„Mama i tatko ochajtali się za młodu. On miał osiemnaście lat, ona szesnaście, ja trzy”. To pierwsze zdania z biografii, która uwodzi jak żadna. Nie ma tu żadnych nudnych faktów, recenzji płyt, opowieści o okładkach płyt czy mękach twórczych. To samo życie, schwytane za gardło, pełne emocji, okrutne, ale i dające inspirację do działania, do walki o siebie.
Dzisiejsze zastępy wokalistek jazzowych i bluesowych ciągle kłaniają się przed interpretacjami Eleanory Harris, która przybrała imię Billie, cóż, zdaje się, że nigdy jednak nie przeżyły tyle co czarnoskóra dziewczynka, zanim osiągnęła pełnoletniość. Mając 10-lat trafiła z matką do więzienia, kiedy chciał ją zgwałcić sąsiad, a chociaż gwałciciel został skazany, mała Eleanora trafiła do poprawczaka. Ledwo z niego wyszła, matka zabrała córkę do Nowego Jorku, gdzie znalazła jej mieszkanie w eleganckim domu, który okazał się być niewielkim domem publicznym w Harlemie. I tak nastolatka została dziewczyną na telefon, w dodatku w miejscu gdzie nie obowiązywał rasizm. Biali panowie chętnie korzystali z wdzięków Murzynek, a i przy okazji mogli usłyszeć z gramofonów najnowsze płyty Louisa Armstronga i Bessie Smith. Trudno się dziwić, że wielu uważało jazz, za muzykę burdeli. Jako 15-latka trafiła do więzienia, bo sędzinie nie chciało się sprawdzić, ile młoda prostytutka ma lat i potraktowała ją jak dorosłą. Po czterech miesiącach i przebojach z osadzonymi lesbijkami, wyszła z wiezienia i niedługo potem wreszcie zaczęła śpiewać.
„Lady Day śpiewa bluesa” przetłumaczył Marcin Wróbel. Świetnie uchwycił żywy język narracji, zamieniając autobiografię w porywającą gawędę. Majstersztykiem może być tłumaczenie podpisu Louisa Armstronga w liście do matki Lady Day jako „z wyryżami ufasolowania”. Satchmo miał się tak podpisywać celowo, bo uwielbiał fasolkę z ryżem podawaną przez matkę wokalistki. Całkiem nieźle śpiewa się też polskie słowa do przepięknej pieśni „God Bless the Child”, a geneza powstania tego utworu to kwintesencja bluesowych inspiracji wszystkich muzyków świata. Sama Lady Day zaś przypomina: Każdy musi być inny. Kopiowanie do niczego nie prowadzi. Naśladownictwo oznacza, że robisz coś, czego nie czujesz”. Brzmi jak muzyczna biblia i może być dla wielu muzyków, szczególnie współczesnych – takim właśnie drogowskazem. Oprócz kolejnych odsiadek w więzieniu – tym razem za używanie narkotyków i pikantnych historii z życia w trasie czy pobytu w Europie, z książki można się też dowiedzieć, że Billie Holiday grała w radiowych tasiemcach, ówczesnych odpowiednikach dzisiejszych telenowel.
Najboleśniejszymi partiami książki są jednak nie te o gwałtach, czy policyjnych nagonkach, ale o wszechobecnym rasizmie. O podłym traktowaniu czarnoskórych muzyków nie tylko na Południu Usa, ale także w Chicago czy Nowym Jorku. O walce z rasizmem białych muzyków, z reguły przegrywanej w obliczu możliwości zerwania kontraktów, czy innych dolegliwości finansowych. Jest też geneza najważniejszego utworu śpiewanego przez Lady Day - „Strange Fruit” - opisującego lincz na amerykańskich Murzynach. Warto pamiętać, że w 1999 roku magazyn „Time” ogłosił ją piosenką wieku.
Jest też absolutnie urocza anegdota o wyprawie samochodowej z białą dziewczyną cadillakiem po Hollywood. Kiedy auto zatrzymało się, pomógł je uruchomić przystojny właściciel innego wozu, który zepsuł się w pobliżu. Po udanej naprawie zaprosił białą i czarną dziewczynę do eleganckiego klubu przy plaży. Kiedy podpity dowcipniś rzucił uwagę, że „nie jest wybredny”, mechanik jednym ciosem posłał rasistę na deski baru. Wtedy dziewczyny zorientowały się, że honoru bronił Clark Gable.
„Lady Day śpiewa bluesa” to iście bluesowa opowieść o jednej z wokalistek wszech czasów. Raz jest na szczytach, by za chwilę wpadać w dołek, jednak ze spisanej przez Williama Dufty’ego historii bije optymizm. Choć Europejczyków poziom rasizmu występujący w Stanach Zjednoczonych, które 60 lat temu chyba bardziej niż dziś jawiły się ostoją demokracji i wolności po prostu przeraża.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?