To dla nas niezrozumiałe. Skoro prezydent przeznaczył 1 mln zł na podwyżki to dlaczego jedni dostali mniej, a drudzy więcej? I dlaczego to my mniej? W niczym nie jesteśmy gorsi! - denerwował się kierowca Komunalnego Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej, który zadzwonił do naszej redakcji.
Pracownicy są po spotkaniu z zarządem spółki. Jej prezes Dariusz Ciszewski nie dał się przekonać, by podnieść wprowadzoną właśnie podwyżkę. Od 1 lipca wszyscy pracownicy KPKM zarobią o 250 zł brutto więcej niż do tej pory.
Przewodniczący Solidarności w tej spółce Zbigniew Lebieżyński, mówi że związek wejdzie z zarządem w spór zbiorowy.
– A to otwiera drogę do strajku. Stawka zaproponowana przez zarząd jest nie do przyjęcia – mówi.
Komunikacja miejska w Białymstoku. Gorąco w spółkach komunikacyjnych. Chodzi o podwyżki
W Komunalnym Zakładzie Komunikacyjnym pracownicy dostali od 1 lipca dodatkowe 350 zł brutto, a w Komunalnym Przedsiębiorstwie Komunikacyjnych od 350 zł do 400 zł. Na tę ostatnią stawkę mogą liczyć najmniej zarabiający.
O takim finale związkowy z KPKM mogą tylko pomarzyć. Prezes spółki Dariusz Ciszewski twierdzi, że nie może dać więcej. Bo zagroziłoby to dalszemu funkcjonowaniu spółki. – I nadal to podtrzymuję – mówi.
Dodaje, że prezydent dał pieniądze na podwyżki w formie zwiększenia stawki za wozokilometr. – A wozokilometr to koszt przejechania jednego kilometra. W naszej spółce jest najwyższy, bo nasze autobusy rozwijają najniższe prędkości ze wszystkich spółek – wyjaśnia Ciszewski.
Magazyn Informacyjny 28 06 2018
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?