- Chyba już się nie do czekam widoku Piastowskiej bez tirów - macha ręką zrezygnowany pan Jerzy.
Dobiega osiemdziesiątki. Od ponad 40 lat mieszka na os. Piasta, w jednym z bloków stających prostopadle do ul. Piastowskiej.
- Pamiętam, doskonale jak powstawało osiedle, a łąka pod drugiej stronie ulicy byłą tą prawdziwą, kwietną łąką z Dolistówką do brodzenia. Teraz została zabudowana, najpierw kościół, potem bloki. Przybyło też tirów i ciężarówki jak rozjeżdżały tak rozjeżdżają Piastowską. Ciągną za sobą smród i hałas. A przecież miasto, tyle razy obiecywało, że to potrwa jeszcze chwilę, jeszcze trochę. I tak mija rok za rokiem - żali się nasz Czytelnik.
Czytaj też:Obwodnica Białegostoku nie ma szczęścia
Ruch tranzytowy na ul. Piastowskiej daje się we znaki mieszkańcom od lat. To m.in. tą ulicą została poprowadzona droga krajowa nr 19 (Lublin - Kuźnica). Każdego dnia trasę przemierzają setki tirów. Ludzie liczyli, że ich życie wróci do normy, gdy zakończy się budowa miejskiej obwodnicy i domknięty zostanie tzw. białostocki trójkąt drogowy: Trasa Generalaska-Trasa Niepodległości-Ciołkowskiego. A wtedy tą ostatnią ulicą pojadą w stronę Lublina lub Kuźnicy tiry. Tak wielokrotnie obiecywali urzędnicy. Tłumaczyli, że starają się o zmianę przebiegu dk19, by tiry opuściły Branickiego i Piastowską.
W maju zeszłego roku okazało się, że na przeszkodzie stanęły uwarunkowania zawarte w projekcie ul. Ciołkowskiego. Na odcinku od ulicy gen. Sulika do Nowowarszawskiej została wybudowana jako droga wojewódzka. To oznacza, że ten odcinek nie mógł być drogą krajową. Urzędnicy zapewniali jednak, że jest szansa na poprawę i wyprowadzenie tirów z centrum - przynajmniej częściowe.
- Wyznaczenie trasy pojazdom ciężarowym poruszającym się w tranzycie było planowane na rok bieżący - potwierdza Anna Kowalska, z biura prasowego białostockiego magistratu. - W związku z powyższym została opracowana dokumentacja dostosowująca oznakowanie do ruchu pojazdów ciężarowych z kierunku Lublina na ulicę J. Kuronia – Dywizjonu 303 i K. Ciołkowskiego do ulicy gen. N. Sulika i analogicznie z kierunku Bobrownik w kierunku Lublina.
Teraz okazuje się, że zamiary te zostaną odłożone na półkę.
- Zrealizowanie tych planów wiąże się jednak z dużym zakresem prac, wymagającym m.in. wykonania nowego oznakowania - zarówno bardzo wielu tablic, jak i oznakowania poziomego, a także przestawienia sygnalizacji świetlnej - tłumaczy Anna Kowalska.
Podkreśla, że to wszystko oznacza duże koszty.
- Niestety, dochody miasta zostały w tym roku mocno zmniejszone na skutek rządowych rozporządzeń. Sytuację skomplikowała dodatkowo epidemia, która pociągnęła za sobą kolejne, nieplanowane wydatki. Dlatego realizacja powyższego zadania możliwa będzie w późniejszym okresie - dodaje przedstawicielka prezydenta Białegostoku.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?