Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bielsk Podlaski. Proces ws. zabójstwa sprzed 8 lat. Czy sprawca działał w afekcie? Będzie nowa opinia biegłych psychiatrów i psychologów

(ika)
Oskarżony jest aresztowany. Na piątkowej rozprawie Sąd Okręgowy w Białymstoku przedłużył stosowanie tego środka o kolejne 3 miesiące.
Oskarżony jest aresztowany. Na piątkowej rozprawie Sąd Okręgowy w Białymstoku przedłużył stosowanie tego środka o kolejne 3 miesiące. W. Wojtkielewicz
Na ławie oskarżonych zasiada mąż zmarłej kobiety. Arkadiusz A. zwłoki zawinął w dywan i zakopał w lesie. Przez wiele lat przekonywał otoczenie, że żona wyjechała za granicę i porzuciła rodzinę.

Ciało odnaleziono dopiero w maju 2018 r., po blisko 8 latach od śmierci Krystyny A. Na podstawie oględzin i badań zeszkieletowanych szczątków mieszkanki Bielska Podlaskiego, biegli z dziedziny medycyny sądowej doszli do wniosku, że kobieta zmarła na skutek obrażeń powstałych w wyniku minimum dwóch ciosów ostrym narzędziem w okolice serca, prawdopodobnie nożem.

Arkadiusz A. nigdy nie przyznał się do winy. Utrzymuje, że śmierć żony to był nieszczęśliwy wypadek. Jak do niego doszło? - te wersje zmieniały się niemal na każdym przesłuchaniu. Najpierw kobieta miała spaść sama ze schodów, innym - że ją popchnął i spadła. Gdy usłyszał zarzut, a jako narzędzie zbrodni wymieniono nóż, pojawił się on również w wyjaśnieniach bielszczanina. Arkadiusz A. twierdził, że żona spadła ze schodów i śmiertelnie raniła się nożem, który miała zanieść do kuchni. Z kolei przed sądem 53-latek powiedział, że doszło między nimi do przepychanek. Kobieta chwyciła nóż, groziła. A. próbował jej wyrwać broń, popchnął. Krystyna A. padając, nadziała się na nóż.

Bielsk Podlaski. 53-latek odpowiada przed sądem za zabójstwo żony nożem i ukrycie jej ciała

W piątek Sąd Okręgowy w Białymstoku na wniosek obrony przesłuchał zespół biegłych psychiatrów i psychologa, którzy wydawali pisemną opinię o oskarżonym. Powstała ona jeszcze w październiku 2016 r. Wówczas biegli nie stwierdzili, aby Arkadiusz A. miał ograniczoną poczytalność w chwili popełnienia zarzucanego mu czynu. Przesłuchani po dwóch latach, po zapoznaniu się z aktami, wyjaśnieniami oskarżonego z procesu oraz nowymi zeznaniami świadków, zmienili swój pogląd.

- Nie wykluczamy, że oskarżony w czasie popełniania czynu, mógł znajdować się w stanie silnego afektu fizjologicznego - mówili.

Chodzi o stan silnego wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami. Zdaniem ekspertów mógł być związany z tzw. mechanizmem "ostatniej kropli". Na co dzień zrównoważony, spokojny i odpowiedzialny Arkadiusz A., znosił ekscesy żony, która nadużywała alkoholu i (jak zeznawali świadkowie) publicznie go zdradzała z innymi mężczyznami.

- Przyjmując, że ta sytuacja (konflikt małżeński - przyp. red.) trwała bardzo długo, wpłynęła na deprywację potrzeby bliskości, miłości, narastanie poczucia krzywdy. Mamy do czynienia z osobowością, która nie ujawnia emocji. W sytuacji stresogennej, gdzie istnieje realne zagrożenie własnego życia, mogło dojść do spiętrzenia tych emocji, przelania "czary goryczy" - tłumaczyli biegli zachowanie Arkadiusza A. Ich zdaniem, to, że chwilę później oskarżony działał metodycznie i racjonalnie zaczął planować ukrycie zwłok, ma związek z jego osobowością i chęcią ratowania rodziny ("skoro dzieci nie mają matki, dlaczego mają nie mieć ojca"). Nie przeszkadza jednak przyjąć, że w newralgicznym momencie działał pod wpływem silnego wzburzenia.

Tomasz S. zabił żonę. 43-latek oblał ją benzyną i podpalił. Nagły zwrot w procesie

Uznanie, że tak było, jest o tyle istotne, że wpływa na wysokość ewentualnej kary. Jeśli sąd uzna, że było to zabójstwo w afekcie, będzie mógł wymierzyć winnemu karę od roku do 10 lat więzienia. Za "zwykłe" zabójstwo grozi co najmniej 8 lat więzienia, a nawet 25 lat pozbawienia wolności.

Ustna opinia biegłych - zasadniczą odmienna od wcześniejszej pisemnej - jest korzystna z punktu widzenia obrony. Podważa jednak akt oskarżenia. Zdaniem prokuratury ekspertyza jest wewnętrznie sprzeczna, a powodem może być fakt, że biegli nie dysponowali pełnym materiałem dowodowym, który w ciągu dwóch lat znacząco się rozrósł. Dlatego wnioskowała o powołanie nowego zespołu biegłych. Sąd uwzględnił ten wniosek. O sporządzenie nowej opinii zwróci się do biegłych z listy prezesa Sądu Okręgowego w Lublinie. Kolejna rozprawa została odroczona bez terminu.

Magazyn Informacyjny Kuriera Porannego i Gazety Współczesnej 18.04.2019

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny