Białystok. Sortowanie śmieci. Ciagle mamy z tym problemy.

Od 2008 roku obserwujemy duży wzrost zainteresowania segregacją śmieci – mówi Artur Łuniewski, dyrektor ds. marketingu i recyklingu Przedsiębiorstwa Usługowo-Asenizacyjnego Astwa.

Jak zauważa, wówczas wzrosły opłaty za wywóz śmieci. Segregacją śmieci zaczęli się interesować głównie duzi klienci, którzy zobaczyli, że dzięki temu można obniżyć koszty związane z wywozem nieczystości.

– Jednak choć ciągle zgłaszają się do nas nowi klienci zainteresowani segregacją śmieci, widać, że w skali miasta robi to jeszcze niewiele osób – dodaje Artur Łuniewski.

Zobacz także. Białystok. Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania planuje dużą inwestycję

Sortuje co dziesiąty

Według jego szacunków, jest to około 10 proc. mieszkańców domów jednorodzinnych obsługiwanych przez spółkę Astwa.

– Każdy białostoczanin, będący naszym klientem, ma możliwość segregacji śmieci – mówi Ewa Wierzbicka-Nosal, rzecznik prasowy białostockiego MPO.

W minionym roku firma ta prowadziła akcję – każdy klient otrzymał za darmo worki na szkło, plastik i makulaturę. Odbierane są raz w kwartale. Od czerwca worki te mają być zabierane przez MPO raz w miesiącu.

– Każdy, kto wystawi zapełnione worki, otrzymuje w zamian nowe – mówi Ewa Wierzbicka-Nosal.

Również Maciej Potentas, prezes PPU-H Czyścioch zauważa, że zainteresowanie selekcją śmieci rośnie.

Problemy z sortowaniem

Przedstawiciele firm zajmujących się oczyszczaniem miasta zgodnie podkreślają, że ciągle jeszcze są problemy z odpowiednim sortowaniem odpadów.

– Na przykład, nie każdy plastik nadaje się do tego, by go umieścić w pojemniku z odpadami plastikowymi – tłumaczy Ewa Wierzbicka-Nosal. – Nie należy tam wrzucać pojemników po substancjach chemicznych, nawet jeśli je wypłuczemy, zderzaków samochodowych, mebli ogrodowych itp.

Do pojemników przeznaczonych na plastik należy wrzucać przede wszystkim butelki po napojach.

Również w pojemnikach na szkło powinniśmy umieszczać tylko szkło opakowaniowe. Nie można wrzucać do nich szyb, luster, bo to są zanieczyszczenia, a nie surowce wtórne.

– Jeśli chodzi o system workowy, to nie mamy większego problemu z segregacją śmieci – mówi Artur Łuniewski. – Na workach bowiem znajdują się napisy co można do nich wrzucać.

Poza tym worki są przezroczyste i widać co w nich jest.

– Jeśli śmieci są niewłaściwie posortowane, możemy ich nie zabrać – dodaje Artur Łuniewski.

Gorzej jest z pojemnikami ustawianymi przy blokach. Tutaj ciągle jeszcze zdarzają się pomyłki. Wszystkie nowe pojemniki wystawiane przez Astwę mają już informacje co można do nich wrzucać, a czego nie.

– Teraz takie naklejki będziemy umieszczać na tych pojemnikach, które już stoją na osiedlach – mówi Artur Łuniewski.

Niestety, zanieczyszczanie posegregowanych surowców wtórnych nie zawsze wynika z niewiedzy. Część osób do pojemników na szkło, makulaturę czy plastik wyrzuca domowe śmieci.

– Zwracamy wówczas uwagę dla administracji poszczególnych osiedli – mówi przedstawiciel Astwy. – Zdarza się nawet, że pojemniki te są zabierane.

Inne rozwiązanie to wymiana pojemnika na nowy – zakryty (znajduje się w nim tylko taki otwór, przez który można np. wrzucić tylko jedną butelkę jeśli jest to pojemnik na szkło).

Będą worki na trawę i liście

Również Ewa Wierzbicka-Nosal zauważa, że nie zawsze śmieci są dobrze posegregowane.

– Sortujemy je jeszcze u siebie na placu – mówi.

Przyznaje jednocześnie, że w gospodarstwach domowych wygląda to coraz lepiej. Duże znaczenie mają akcje edukacyjne, które MPO prowadzi w szkołach i przedszkolach. Podczas takich spotkań tłumaczy się dzieciom, dlaczego sortowanie śmieci jest ważne.

Firma MPO zapowiada też kolejną akcję promocyjną. Będzie dawała darmowe worki na odpady komunalne: trawę, liście, gałęzie. Osoby, które będą chciały na stałe korzystać z tej usługi, będą musiały za nią zapłacić.