W piątek sprawa miała trafić na wokandę Sądu Apelacyjnego w Białymstoku. Tak się jednak nie stało. Bo jedno z wezwań nie trafiło do adresata. Do sądu dotarł pełnomocnik rodzeństwa, ale zabrakło przedstawiciela Skarbu Państwa. Wezwanie dostał bowiem wojewoda podlaski, a powinno trafić do Prokuratorii Generalnej. Proces został odroczony o dwa miesiące.
Sąd pierwszej instancji oddalił powództwo ze względu na przedawnienie. Rozdzielone siostry walczą o 2 mln zł.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?