Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białystok wolny od nienawiści. Czy to udana akcja?

Marta Gawina
W sobotniej akcji Białystok wolny od nienawiści wzięło udział ponad 200 osób. Ta zakończyła się wspólnym zdjęciem na placu przed teatrem. Ustawienie miało nawiązywać do otwartej dłoni.
W sobotniej akcji Białystok wolny od nienawiści wzięło udział ponad 200 osób. Ta zakończyła się wspólnym zdjęciem na placu przed teatrem. Ustawienie miało nawiązywać do otwartej dłoni. Anatol Chomicz
Najważniejsze, że ten głos społeczeństwa się pojawił - mówi dr Katarzyna Sztop-Rutkowska, współorganizatorka marszu przeciw nienawiści.

Kurier Poranny: Udała się sobotnia akcja Białystok wolny od nienawiści, czy się nie udała?

Dr Katarzyna Sztop-Rutkowska, jedna z organizatorek sobotniej akcji na Rynku Kościuszki:
Z mojej perspektywy akcja udała się. Zależało nam na tym, by wybrzmiał głos sprzeciwu wobec nienawiści, który jednocześnie był widoczny jako pozytywny przekaz o naszym mieście. Tak się stało. Oczywiście zawsze można powiedzieć, że byłoby jeszcze lepiej, gdyby przyszło więcej osób.

Chciałam właśnie nawiązać do frekwencji. Akcja spełniała wszystkie warunki, by przyciągnąć tłum ludzi. Była oddolna, społeczna, niepolityczna. Cel był słuszny. A jednak przyszło tylko około 200 osób.

Na pewno Białystok nie jest miastem, które ma długie tradycje przychodzenia na tego typu akcje. Nie jesteśmy do tego przyzwyczajeni. To widać w czasie podobnych manifestacji. Może gdybyśmy zorganizowali jakieś dodatkowe atrakcje, to frekwencja być może byłaby większa, bo pojawiłyby się jakieś przypadkowe osoby. Ale nie o to chodziło. Frekwencja jest tu sprawą drugorzędną. Najważniejsze jest to, że ten głos społeczeństwa się pojawił i to głos oddolny, nie związany z żadną partią, ugrupowaniem. A bardzo tego brakowało. Ważne jest, byśmy my, jako obywatele tego miasta, w sposób publiczny, zbiorowy wyrażali swój głos. To jest esencja społeczeństwa obywatelskiego. I to się udało. Gdyby przyszło 500 osób, byłoby super. Ale moim zdaniem nie liczby są tu najważniejsze.

Może na frekwencję wpłynęło Euro 2016? Może pogoda?

Nie wiem, czy Euro, natomiast pogoda była niesprzyjająca. Może sobota też nie jest najlepszym terminem, chociaż nie wiem, czy są lepsze, czy gorsze terminy. Myślę też, że o wiele łatwiej demonstrować przeciwko czemuś i to w poczuciu, że sprawa dotyczy nas bezpośrednio (tak było z fenomenem społecznych protestów w Polsce, jaki zdarzył się w przypadku sprzeciwu wobec ACTA). Natomiast temat nienawiści, zwłaszcza ujmowanej w kontekście rasowym czy narodowościowym, jeśli nas bezpośrednio nie dotyczy, nie jest tematem, który mobilizuje masy. A tak naprawdę sprawa ta dotyczy nas wszystkich. Zostały przeprowadzone badania dotyczące na przykład przemocy wśród uczniów. Wynika z nich, że ponad 60 procent dzieci w szkole podstawowej doświadcza przemocy, zwłaszcza słownej. Jest to moim zdaniem powiązane z tym, co nazywam kulturą przyzwolenia, czyli dopuszczanie i nie potępianie bardzo skrajnych opinii, takich, które tworzą mowę nienawiści. Mówimy o innych w sposób bardzo negatywny, nawołując nawet do pewnych aktów przemocy. To wszystko sprawia, że nawet młode pokolenia ma wrażenie, że może sobie pozwolić na dużo. Ta przemoc w szkole jest dla mnie odbiciem tego, co się dzieje w świecie dorosłym. Z drugiej strony, mamy statystyki, które mówią, że w naszym regionie pod względem aktów przemocy na tle rasistowskim nie jesteśmy najgorsi w kraju.

