Biuletyn trafił przed sąd
Biuletyn trafił przed sąd
Sąd uznał, że większość informacji w tej gazetce, z wyjątkiem dwóch (m.in. tej dotyczących relacji z prawosławnymi, choć sąd miał zastrzeżenia do tytułu tego artykułu), to nieprawda.
Wydał postanowienie o zakazie rozpowszechniania informacji zawartych w gazetce a dotyczących: majątku Dobrzyńskiego i faktów z jego życiorysu, sprywatyzowania spółki, której jest współwłaścicielem i jej kondycji finansowej, opinii kandydata na temat budowy lotniska w Białymstoku i powodach jego odwołania ze stanowiska wojewody podlaskiego (w 2007 roku).
Sąd nakazał jednocześnie sprostowanie tych informacji - poprzez opublikowanie ogłoszenia o tym, iż są to informacje nierzetelne - na stronach głównych trzech ogólnopolskich portali internetowych. Ogłoszenia miałyby być widoczne przez 48 godzin.
Przed rozpoczęciem dwóch wydań programu informacyjnego regionalnej telewizji mają być też odczytane - jak zdecydował sąd - stosowne oświadczenia z treścią przeprosin. Sąd oddalił wniosek o wpłatę na cel charytatywny.
Uzasadniając postanowienie, sędzia Bogusława Zieleniewska-Masłowska mówiła, że wydana broszura, to "negatywna postać agitacji wyborczej, zmierzająca do zniechęcenia wyborców do głosowania na kontrkandydata".