Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białystok. Znów nie udało się odwołać starosty (zdjęcia)

JUL
Antoni Pełkowski (z prawej) nadal jest starostą. Wiesław Pusz (lewej) zrezygnował z pracy w zarządzie. W środku - Jolanta Den.
Antoni Pełkowski (z prawej) nadal jest starostą. Wiesław Pusz (lewej) zrezygnował z pracy w zarządzie. W środku - Jolanta Den. Andrzej Zgiet
Starosta na chwilę bezpieczny, bo radna jest w szpitalu. Znów nie było głosowania nad odwołaniem Antoniego Pełkowskiego.

Nikogo nie popieram. Niech mi pani wierzy. Ja już mam tego wszystkiego serdecznie dosyć - nie ukrywa Danuta Bagińska, radna powiatowa z ramienia PSL.

To ona jest języczkiem u wagi w konflikcie między radnymi PiS i ich koalicjantami, a Antonim Pełkowskim, starostą powiatu białostockiego z PSL i jego zwolennikami. To prawdopodobnie głos Danuty Bagińskiej może rozstrzygnąć o dalszych losach starosty. Wczoraj była kolejna sesja, na której starosta miał być odwołany. Tyle że radnej Bagińskiej na niej nie było, bo przebywa w szpitalu. Z obrad musiał też wyjść niezależny radny Jan Gradkowski, który popiera PiS. A właśnie na ich głosy liczą także powiatowi radni PiS.

Przypomnijmy, że od roku dążą oni do pozbawienia Antoniego Pełkowskiego funkcji starosty. Zarzucają mu brak pomysłu na rozwiązanie kłopotów szpitala i niegospodarne zarządzanie majątkiem powiatu.

Nad odwołaniem starosty radni mieli głosować wczoraj. Ale po raz kolejny do tego nie doszło. I to - znowu - na życzenie działaczy PiS. Bo nagle w trakcie sesji Roman Czepe z PiS poprosił o przesunięcie tego właśnie punktu na następną sesję.

- Czy możecie państwo uzasadnić, z jakich to ważnych przyczyn o to prosicie? Bo to jakaś zabawa, cyrk - nie wiem jak to nazwać. Brak szacunku i lekceważenie - oburzała się Jolanta Den, wicestarosta powiatu białostockiego z PO.

I apelowała do radnych, by w końcu zdecydowali czy starosta ma nadal rządzić powiatem, czy nie. Bo - przypomnijmy- głosowanie trwa z przerwami od 25 sierpnia. Najpierw nie przychodzą na sesję radni jednej opcji, potem drugiej. - To antyreklama dla naszego powiatu - mówiła Jolanta Den.

Jednak radnych PiS i ich koalicjantów nie przekonała. Przeniesienie głosowania nad kolejną sesję poparło 15 radnych, zaś przeciw było 9 radnych.

Żeby plan się powiódł i udało się zdymisjonować starostę, potrzeba 17 głosów. - Mamy większość w radzie powiatu. O to możemy być spokojni. Ale chcemy być skuteczni. Chodzi o to, by odwołać starostę, a nie wystawić mu kolejną żółtą kartkę - zapewniał Jan Perkowski, szef klubu PiS w powiecie.

- To typowa gra. Co stoi na przeszkodzie, by teraz głosować? Otóż to, że nie macie odpowiedniej liczby głosów. I tak będziecie przeciągać sesję do Bożego Narodzenia - zwracał się do kolegów z PiS Antoni Pełkowski.

- Dlaczego nikt z naszego kierownictwa nad tym nie zapanuje? To co się teraz dzieje przynosi nam zbyt duże straty. Ocieramy się o śmieszność - martwi się jeden z działaczy PiS (chce zachować anonimowość).

Jak już wcześniej pisaliśmy, powiatowi radni tego ugrupowania nie są pewni sukcesu. Udało nam się ustalić, że wiele zależy od tego, czy uzyskają poparcie Danuty Bagińskiej. Na nasze pytanie czy radni PiS naciskają ją, by przeszła na ich stronę, odpowiada: - Ja nic nie powiem. Zresztą, nie wypada z kwiatka na kwiatek skakać - mówi wprost Danuta Bagińska. Zapewnia, że jest niezależna. I nie należy do żadnej partii, ani do PO, ani do PSL.

Gdy dopytujemy czy jest za odwołaniem starosty, ucina: Nie wiem. Wolałabym się z tego wycofać, złożyć mandat radnego. Nie daję już rady, za dużo zdrowia mnie to kosztuje - przyznaje radna.

Radny Perkowski nie chciał komentować tej sytuacji.

Wczoraj z pracy nieetatowego członka zarządu powiatu zrezygnował Wiesław Pusz, były starosta białostocki. Wcześniej chciał tego Antoni Pełkowski, gdyż jego poprzednik zaczął współpracować z PiS. Jednak do odwołania Pusza zabrakło jednego głosu. - Różniliśmy się w zarządzie. Niewiele mogłem zdziałać, więc zrezygnowałem - tłumaczył swoją decyzję były starosta.

- Panu Puszowi nie dzieje się żadna krzywda. Chodzi o stołki. Gdy przez osiem lat rządziła Platforma Obywatelska i wspierała go na stanowisku starosty, to wszystko mu pasowało. Teraz, gdy nie ma stanowiska starosty czy wice, to ta koalicja mu nie odpowiada. I najlepiej było przejść na stronę PiS - komentuje Jolanta Den.

To nie koniec wieści z sesji. Wczoraj radni PiS złożyli też wnioski o zmianę szefów dwóch komisji. - Uważaliśmy, że słabo pracują - mówił Jan Perkowski.

Przewodniczący komisji jednak sami honorowo zrezygnowali. Teraz komisją rewizyjną zamiast Barbary Grabowskiej pokieruje Andrzej Babul z PiS. Z kolei Krzysztofa Gołaszewskiego, dotychczasowego przewodniczącego komisji zdrowia, rodziny i pomocy społecznej zastąpi Marek Skrypko z PiS. (JUL)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny