Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bieda w Łapach: 1358 rodzin korzysta z pomocy. W Święta nie będą głodni.

Julita Januszkiewicz
Andrzej Wyszkowski przyszedł po paczkę z najmłodszym synem
Andrzej Wyszkowski przyszedł po paczkę z najmłodszym synem Fot. Julita Januszkiewicz
Najbiedniejsi mieszkańcy Łap dostali paczki żywnościowe. Przekazał je łomżyński Caritas. - Kolejne dary będziemy rozdawać tuż przed Bożym Narodzeniem - mówi ks. Wojciech Bielicki z parafii pw. Św. Krzyża.
W paczce są zapasy na dwa tygodnie – mówi pani Teresa
W paczce są zapasy na dwa tygodnie – mówi pani Teresa Fot. Julita Januszkiewicz

W paczce są zapasy na dwa tygodnie - mówi pani Teresa
(fot. Fot. Julita Januszkiewicz)

Przed plebanią parafii pw. Św. Krzyża w Łapach gęstnieje tłumek ludzi. W kolejce przeważają kobiety, ale nie brakuje też mężczyzn. Mróz dochodzi do minus dwudziestu stopni. Jednak nikt na to nie zważa. Bo do Łap trafiły dary. Pięć ton żywności przekazała Caritas diecezji łomżyńskiej. 400 najbardziej potrzebujących rodzin z parafii dostanie paczki po 13, 5 kilograma każda.

- Dzięki temu będziemy mogli uszykować skromny, świąteczny stół. W paczce przecież będzie mąka, makaron, kasza i płatki - cieszy się Andrzej Wyszkowski, krępy mężczyzna w okularach, grubo po pięćdziesiątce. Jego twarz jest zmęczona i zatroskana. Przyszedł z najmłodszym synem Patrykiem. Stojący przy sankach czterolatek trzęsie się z zimna. W domu zostało jeszcze dwoje starszych dzieci.

Żyją pod kreską

Andrzej Wyszkowski przepracował w Zakładach Naprawczych Taboru Kolejowego jako ślusarz 35 lat. Był jedynym żywicielem rodziny, bo żona zajmowała się domem. Różnie bywało, ale najważniejsze, że miał robotę i jakieś pieniądze na życie. Nigdy nie spodziewał się, że zostanie bez pracy.

W łapskim pośredniaku zarejestrował się od razu. Dostawał 600 złotych kuroniówki. Ale zasiłek już się skończył.

- Jest biednie - przyznaje. - Żyjemy z pożyczek, co oddamy, to znów musimy prosić. Już mamy do spłacenia trzy tysiące złotych długu. Wszystko poszło na jedzenie i bieżące opłaty - mówi Wyszkowski.

Na szczęście dzieciom pomaga szkoła. Rodzina korzysta z niewielkiego zasiłku z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Nie pogardza też różnymi paczkami.

Do emerytury mężczyźnie jeszcze daleko. A do tej pory trzeba z czegoś żyć. Dlatego rozgląda się za nową pracą. - Szukam roboty, ale w Łapach ciężko jest cokolwiek znaleźć. Gdzie się nie zgłoszę, to słyszę, że jestem za stary - mówi z goryczą w głosie.

Chcą mieć normalne święta

Ludzi przybywa. Próbujemy dostać się do środka. W nieco przyciemnym pomieszczeniu jest jeszcze ciaśniej. Tuż przy drzwiach stoi Urszula Roszkowska. Ręce spękane od mrozu, twarz zaczerwieniona. Kobieta z zimna nie może ustać w miejscu. Dla rozgrzewki przytupuje nogami.

- Jestem tu od ponad godziny - mówi. - Nie wstydzę się, bo też chcę mieć święta urządzone po ludzku. Paczka jest bardzo potrzebna, bo inaczej nie byłoby co do garnka włożyć.

Pani Urszula samotnie wychowuje nastoletnią córkę. Nie pracuje, jest na rencie chorobowej. Mówi, że na utrzymanie musi jej wystarczyć 644 złotych.

- Mam też 153 złotych zasiłku pielęgnacyjnego, bo dużo wydaję na leki. Miesięcznie nawet i 200 złotych kosztują - wylicza skrupulatnie.

Z parafialnej piwnicy wychodzą dwie kobiety. Na sanki kładą torby i plecaki z artykułami spożywczymi. Z trudem ruszają w drogę.

- Płatki, mleko, kawa zbożowa i różne inne produkty - wymienia Maria Łukaszewicz, ubrana w ciemną kurtkę. Opatulona białym, długim szalem.

- Przyszłam z koleżanką. Żywności starczy na jakieś dwa tygodnie - mówi.

W ZNTK pracowała jako sprzątaczka. Po likwidacji zakładu, jak większość znalazła się na bruku. Teraz ma 51 lat. Żyje z renty po zmarłym mężu i z tego, co da jej opieka społeczna. W sumie musi jej wystarczyć nieco ponad 700 złotych. Na szczęście, córka wkrótce zacznie pracować, więc może będzie lżej.

Jej znajoma, drobna, filigranowa kobieta przez 23 lata dojeżdżała do Białegostoku, gdzie była zatrudniona jako szwaczka. Ale życie pisze czarne scenariusze. Została bez pracy.

- Choruję, jednak nie przyznano mi renty - opowiada z żalem. Samotnie wychowała czworo dzieci. Dwoje jeszcze chodzi do szkoły. Dopóki mogła radziła sobie. Dostaje alimenty. Były mąż płaci 700 złotych miesięcznie.

- Jakoś wiążę koniec z końcem. Ale najgorsze są opłaty za mieszkanie. Teraz spółdzielnia założyła w bloku ogrzewanie centralne. A to dodatkowe koszty - zwierza się pani Teresa.

Święta będą skromne. Ale kobieta ma nadzieję, że starsze dzieci jak co roku pomogą. A w paczce są zapasy aż na dwa tygodnie utrzymania. To bardzo dużo w sytuacji takich jak ona osób.

Na samym końcu cierpliwie stoi Bogusława Czajkowska. Los jej również nie oszczędził. Ta czterdziestoletnia wdowa od wielu lat nie pracuje. Ma czworo dzieci. - Od czasu do czasu próbuję gdzieś dorobić, ale w Łapach jest trudno - mówi. - Wzięłam pożyczkę w banku. Na węgiel, na życie. Nie wiem z czego oddam - po jej twarzy spływają łzy.

Chętnie pomagają

Jak mówi ksiądz Wojciech Bielicki, z parafii pw. Świętego Krzyża w Łapach, Caritas co kilka miesięcy organizuje taką pomoc.

- To nie ostatnia akcja w tym roku. Żywność będziemy rozdawać jeszcze przed Bożym Narodzeniem. W rozdziale paczek pomaga nam Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej - tłumaczy ksiądz Bielicki. W planach jest też pomoc dzieciom z ubogich rodzin, by zapobiegać patologii. Będzie też zbiórka ciepłych ubrań.

W Łapach panuje ogromne bezrobocie. Bez pracy jest tu około 1800 osób. To skutek likwidacji największych zakładów, w których była zatrudniona większość mieszkańców. Najpierw przestała istnieć cukrownia. Po upadku ZNTK w pośredniaku zarejestrowało się kolejnych 530 osób. Teraz ta liczba spadła do 260. Jednak zaledwie garstka z nich dostaje jeszcze kuroniówkę.

Ludzie szukają więc wsparcia w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej. Obecnie z takiej pomocy korzysta 1358 rodzin. Poza zasiłkami placówka proponuje potrzebującym także różne szkolenia. Wzięły w nich udział 72 osoby, siedem osób znalazło pracę.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny