Czy będziemy mniej wydawać na tankowanie? W Polsce powstaje coraz więcej stacji z tanim paliwem. Swoje sieci zakładają zarówno prywatni właściciele, jak i wielkie koncerny. Wszyscy stawiają na klientów, którzy mówią "nie" drogim paliwom.
Stacja stacji nierówna
Prowadzenie stacji paliw jest coraz mniej opłacalne, gdyż marże stale się zmniejszają, a ceny ropy rosną na całym świecie. Potencjalni klienci coraz częściej omijają stacje, wybierając podróż pociągiem lub tankują gaz (LPG).
W miejscowościach, gdzie punktów do tankowania jest wiele, sytuacja jest wyjątkowo trudna dla prywatnych przedsiębiorców. Koncerny wywierają na nich presję, drastycznie obniżając marżę na paliwo. Dlatego też prywatni przedsiębiorcy powołują do życia własne, niezależne sieci, które mają pomóc im przetrwać. Takie, jak np. Delfin lub Huzar.
- Dzięki temu, że działamy wspólnie, możemy kupować od dostawców większe ilości paliwa po niższej cenie - mówi Ireneusz Jabłonowski, prezes zarządu Polpetro SA, organizator sieci Huzar. - Współpraca jest ważna, gdyż zaostrza się konkurencja ze strony wszystkich sieci koncernowych - obserwujemy nagonki na prywatne stacje i próby naruszania ich dobrego imienia. Wspólna marka broni przed takimi działaniami, wzmacnia zaufanie klientów, łatwiej jest też prowadzić działania marketingowe.
Duży chce więcej
Koncerny, takie jak Orlen czy Statoil nie zasypują gruszek w popiele i też chcą zdobyć klientów, dla których cena liczy się nie mniej niż jakość. Statoil rozwija ekonomiczną sieć pod nazwą "1 2 3", a Orlen inwestuje w tanie "Bliskie" stacje. Jest ich już 180 w całym kraju.
- Sieć "Bliska" nastawia się na klienta, który zwraca uwagę na cenę paliwa - mówi Paweł Poręba z biura prasowego Orlen. - Na takiej stacji nie znajdziemy programów lojalnościowych, ale nadal jest przy niej sklep i można zapłacić kartą elektroniczną. Jej utrzymanie jest mniej kosztowne, stąd niższa cena paliwa - przeciętnie o 4-5 groszy niż na naszych flagowych "czerwonych stacjach".
Swoje sieci rozwijają także inne firmy. W bezobsługowe stacje inwestuje Neste (ma ich już niemal 90). Wszyscy czekają także, co zrobi Łukoil, który do końca roku będzie mieć 200 polskich stacji. Potencjał rosyjskiego giganta jest tak olbrzymi, że może doprowadzić do dalszych spadków cen.
Urszula Cieślak, biuro maklerskie Reflex
W Polsce stacje paliw są rozmieszczone nierównomiernie - znacznie więcej jest ich w dużych aglomeracjach, np. na Śląsku niż na ścianie wschodniej. Przekłada się to na ceny - w woj. podlaskim są one wyższe niż średnia krajowa i to mimo dosyć niskich zarobków mieszkańców.
Jak będzie u nas?
W woj. podlaskim ceny paliwa należą do najwyższych w Polsce. Powodem jest zbyt mała liczba stacji paliw, a co za tym idzie - znikoma konkurencja między nimi. Niebawem może to się zmienić.
Sieć Huzar wkrótce otworzy swój pierwszy punkt w naszym województwie. Również Orlen zapowiada, że zamieni część swoich "czerwonych stacji" na nieco tańsze "Bliskie". Stowarzyszenie "Delfin" ma już w naszym regionie dwa punkty - w Jeleniewie oraz Słobódce. Wraz z nasycaniem rynku nowymi stacjami, będzie rosła konkurencja i walka cenowa. Jednak to, za ile zatankujemy, zależy w dużym stopniu od światowych cen ropy i ministra finansów, który ustala akcyzę na paliwa. Różnice między stacjami nie przekroczą kilkunastu groszy na litrze paliwa.

Andrzej Duda spotkał się z przedsiębiorcami w Jasionce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Dzicy lokatorzy sterroryzowali Barcelonę. Walczyło z nimi 300 policjantów!
- Gembicka chce listy firm importujących zboże z Ukrainy. "To musi być transparentne"
- Wiemy, jak wyglądała pomoc dla 14-latki z Andrychowa. Kto ją odnalazł i reanimował?
- Skandal w Brazylii! Żywa kobieta znaleziona w worku w kostnicy