Czytaj też: Marsz Białystok wolny od nienawiści. Silna ochrona policji (zdjęcia, wideo)

Faktycznie zajmujemy czwarte miejsce w Polsce. Zastanawiam się, czy to miejsce - a przecież jesteśmy regionem najbardziej zróżnicowanym pod względem etnicznym, kulturowym, religijnym - jest dobre. Oczywiście chodzi o przestępstwa, które zostały zgłoszone na policję. My, w czasie naszej akcji najwięcej mówiliśmy o języku. Na ile pozwalamy sobie dzielić ludzi na lepszych i gorszych, używać wulgarnego języka wobec innych grup etnicznych. Historia pokazuje, że grupy, które są obiektem nienawiści, przemocy słownej i silnych uprzedzeń zmieniają się. Nikt nam nie daje gwarancji, że za kilka lat ludzie o określonych poglądach politycznych, czy religijnych nie zostaną postawieni na miejscu uchodźców. I to może wtedy dotyczyć bezpośrednio nas czy naszej rodziny.

W TVP Białystok padło kilka dni temu stwierdzenie, że w Polsce nie ma problemu rasizmu. Jak stwierdził etyk prof. Jerzy Kopania nie dopuszcza do tego m.in. nasza tradycja narodowa.

Przyznam, że wypowiedź pana profesora była dla mnie zadziwiająca. Wszystkie badania dotyczące różnych uprzedzeń wyraźnie mówią, że nie jesteśmy lepsi od pozostałych krajów w Europie. Poziom homofobii w Polsce jest bardzo duży. Dotyczy to również stosunku do uchodźców, czy do generalnie do islamu. Argument o naszej tradycji narodowej absolutnie nie jest przekonujący. Nie możemy też mitologizować naszej historii i przeszłości. Jak wiemy były różne sytuacje. Nie zawsze byliśmy święci.

Grupa młodych ludzi, która też pojawiła się na sobotniej akcji miała ze sobą transparent: sztuczny problem, łatwy pieniądz.

Bardzo chętnie opowiem o tym, że dołożyliśmy do tej akcji. Nikt nas nie dofinansowywał. Za własne pieniądze zapłaciliśmy za wszelkie materiały takie, jak plakaty. Byłoby cudownie, gdyby rządzący sami finansowali na przykład badania dotyczące mowy nienawiści czy konsekwentnie wspierali monitoring przestępstw związanych z nienawiścią i wdrażali odpowiednie programy naprawcze czy edukacyjne. Nie jest to też sztuczny problem, bo dotyczy nas wszystkich.

Czy akcja Białystok wolny od nienawiści będzie miała ciąg dalszy?

Prawdę mówiąc myśleliśmy raczej o jednorazowej akcji, choć będziemy jeszcze wręczać manifest podpisany przez uczestników akcji władzom naszego miasta. Natomiast życie pokaże, co będzie dalej. Warto też zacytować tu Wojciecha Młynarskiego: Róbmy swoje.

Nie jest Pani zawiedziona, że w sobotę nie pojawili się przedstawiciele władz miasta?

Oczywiście byłoby cudownie, gdyby przy takich społecznych okazjach byli obecni przedstawiciele władz. Ale nikogo zmusić nie można. Może będą z nami innym razem? Na razie to my idziemy do pana prezydenta z manifestem. Wiemy, że nasza akcja miała zwolenników i przeciwników. Ważne, że ten głos wybrzmiał.

Białystok przeciw nienawiści

Białystok wolny od nienawiści. Manifestacja zgromadziła tłum...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny