To była długo wyczekiwana wizyta ministra kultury w najmłodszej instytucji kulturalnej na mapie Białegostoku. Władze miasta wielokrotnie zapraszały Piotra Glińskiego do placówki w kompleksie dawnych magazynów wojskowych na Węglowej. W końcu zostało wybudowane przy wsparciu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Czytaj też:Białe krematoria
Minister kultury nie ukrywał, że 3 lipca odwiedzi Białystok w ramach kampanii wspierającej Andrzeja Dudę przed II turą wyborów na urząd prezydenta RP.
Przy okazji nie omieszkał wspomnieć, że choć kierowane przez niego ministerstwo wyłożyło na muzeum kilka milionów złotych, to nie został zaproszony ani na położenie kamienia węgielnego, ani na uroczystość przekazania kluczy do muzeum.
..
Wiceprezydent Rafał Rudnicki przypomniał, że za zamieszanie z wmurowaniem kamienia węgielnego władze miasta przeprosiły i cieszą się na piątkową wizytę ministra w muzeum.
Czytaj też:Szybkie zwiedzanie muzeum
Mocne słowa na powitanie
Wydawało się, że po takiej wymianie zdań wizyta ministra na Węglowej przebiegać będzie bez żadnych złośliwości i uszczypliwości. Tymczasem już na wstępie doszło do skandalu. Paradoksalnie jego podłożem była sytuacja, która wydarzyła się dzień wcześniej w oczyszczalni ścieków Czajka w Warszawie, gdzie poseł PO Sławomir Nitras zagrodził wejście dwóm ministrom rządu PiS na konferencję prasową Rafała Trzaskowskiego. Do tej sytuacji nawiązał w Białymstoku minister kultury, który podczas przywitania z władzami miasta i muzeum zapytał, czy zostanie wpuszczony. Odpowiedział mu wiceprezydent Białegostoku: - "My się zachowujemy jak biali ludzie. Zapraszamy do zwiedzania"
Poproszony o powtórzenie swoich słów, wiceprezydent powiedział "jak kulturalni ludzie", ale wtedy minister Gliński powtórzył, że było o "białych ludziach". Od samego początku całe zajście zarejestrowały kamery TVP.
Po opublikowaniu nagrania zawrzało w internecie. Komentatorzy ocenili, że słowa o białych ludziach mają treść rasistowską.
Czytaj też:Najlepsza inwestycja komunalna w Polsce
Podobne słowa w Gdańsku
To nie pierwszy raz, gdy słowa o zachowaniu jak biali ludzie padają w polskiej przestrzeni publicznej. W 2012 roku ówczesny wiceprezydent Gdańska Andrzej Bojanowski przyznał, że jest bardzo zadowolony z zachowania kibiców, bo "zachowywali się jak biali ludzie". Komentował noc po meczu Hiszpanii z Włochami.
- Potrafimy się zachować jak normalni ludzie, cywilizowani, biali ludzie. Nasi goście też, dzięki temu, zachowują się tak jak się zachowują biali normalni ludzie, czyli się bawią, wtedy kiedy można się bawić, kiedy trzeba iść już spać, to idą spać. Nie brudzą straszliwie, nie szkodzą, nie niszczą, to jest naprawdę super - mówił wiceprezydent na antenie Radia Gdańsk.
Później przepraszał za swoje słowa.
- To była bardzo niefortunna wypowiedź, po prostu przez chwilę zapomniałem, że jestem zastępcą prezydenta, a nie zwykłym człowiekiem. Czasem dla żartu w mowie potocznej właśnie takich słów się używa, ale to nie powinno mi się przydarzyć. Nie jestem rasistą i nigdy nim nie byłem, to co powiedziałem nie miało żadnego podtekstu. Jeszcze raz przepraszam wszystkich, których to mogło urazić - mówi w rozmowie z MMTrójmiasto.pl Andrzej Bojanowski.
W tamtej sprawie zabrał też głos prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, który na swoim koncie na Facebooku nazwał wypowiedź swojego zastępcy "fatalną" i wyraził żal za to, że w ogóle padły takie słowa. - Od lat budujemy miasto, które jest otwarte na wszystkich - napisał w 2012 roku.
Rafał Rudnicki przeprasza. I oczekuje przeprosin
Otwarte miasto buduje - jak wielokrotnie zapewniali miejscy urzędnicy - także Białystok. Nawiązuje też do spuścizny śp. Pawła Adamowicza, który pośmiertnie został Honorowym Obywatelem Białegostoku i będzie miał swój skwer w mieście. Zapytaliśmy prezydenta Tadeusz Truskolaskiego o ocenę słów jego zastępcy i zamieszania, które wywołały.
Pan prezydent Rudnicki przeprosił za swoje słowa, w związku z tym sprawę uważam za zamkniętą
- mówi Tadeusz Truskolaski.
W lakonicznym poście, który Rafał Rudnicki zamieścił na Twitterze przeprosił za wypowiedziane przez niego słowa. Nie napisał o jaką sytuację chodzi i jakie słowa.
Bardziej rozbudowanej wypowiedzi udzielił "Porannemu".
- Ja już za piątkową sytuację przeprosiłem, a z tamtej strony nigdy nie usłyszeliśmy słowa przepraszam za wydarzenia mające miejsce podczas Marszu Równości w Białymstoku. Wydarzenia, za które wysocy urzędnicy z okolic urzędu marszałkowskiego nie zostali nawet ukarani - mówi Rafał Rudnicki. - W dodatku materiały TVP to manipulacja, służąca odwracaniu uwagi od tego, że na kampanijne spotkania premier Gliński przybył służbowym samochodem, a kampania Dudy odbywała się w godzinach pracy w instytucjach publicznych. Czekam aż o tym powie telewizja publiczna, która dostała na promowanie PiS 2 mld zł. Ale pewnie się nie doczekam...
Dariusz Piontkowski, lider podlaskiego PiS, komentując słowa Rafała Rudnickiego wypowiedziane na Węglowej, których był świadkiem, zwraca uwagę na niefortunne określenie wiceprezydenta Białegostoku. I dodaje:
- Ale też pokazuje to, że tutaj u nas na Podlasiu inaczej trochę oceniany działania ludzi z góry Platformy Obywatelskiej. To, co robi pan Nitras nie mieści się w kanonie cywilizowanych i kulturalnych zachowań. Jak widać nawet działacze Platformy na naszym terenie to zauważają. Szkoda, że centralny sztab PO tego nie widzi i pan Nitras nadal odgrywa tak dużą rolę - mówi minister edukacji.
Zobacz:#Zapamiętani
Białystok. Kiedy otwarcie Muzeum Pamięci Sybiru 5.02.2020
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
