenia wokół marszu równości.

- Tego rodzaju napisy nawiązują do retoryki gangów, gdzie mówi się, że lojalność ponad wszystko jest najważniejsza, gdzie panuje kult siły. To zapowiedź użycia tej siły - mówi Konrad Dulkowski z OMZR.

Bóg wybacza Jaga nigdy. To nawoływanie do nienawiści - twierdzi OMZR. A SM Rodzina Kolejowa zapowiada, że mural usunie

Andrzej Rojek, prezes SM Rodzina Kolejowa, już w piątek zapowiadał, że poprosi kibiców, by mural zamalowali. Mieli na to weekend. Potem spółdzielnia miała to zrobić sama.

Jednak w niedzielę po południu kibice - z radnym miejskim z ramienia PiS Pawłem Myszkowskim, przyszli protestować pod mural. I umówili się na poniedziałek na spotkanie z prezesem spółdzielni.

CBŚP ZATRZYMAŁO 7 KIBOLI

Przyszli. Kibiców reprezentował Adam Tołoczko z Dzieci Białegostoku. Na spotkanie zaprosili też Artura Kosickiego, marszałka województwa podlaskiego, i Pawła Myszkowskiego. Obaj również stawili się w poniedziałek rano w gabinecie prezesa Rodziny Kolejowej. I obaj są bardzo oszczędni w komentowaniu tej sprawy.

- Przyszedłem łączyć, a nie dzielić - mówi tylko Artur Kosicki.

- Nie ma o czym mówić. To cytat z piosenki. Ja nie widzę w tym nawoływania do nienawiści - dodaje Paweł Myszkowski. I tłumaczy, dlaczego zaangażował się w obronę muralu: - Poprosili mnie kibice. A poza tym mieszkam na tym osiedlu - mówi.

Dzieci Białegostoku powinny zapłacić 130 tys. zł. To zaległe podatki

Na swego reprezentanta kibice wybrali też Adama Tołoczkę, szefa stowarzyszenia Dzieci Białegostoku. Ten przyznaje, że muralu nie malował, ale będzie go bronił.

- Jesteśmy oburzeni tym, że mural nawołuje do nienawiści. Mural, który przez ponad dwa lata nikomu nie przeszkadzał, nagle, po interwencji Ośrodka, zaczął stwarzać jakieś problemy. My jako kibice nie widzimy tam nic, co mogłoby nawoływać do nienawiści. To działania artystyczne. To treść piosenki hip-hopowej. Twórcy muralu wykorzystali go, bo im się podobał. I nie widzę powodu, byśmy mieli go zmienić - mówi Adam Tołoczko.

Kibice zwierają szyki. Porozumienie Ultra

Podkreśla wciąż, że cytat nie jest nawoływaniem do nienawiści: ani wobec innej drużyny, ani wobec kibiców, ani wobec piłkarzy. Nikt z nas nigdy tak tego nie rozpatrywał - podkreśla. Jednak do opowiedzenia, co wobec tego cytat oznacza, nie daje się namówić. - Dla mnie to jest robienie z igły widły i szukanie afery na siłę.

- Napis jest wredny. Ma zniknąć. Szkoda takimi napisami psuć dobre imię Jagiellonii - nie ma z kolei wątpliwości Andrzej Rojek. I tłumaczy, jak doszło do tego, że mural pojawił się na jednym z bloków. Murale to sposób na wandali. - Gdy jest na bloku, nie pojawiają się inne napisy - mówi. Dlatego do tej pory pozwalał na kibicowskie malunki. Jednak treść tego napisu nie była uzgadniana ze spółdzielnią. - A ja wcześniej go nie widziałem - przyznaje.

Murale Jagiellonii w Białymstoku. Graffiti stworzyli kibice. Zobacz gdzie są! [zdjęcia]

Gdy jednak usłyszał, jak brzmi napis, od razu nakazał jego usunięcie. Sprawa się przeciąga, bo kibice poprosili o spotkanie. I przynieśli pismo, gdzie bronią muralu.

- Są ludzie, których ten napis razi. Dlatego go nie chcemy - mówi prezes. Jak zapewnia, nie żąda zlikwidowania całego muralu. Wystarczy mu, jeśli napis zniknie. -

- Chcemy, by mural został taki, jaki jest - mówi jednak Adam Tołoczko. Ale zapewnia, że przedyskutuje jeszcze wszystko z kibicami.

Kolejne spotkanie ma się odbyć jeszcze w tym tygodniu.

Od dziewczynki z konewką do babci Eugenii, a po drodze chłopiec z wędką, ojcowie niepodległości, czy Zenek Martyniuk. W Białymstoku zostanie wytyczony szlak murali: pieszy, rowerowy i komunikacyjny. Gotowy ma być do września.

Białostockie murale. Powstanie pieszy, rowerowy i komunikacy...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny