Stoję tu od piątej rano. Byłem w środę, ale już po godzinie 9 nikogo nie przyjmowano - mówi jeden z interesantów spotkanych wczoraj w departamencie obsługi mieszkańców przy ul. Branickiego 3/5.
Razem z nim przed urzędem koczowało kilkadziesiąt osób. Większość chciała zarejestrować samochód. Kiedy o godz. 7.30 drzwi urzędu w końcu się otworzyły, działy się sceny rodem z PRL-u.
- Oj, mam bilet. Wreszcie, po dwóch dniach czekania - cieszyli się niektórzy z oczekujących. A dzieje się tak dlatego, że zanim trafimy przed oblicze urzędnika, musimy pobrać karteczkę z numerem. Karteczki wyskakują z tzw. biletomatu. Według harmonogramu, który jest wywieszony nad urządzeniem, od godz. 7.30 do 8.30 będą obsłużeni petenci z numerami od 1 do 12. Ostatni petent (o numerze 90) powinien załatwić sprawę o godz. 15.30, czyli tuż przed zamknięciem urzędu.
Tyle teorii. W praktyce było tak:
- O godzinie 10 automat przestał drukować bilety. Ze strony urzędników brak było jakiejkolwiek informacji, a ludzi tłum. W okienku usłyszałem: jeżeli kolejka ma powyżej 17 osób to system przestaje drukować - opowiadał nam jeden z zainteresowanych zarejestrowaniem auta o sytuacji z początku lipca.
Bartosz Czapliński z magistratu mówi, że w tym dniu przyczyną była awaria biletomatu.
- Stąd cały problem. Błąd w systemie został już naprawiony. Rejestracja pojazdów prowadzona jest płynnie, każdy kto dostanie numerek zostaje obsłużony tego samego dnia - zapewnia
Zapytaliśmy jak to możliwe, skoro nasz rozmówca usłyszał od urzędniczki, że: "kiedy jest ponad 17 osób, to system przestaje drukować bilety".
- Prawdopodobnie w chwili zgłoszenia się interesanta, w kolejce do automatu oczekiwało już 17 osób i limit biletów do rejestracji został wyczerpany - tłumaczył Czapliński.
Okazało się, że jeszcze niedawno bilety były drukowane w kilku pulach. Jeśli 17 osób załatwiło sprawę, to urzędnicy przyjmowali kolejną siedemnastkę. I następną, i następną.
Ktoś, kto przyszedł z rana do urzędu, musiał czekać aż wyczerpie się dana pula i przyjdzie czas na nową. Tracił nieraz cały dzień, a i tak często odchodził z kwitkiem.
- System został jednak zmieniony i teraz z samego rana można się rejestrować na cały dzień. Biletomat wydaje 90 numerków dziennie - tłumaczy urzędnik.
Teraz, jeśli petent dostanie odległy numer, może przyjść do urzędu po raz drugi - np. o godz. 15. Nie zmienia to jednak faktu, że ci, którzy od godz. 5 czekają w kolejce, a nie zmieszczą się w puli 90 osób i tak muszą przyjść do urzędu następnego dnia.
- Limit 90 osób może się zwiększyć, jeśli petentów uda się załatwić szybciej - przekonuje Bartosz Czapliński. I obiecuje: - Będziemy robić przesunięcia pracowników, tak by obsada była pełna. Trzeba jednak zrozumieć, że jest sezon urlopowy.
W czwartek rano chętnych do zrejestrowania samochodu obsługiwało tylko sześciu urzędników. Trzy stanowiska były puste.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?