Białystok / Veste Olivia - butik odzieżowy Anny Wielgat i Iwony Mocarskiej

Przez prawie dwa lata pracowałyśmy z Iwoną w jednym ze sklepów odzieżowych znanej w Polsce marki, która z powodu kłopotów finansowych jesienią ubiegłego roku ogłosiła upadłość – wspomina Anna Wielgat. – Bardzo się zaprzyjaźniłyśmy i kiedy stało się jasne, że musimy zacząć szukać innej pracy, podsunęłam koleżance pomysł rozkręcenia własnego biznesu. Przekonałam ją do tego, że dzięki temu robiłybyśmy coś, co lubimy i jednocześnie pracowały u siebie, a nie dla kogoś.

Tak narodziła się myśl otwarcia butiku odzieżowego Veste Olivia. – Było to dla nas niemałe wyzwanie, bo nie miałyśmy żadnego doświadczenia w prowadzeniu własnej firmy – przyznaje pani Iwona. – Ale dzięki determinacji, wierze w to, że musi się udać i wsparciu bliskich już w grudniu zaprosiłyśmy na zakupy do naszego butiku pierwsze klientki.

Właścicielki Veste Olivia wszystkim – począwszy od znalezienia odpowiedniego lokalu, remontu i załatwienia spraw urzędowych, a kończąc na znalezieniu miejsc, w których będą zaopatrywać sklep w towar – zajęły się same.

– Najtrudniejsze były te chwile, kiedy ogarniały nas wątpliwości, że może nam się nie udać, że wyrzucimy swoje oszczędności w błoto – przyznaje Anna Wielgat.

Butik Anny i Iwony to miejsce, w którym można kupić elegancką sukienkę na wielkie wyjście i modne jeansy, ale też stylowe dodatki – biżuterię, torebkę, czy buty.

– Staramy się, aby każda klientka, która nas odwiedza, niezależnie od wieku i zawartości portfela mogła kupić coś ładnego i wygodnego – mówi Iwona Mocarska. – Dlatego same decydujemy o tym, co pojawi się w butiku. Liczy się nie tylko ładny wygląd ubrań, ale też ich jakość.

Właścicielki Veste Olivia przyznają, że największą radość sprawiają im klientki wracające na ponowne zakupy oraz to, że ich sklep jest coraz bardziej znany.

– Mamy już nawet stałą klientkę z Białorusi – uśmiecha się pani Iwona.

Decyzji o rozkręceniu własnego biznesu panie nie żałują.

– To duży komfort pracować dla siebie – przyznaje Anna Wielgat. – Praca na własny rachunek jest tak samo ciężka jak na etacie, ale jeżeli robi się to z zaufaną osobą, której tak jak i tobie zależy na tym, aby się udało – nie jest tak bardzo stresująca.

Wspólniczki nie chcą stać w miejscu, dlatego już myślą o tym, co dalej.

– Moim marzeniem jest stworzenie autorskiej kolekcji, którą byśmy promowały pod nazwą Veste Olivia i oczywiście sprzedawały w naszym butiku – przyznaje nieśmiało pani Anna. – Od dziecka lubiłam przerabiać swoje ubrania: tu doszyć koraliki, a tam wstawić gumeczkę, w czym chętnie pomagała mi mama. Jeżeli udało się założyć firmę, dlaczego i to ma się nie udać?

Panie myślą też nad tym, aby za kilka lat w Białymstoku było więcej ich butików, a nazwa Veste Olivia była dobrze znana wszystkim białostoczankom.

Rady dla początkujących Trzeba wierzyć w to, że się uda i nie bać się ryzyka.
Nie można zniechęcać się drobnymi niepowodzeniami i tym, że na początku do interesu trzeba dokładać. Na zyski czasami trzeba długo poczekać.
Bardzo ważne jest zaufanie do współpracownika – to wasza wspólna praca, dzięki której oboje zarabiacie.
Warto słuchać tego, co mówią klienci i starać się jak najbardziej sprostać ich wymaganiom.

Komu się udało
Im się udało to cykl, w którym prezentujemy ciekawych ludzi i ich sposób na życie. Jeżeli prowadzisz firmę, stworzyłeś coś z niczego, odniosłeś sukces zawodowy – podziel się z nami i Czytelnikami swoją receptą na powodzenie i satysfakcję w interesach.
Kontakt:
tel. 85 748 96 59,
e-mail: [email protected]