Swoje gniazdo założył na kominie byłego geesu, tuż za starą biblioteką przy ul. Piłsudskiego. Wypoczywa na trawniku naprzeciwko synagogi.
- Nasz bociek uwielbia parówki - twierdzi mieszkająca nieopodal Janina Hajduk. - Zjada je cztery razy dziennie po trzy sztuki. Sam wchodzi na moje podwórko, opróżnia miskę, jeszcze i małym zaniesie.
Dbają o niego także Genowefa Parchowska i Fabian Ciuk. Częstują Frania świeżą wątróbką. - Już drugi rok tu przylatuje. Jest trochę płochliwy, ale mnie i moją wnusię Michalinę już zna - przyznaje pani Janina. - To Misia nadała mu imię. Chyba przypadło mu do gustu, bo biegnie z klekotem, gdy tylko je usłyszy.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?