Białystok > Starosielce spotkały się z prezydentem

O pocztę, komisariat policji i remonty dróg upomnieli się u prezydenta mieszkańcy dzielnicy Starosielce. To była kolejna dzielnica, która odwiedził w tym miesiącu Tadeusz Truskolaski. Jak we wszystkich innych, tak i tu ludzie mają swoje bolączki. - Czy władze miejskie zdają sobie sprawę z katastrofalnego stanu ulicy Nowosielskiej? - pytała Anna Malewicz, mieszkająca przy tej właśnie ulicy. - Kiedy zrobicie jej kapitalny remont, żeby nie rozwalały się nam domy? - Wodociągi zrobią tu uzbrojenie, niestety dopiero w 2010 roku - poinformowała Bożena Zawadzka z departamentu inwestycji. - Dopiero potem będzie możliwa całkowita przebudowa Nowosielskiej. Jeden ze starszych mężczyzn denerwował się, że musi płacić 6,37 zł podatku za metr powierzchni gospodarczego budynku. Jego zdaniem to za dużo. - Tych biednych, starych ludzi najwięcej w łeb bijecie. - Podatki nie dotyczą starych czy młodych - tłumaczył prezydent Tadeusz Truskolaski. - Żadna władza bez podatków się nie obejdzie. My potem z nich inwestujemy w drogi, stadiony czy szkoły. Wojciech Wojtysiak dopytywał jakie inwestycje miasto ma zamiar w najbliższych latach zrealizować na terenie, który objął uchwalony dla tych okolic plan zagospodarowania przestrzennego. Pytał m.in. o szanse na powstanie komisariatu policji i poczty. - Nie będę decydował za policję - zaznaczył prezydent Truskolaski. - Ale zażyczyła sobie ona rezerwy terenu przy ulicy Wrocławskiej. Ale kiedy powstanie tu komisariat trudno powiedzieć. W sprawie poczty prezydent radził mieszkańcom napisać wniosek o jej utworzenie do Poczty Polskiej. Ryszard Urbańczyk wziął w obronę tradycyjne budownictwo Starosielc w okolicy Lawendowej i Wrocławskiej. Bo jego zdaniem na siłę chcę się tam wciskać wyoskie bloki pomiędzy niską zabudowę. - Bojary już są załatwione - mówił Urbańczyk. - Zostawcie w spokoju Starosielce. - Bloków nikt tam nie zbuduje, jeżeli prywatni właściciele nie sprzedadzą tych terenów - odpowiedział prezydent.