Białystok zapali zielone światełko w ramach akcji solidarnościowej z migrantami. W zamkniętym pałacyku. Do którego nikt nie wejdzie

Co prawda, oprócz odbywających się okazjonalnie ceremonii ślubnych, w Pałacyku Gościnnym są czasami jeszcze przyjmowani przez prezydenta Białegostoku specjalni goście. Przede wszystkim zza granicy, a także przybywają tam różne osoby na specjalne zaproszenie prezydenta Białegostoku. Normalnie jednak Pałacyk Gościnny jest zamknięty dla osób postronnych. I nie ma możliwości wejścia do niego o dowolnej porze dnia czy nocy. To akurat o tyle ważna informacja, że ze wszystkich budynków w mieście władze Białegostoku zdecydowały się na podświetlenie na zielono właśnie Pałacyku Gościnnego w ramach akcji solidarnościowej.

Akcja z zielonym światłem została zapoczątkowana kilka tygodni temu przez jednego z aktywistów z okolic Dubicz Cerkiewnych, a następnie pomysł został przeszczepiony do Michałowa. Tam między innymi burmistrz oraz Przewodnicząca Rady Miejskiej, a za nimi niektórzy mieszkańcy miasteczka, podświetlili swoje domy zielonym światłem po to, aby pokazać migrantom, że w tych miejscach znajdą pomoc, ubrania, jedzenie, ogrzeją się. Właśnie temu służy akcja zapalania zielonego światła.

Komu zatem pomoże ona w Białymstoku, skoro Pałacyk Gościnny pozostaje zamknięty? Wydaje się, że wyłącznie prezydentowi Białegostoku, który od dawna angażuje się w różne projekty polityczne wymierzone w polski rząd i instytucje państwa polskiego. Bo z realną akcją pomocową nie ma to nic wspólnego. Mimo, że na nośnikach Miasta Białystok w mediach społecznościowych możemy przeczytać, że to akcja solidarnościowa, do której zaproszeni są mieszkańcy Białegostoku. Ale już nie ma ani słowa o tym, co należy zrobić, gdyby jakikolwiek migrant chciał skorzystać z miejsca oznaczonego zielonym światłem.

„Matki na granicę. Miejsce dzieci nie jest w lesie!” #Białystok włączy się w ogólnopolską akcję. Na znak solidarności z migrantami i uchodźcami zostanie podświetlony na zielono Pałacyk Gościnny przy ulicy J. Kilińskiego. W ramach tej inicjatywy w całej Polsce 6 listopada o godz. 19.00 budynki publiczne przybiorą zieloną barwę. Mieszkańcy mogą przyłączyć się do akcji zapalając w swoich oknach zielone światło” – widnieje wpis na profilu facebookowym Miasta Białystok.

Jeśli tak ma wyglądać wsparcie migrantów oraz uchodźców, równie dobrze można byłoby postawić doniczkę, albo konia w oknie Pałacyku Gościnnego, pomalować kredą dowolnego koloru cały Rynek Kościuszki, postawić na rondzie Lussy niedźwiedzia z akordeonem, albo sprowadzić na przykład na ulicę Lipową wszystkich ludzi w beretach z antenką. Nic nie pomoże i niczego nie zmieni to w sytuacji choćby jednej osoby, która zdecydowała się nielegalnie przekroczyć granicę Polski z terytorium Białorusi. Płacąc na dodatek za to przemytnikom, a więc doskonale zdając sobie sprawę z tego, że popełni przestępstwo.

„Jak to jest, że urząd państwowy namawia do łamania prawa? Zgodnie z ustawą o stanie wyjątkowym w pasie, gdzie jest on wprowadzony (granica oraz obszar 3km od niej) przebywać można jedynie w przypadkach określonych przez ustawę, a zgromadzenie "matki na granicę" w żadnym punktów wymienione nie jest” – komentuje Mateusz na profilu facebookowym Miasta Białystok.

„Za dużo kasy mają urzędasy. Przekażcie te pieniądze na realną pomoc. Ponadto wspierajcie tych co chronią Wasze tyłki” – zwraca uwagę Alicja.

„Ot takie czasy, że solidaryzują się z przestępcami(o ile nic się nie zmieniło to nielegalne przekraczanie granicy jest przestępstwem) a nie z ludźmi wykonującymi swoje obowiązki (Straż Graniczna i Wojsko Polskie)” – zauważa jeszcze Bartek.

W zasadzie wśród komentarzy zamieszczonych w mediach społecznościowych nie ma praktycznie żadnego, jaki odnosiłby się na chwilę, kiedy piszemy ten artykuł, pozytywnie do pomysłu podświetlenia Pałacyku Gościnnego na zielono. Najbardziej jednak zastanawia cel podświetlania na zielono budynku, do którego w ogóle nie można wejść. Chyba, że z jakichś powodów zostanie nagle otwarty dla osób z pilną potrzebą zawarcia związku małżeńskiego.