Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bo połączymy się z Juchnowcem...

Julita Januszkiewicz [email protected] tel. 085 715 45 45
We wtorek, tydzień temu, w gimnazjum odbyła się gorąca dyskusja. Mieszkańcy wsi protestują przeciw przeniesieniu gimnazjum do Suraża.
We wtorek, tydzień temu, w gimnazjum odbyła się gorąca dyskusja. Mieszkańcy wsi protestują przeciw przeniesieniu gimnazjum do Suraża. fot. Julita Januszkiewicz
Burmistrz Sławomir Halicki planuje przeniesienie gimnazjum do Suraża. Jest tam już podstawówka. Doktorska społeczność protestuje.

We wtorek odbyło się spotkanie w tej sprawie. Od samego początku przerodziło się ono w gorącą, czasem bezkompromisową i nieprzebierającą w słowa dyskusję.

- Od mieszkańców Suraża otrzymałem pismo, w którym proszą o przeniesienie gimnazjum do ich miasta - zaczął burmistrz Sławomir Halicki.

Surażanie argumentują, że ich szkoła ma dużo lepsze warunki do nauki. Ba, niedawno zbudowano tam nową halę gimnastyczną. Przekonują, że połowa uczniów gimnazjum w Doktorach, to surażanie. Dla władz taki pomysł to również dobre rozwiązanie.

- Nie będziemy musieli dowozić dzieci do szkoły. Zaoszczędzimy jeden kurs, a zwłaszcza czas. Uczniowie nie będą musieli rano wcześnie wstawać. W Surażu jest świetlica i stołówka, których nie ma w Doktorach - wyjaśniał Halicki.

Ludzie: To szatański pomysł

Ale mieszkańców Doktorców nie przekonywały te argumenty. Czują się bardzo pokrzywdzeni.

- Nas traktuje się jak niechciane dziecko. A Doktorce to przecież miejscowość historyczno - uzdrowiskowa. Tym, którzy przyczynią się do zamknięcia szkoły, na pewno postawimy, każdemu z osobna, pomniki - odgrażali się rodzice.
Chcieli wiedzieć kiedy narodziły się te plany.

- Kto jest autorem tego szatańskiego pomysłu? Myślę, że pan zrobi wszystko, by nie dopuścić do zamknięcia tej szkoły? Czy pan burmistrz wiedział o tej decyzji - denerwował się jeden z mieszkańców Doktorców.

- Dwa tygodnie temu zadzwoniła do mnie dyrektor podstawówki w Surażu, pani Dorota Marczuk. Chciała rozmawiać o dowożeniu uczniów do szkoły. Na spotkaniu był też obecny burmistrz Halicki, który zaczął omawiać problem naszego gimnazjum. Byłam bardzo zdziwiona i nieprzygotowana do dyskusji. Poczułam się mocno zlekceważona - mówiła Ewa Nierodzik, dyrektor gimnazjum

Nie pierwszy raz?

- Już w czerwcu ubiegłego roku były podejmowane kroki zmierzające do likwidacji szkoły. Mam dowód. Czy pan o tym wiedział - pytał burmistrza mieszkaniec Doktorców.

- Nic na ten temat nie wiem. Nie mówimy o likwidacji szkoły. Decydujemy się tylko na przeniesienie jej do planowanego Zespołu Szkół w Surażu. To oznacza wcielenie nauczycieli, sprzętu, całej szkolnej społeczności do większej placówki - przekonywał burmistrz Halicki.

Ludzie mieli za złe, że wszystko jest robione po cichu, poza ich plecami.

- Gdybym robił coś w tajemnicy, to na pewno nie przyjechałbym tu do was - tłumaczył spokojnie Halicki.

- Chcemy usłyszeć państwa zdanie. Zbiorą się komisje. Będziemy rozmawiać, konsultować. Chcemy znać wszystkie argumenty za i przeciw - uspokajał Zygmunt Jarmoc, przewodniczący Rady Miejskiej w Surażu.
Ale ludzie nie pozostawali mu dłużni: - Panu już czas iść na emeryturę - odbijali piłeczkę.

Szkoda szkoły i wsi

- Po co spędzać wszystkie dzieci do jednego, ciasnego budynku, skoro my mamy szkołę? - protestowali. - To u nas utwórzcie Zespół Szkół i tu przenieście podstawówkę - proponowali zdenerwowani mieszkańcy.

Szkoła powstała w połowie lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Budowały ją całe Doktorce. Na wsi pełni ona nie tylko funkcję oświatową. To wielki prestiż. Miejsce spotkań, zabaw, zebrań. Takie małe centrum kultury. Dziś uczy się w niej 93 dzieci, w tym 38 dojeżdża z Suraża. Prawie 20 z sąsiedniej gminy Wyszki.

- Tyle pieniędzy włożono w remont tego budynku. My naprawdę nie mamy innego miejsca, gdzie moglibyśmy się spotykać. Nam bardzo zależy na tej szkole. A teraz tak raptownie chcą nam ją zamknąć. Nikt się z nami nie liczy - martwiła się starsza kobieta.

- Jeśli likwidacja zostanie przegłosowana, odchodzimy do gminy Juchnowiec Kościelny. Tam przynajmniej nikt szkół nie zamyka - szantażowali władze mieszkańcy.

Co z dziećmi i nauczycielami?

Ludzi interesuje też dalszy los budynku. Chcą wiedzieć co z nim będzie? Boją się, że zostanie on zdewastowany i rozkradziony. A ich wieloletnia praca pójdzie na marne.

Burmistrz Halicki przekonywał, że obiekt będzie do dyspozycji wiejskiej społeczności. I jako przykład dobrej gospodarności podał Zawyki, które zawiązało Stowarzyszenie "Nasze Zawyki". Budynek po dawnej szkole w tej wsi nie świeci pustkami. Tętni tam życie.

- Obiekt w Doktorach będzie cały czas ogrzewany - obiecywał Halicki.
Rodzice boją się, że po przeniesieniu gimnazjum, miejska placówka nie zmieści wszystkich uczniów. Pytają co będzie z ich nauczycielami?

- Sal jest dużo więc wszyscy się pomieszczą. Żaden z nauczycieli nie będzie też zwolniony - zapewnił burmistrz.

Wkrótce Kuratorium Oświaty sprawdzi warunki nauczania w gimnazjum. Jednak ostatnie słowo należy do radnych. Ale dla społeczności wiejskiej oznacza to jedno, zamknięcie placówki.

- Wynik jest już przesądzony, bo większość w radzie mają surażanie - nie kryją obaw rodzice. I zapowiadają bój o szkołę....

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny