Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białystok: Tajny proces policjanta, który dawał cynki laweciarzowi

Izabela Krzewska
Proces byłego dyżurnego białostockiej policji został utajniony
Proces byłego dyżurnego białostockiej policji został utajniony Archiwum
Wojciech B. miał brać łapówki od znajomego laweciarza w zamian za informacje o kolizjach. We wtorek ruszył jego proces. Ale będzie tajny.

Adwokat 44-letniego byłego dyżurnego białostockiej policji zapowiedział, że Wojciech B. chce złożyć wyjaśnienia dotyczące zasad organizacji pracy i przekazu informacji. Mec. Stanisław Skolimowski powiedział, że jeśli sąd nie wyłączy jawności i pozwoli pozostać mediom na sali rozpraw, oskarżony nie będzie w ogóle składał wyjaśnień albo będą one ograniczone.

- To nie jest szantaż - zastrzegł jednak.

- W czasie śledztwa żadnej tajemnicy zawodowej ani państwowej podejrzany nie zdradzał - przypominała prokurator Monika Januszek. Co takiego ma w zanadrzu były policjant? Nie dowiemy się, bo sąd po naradzie do wniosku obrony się przychylił.

Zobacz też: Komenda Miejska Policji ma nowe radiowozy (zdjęcia, wideo)

- Z uwagi na możliwość ujawnienia niejawnych okoliczności, które ze względu na ważny interes państwowy winny być zachowane w tajemnicy - tłumaczył sędzia Andrzej Kochanowski z Sądu Rejonowego w Białymstoku.

Po odczytaniu aktu oskarżenia, publiczność musiała więc opuścić salę. Wiadomo, że za korupcję byłemu policjantowi grozi 10 lat więzienia.

W czasie śledztwa Wojciech B. najpierw przyznał się do winy, na koniec śledztwa zmienił zdanie. Wyjaśnił, że przekazywania informacji było tylko koleżeńską przysługą.

Znane są też ustalenia prokuratury. A było tak: Wojciech B. dowiadywał się o wypadku lub kolizji. Zanim wysłał na miejsce patrol, dawał cynk znajomemu, który prowadził firmę holującą pojazdy. Za przysługę dostawał 50 złotych za pojazd. Zdaniem śledczych, oskarżony przyjął łapówkę przynajmniej 17 razy. Zarobił na tym minimum 5 tys. zł.

Zarzuty obejmują okres od wiosny 2012 do jesieni 2013 roku. W tym czasie Wojciech B. dzwonił do znajomego laweciarza bądź jego pracownika blisko pół tysiąca razy.

Laweciarz za skorumpowanie policjanta został skazany w odrębnym procesie. Wyrok: 2 lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat. Ma też zapłacić grzywnę w wysokości 6 tys. zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny