Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biesiada Weselna: Korowaj weselny jak przed laty (zdjęcia)

Krystyna Kościewicz
Podczas biesiady panną młodą była Olga Machnacz z Prużan, a panem młodym Krzysztof  Wasiluk z zespołu Przepiórka
Podczas biesiady panną młodą była Olga Machnacz z Prużan, a panem młodym Krzysztof Wasiluk z zespołu Przepiórka Krystyna Kościewicz
Tradycje weselne zaprezentowały zespoły Ojra, Prużanoczka, Smolenica, Echo Puszczy, Reczeńka i Przepiórka. Wieczorem do zabawy weselnej grała i śpiewała Brygada Drwala, Trojka, Art-Pronar i As. Jak co roku, Biesiadę Weselną zorganizował Hajnowski Dom Kultury.

[galeria_glowna]
W sobotę, o godzinie 17, przez scenę amfiteatru kolejno przeszły zespoły: Smolenica z Prużan, Przepiórka, Reczeńka z Koźlik, Ojra z Prużan oraz Prużanoczka. Zaraz potem przystojni chłopcy wnieśli aż sześć korowajów.

- Pewnie, że to przeżywam. Pierwszy raz jestem panem młodym - mówi Krzysztof Wasiluk z zespołu Przepiórka.

- Nie należę do żadnego zespołu. Po prostu gram młodą - dodaje Olga Machnacz z Prużan.
Gdy wesele było u młodej, rodzice młodego zatrudniali korowalnicę i dawali korowaj (czyli specjalne ciasto weselne) dla najbliższej rodziny panny młodej. Gdy wesele u młodego, wtedy jego rodzice obdzielali korowajem rodzinę młodej.

Teraz, gdy wesela są w restauracjach, nikt nie zamawia korowaja. Kiedyś wesele trwało kilka dni i nie mogło obyć się bez tego ciasta. Dzisiaj mamy torty. Kiedyś były swaty. Dzisiaj, jest internet.
Ceremonię weselną prowadził tzw. marszałek, czyli specjalny wodzirej. Panna młoda musiała mieć wyprawę weselną, tzw. czyli sunduk z posahom (skrzynię z posagiem).

Po ślubie młodzi zwykle mieszkali u rodziców pana młodego. Małżonka, który przeprowadzał się do żony, nazywano prymakiem. Pomieszczenie (zwykle bez okna), w którym młodzi spędzali noc poślubną, to była komora, a o podróżach poślubnych nikt nawet nie marzył.

Biesiada weselna, jaką od siedmiu lat organizuje HDK, jest sceniczną próbą przypominania tradycji weselnych, szczególnie muzycznych i bardziej białoruskich niż tutejszych. Szkoda, że oryginalne korowaje z okolic Hajnówki można oglądać jedynie w pałacu w Korczewie, gdzie trafiły z Muzeum Etnograficznego w Łodzi.

- Same upiekłyśmy u nas w klubie w Dobrowodzie. To są korowajczyki, dlatego takie małe części - tłumaczy Walentyna Klimowicz. - Kiedyś całe wesele trzeba było poczęstować. Podzielny korowaj piekło się w piątek, a małe korowajczyki, w sobotę. Wesele było w niedzielę.

- Teraz wesela w knajpach, więc korowajów nie robią, ale gdy wychodziła za mąż moja córka, Halina, jeszcze miała korowaja, a jakże - mówi Nina Jawdosiuk. - Gdzieś od dziesięciu lat korowaja na wesela nikt nie piecze.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny