Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Boćki: Sołtys pobił się ze staruszką

Krzysztof Jankowski
Staruszka oskarża sołtysa, że pobił ją pod wpływem alkoholu
Staruszka oskarża sołtysa, że pobił ją pod wpływem alkoholu sxc.hu
Pijany sołtys pobił mnie kijem - mówi 81-letnia mieszkanka jednej ze wsi w gminie Boćki. - To ona mnie uderzyła, więc jej oddałem - odpowiada sołtys. Sprawę badała bielska prokuratura, ale postępowania nie wszczęła. Rodzina pobitej staruszki zapowiada wniesienie oskarżenia prywatnego.

- Gdybym mu nie wyrwał kija z ręki, to by mi żonę zatłukł - mówi blisko 90-letni Henryk, mąż poszkodowanej Aleksandry.

Zdaniem sołtysa, 81-letnia kobieta sama go sprowokowała.- Wykłócała się i uderzyła mnie kijem. To jej oddałem, ale na pewno nie katowałem - zapewnia 53-letni mężczyzna. Nie zgadza się na publikację nazwiska.

Do bójki doszło w środku wsi przed dwoma tygodniami.

- O jedenastej wróciłam z Bociek z kościoła. Przebrałam się i wyszłam przed dom na ławeczkę - opowiada 81-letnia pani Aleksandra. - Pijany sołtys przechodził wiejską ulicą kilka razy. Nagle patrzę, a on stoi nade mną z kołkiem i krzyczy: "dam ja tobie, k...". Zaczął mnie bić po rękach i po plecach.

W pobliżu był mąż pani Aleksandry, Henryk. - Siedziałem przy studni - opowiada. - Widziałem, jak sołtys skręcił w kierunku żony i zaczął ją bić. Podszedłem do nich i zacząłem mu wyciągać kij z ręki. Też mnie uderzył, w głowę.

Sołtys ma w gminie dobrą opinię, był nawet radnym. I to ta funkcja, jego zdaniem, była początkiem problemu, bo jej pełnienie wiązało się ze składaniem oświadczeń majątkowych.
- Zazdrośni sąsiedzi zaczęli się czepiać, że na posadzie się wzbogaciłem. W internecie publikowali szkalujące komentarze - opowiada. - Wykłócają się, grodzą nam przejścia, chodzą za nami i nas nękają - dodaje jego żona.

Sołtysostwo twierdzą, że pijany mężczyzna został przez sąsiadów sprowokowany.
Po bójce staruszkowie skryli się w domu i zaalarmowali rodzinę. Ta wezwała pogotowie i policję. Pobita kobieta trafiła do bielskiego szpitala. Następnego dnia w Zakładzie Medycyny Sądowej w Białymstoku poddała się obdukcji. W opinii lekarz napisał: "Stwierdzone uszkodzenia ciała powstały w wyniku urazów zadanych narzędziami twardymi, tępymi, być może w czasie i w sposób podany w wywiadzie. Spowodowały one naruszenie czynności narządu ciała na czas nie przekraczający 7 dni". Tego samego dnia rodzina staruszki zgłosiła pobicie bielskiej policji.

- Usłyszeliśmy, że mamy sami skarżyć napastnika, bo uszkodzenia ciała są zbyt małe. Czyli można bić nawet po kilka osób dziennie, byle nie za mocno? - dziwi się Ewa, synowa pobitej.

Zdanie policji podtrzymała prokuratura i 17 sierpnia odmówiła wszczęcia dochodzenia.
- Przeprowadzone czynności sprawdzające pozwalają stwierdzić, że ten czyn powinien być kwalifikowany jako spowodowanie lekkich obrażeń ciała. Czyn taki ścigany jest z oskarżenia prywatnego - mówi prokurator Edyta Bartoszuk z Prokuratury Rejonowej w Bielsku Podlaskim.

Rodzina pobitej staruszki zapowiada, że skorzysta z tej możliwości i wniesie oskarżenie. - Będziemy dochodzić sprawiedliwości, bo boimy się o swoje bezpieczeństwo w przyszłości - mówi synowa pobitej kobiety.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny