Bielsk Podlaski będzie miał nowy wodociąg. Skończą się kłopoty z wodą.

Dużą inwestycję przeprowadzi bielskie Przedsiębiorstwo Komunalne. Będzie to budowa ujęcia na ul. Norwida.

- Ta inwestycja jest możliwa dzięki zdobyciu funduszy unijnych - podkreśla Jan Ostaszewicz, prezes Przedsiębiorstwa Komunalnego w Bielsku Podlaskim.

Dzięki niej mieszkańcy Bielska Podlaskiego będą w końcu opływać w... czystą wodę. Na razie mają kłopoty. Wszystko przez przestarzały sprzęt i technologię.

- Do dziś Bielsk czerpie wodę z tymczasowej kontenerowej stacji z 1992 roku - przyznaje prezes Ostaszewicz. - Nic dziwnego, że latem najwyższe piętra bloków miały problem z wodą w kranach.

Prowizorka na lata

Budowa stacji wodociągowej przy ul. Norwida ma długą i niechlubną historię: - Ten temat drążymy już od 1987 roku - przyznaje Ostaszewicz.

Najstarsze bielskie ujęcie wody znajduje się między rzeką Białą a cerkwią przy ul. Jagiellońskiej. - To ujęcie głębinowe i stacja uzdatniania wody - mówi prezes.
W 1987 roku powstały plany stacji wodociągowej przy ul. Norwida, na osiedlu Brańska. Stanął nawet fragment budynku. I tyle.

Kawa z mlekiem

- W 1992 roku powstała kontenerowa stacja uzdatniania wody. Miała być tymczasowa, a działa do dziś - przyznaje prezes. - Dawno chcieliśmy wybudować to ujęcie, ale miasto ciągle nie miało pieniędzy.

Kontenerowa konstrukcja na Norwida wspomaga główną stację przy ul. Jagiellońskiej: - Ale ta jest z kolei kompletnym zabytkiem z lat siedemdziesiątych - mówi Ostaszewicz.

Nic dziwnego, że w czasie największego poboru wody latem, na najwyższych piętrach bloków w kranach panuje susza. - Bywa, że z kranów leci "kawa z mlekiem", albo "biała woda". To jest skutek nadmiernego napowietrzenia - wyjaśnia Jan Ostaszewicz.
Bielskie wodociągi miewały nawet problem z pojawiającymi się bakteriami coli.

- Był w ostatnich latach taki przypadek, gdy musieliśmy chlorować wodę, ale bakterie nigdy nie pochodziły z ujęcia wody - zastrzega prezes Przedsiębiorstwa Komunalnego.

Unia dała pieniądze

Władze miasta i firmy starały się więc o pozyskanie pieniędzy na inwestycję.
- W 2005 roku podjęliśmy działania zmierzające do ukończenia rozpoczętej przed laty inwestycji - opowiada Jan Ostaszewicz. - Zaczęliśmy od opracowania dokumentacji technicznej, a w listopadzie 2008 roku złożyliśmy wniosek do Urzędu Marszałkowskiego o dofinansowanie inwestycji ze środków unijnych.
Wniosek został wysoko oceniony i 5 czerwca 2009 roku Przedsiębiorstwo Komunalne podpisało umowę o dofinansowaniu projektu.

- Ta inwestycja ma zapobiec kłopotom naszych mieszkańców - zapowiada burmistrz Bielska Podlaskiego Eugeniusz Berezowiec.
Umowa przewiduje, że pieniądze z Unii pokryją 60 proc. kosztów inwestycji. Budowa stacji wodociągowej ma kosztować 8,5 mln zł netto. Wkład UE to 5 milionów: - Bez tych pieniędzy nadal na budowę stacji wodociągowej nie byłoby nas stać - przyznaje Jan Ostaszewicz.

Miasto otoczą pierścieniem

Prace na placu przy ul. Norwida mają się rozpocząć jeszcze w tym roku. Ich zakończenie przewidziano na 31 maja 2011.- Nowa stacja pozwoli nam podawać 500 m sześc. wody na godzinę, ze studni głębinowych - mówi Ostaszewicz. - Dziś wydajność naszych dwóch stacji to 300 metrów. Gdy ruszy nowa stacja ujęcie na ul. Jagiellońskiej ma zostać zamknięte: - Będzie stacją rezerwową - zapowiada prezes.

Jan Ostaszewicz zapewnia też, że woda w Bielsku jest bardzo dobrej jakości, bo w całości pochodzi z ujęć głębinowych, z pokładów o głębokości 80 metrów.
- Niczego nie dodajemy, nie zawiera więc żadnej chemii - mówi.

Jednocześnie Przedsiębiorstwo Komunalne przebudowuje swoją sieć wodociągową, by przystosować ją do mocy nowej stacji.

- W 2006 roku wybudowaliśmy wodociąg wzdłuż al. Piłsudskiego i ul. Białostockiej - mówi Ostaszewicz. - W tym roku dotarliśmy na ul. Kleeberga, a w 2010 doprowadzimy go na ul. Chmielną. Chcemy otoczyć miasto pierścieniem, by woda z nowego źródła dotarła do wszystkich.