Białystok. Słabe zainteresowanie akcją "Dzwoń, nie jesteś sam". Miasto zapowiedziało, że nie będzie ją oceniać

Akcja ruszyła w południe 24 maja. Do końca roku szkolnego 2020/2021 białostoccy uczniowie mogli korzystać z telefonu wsparcia. Celem przedsięwzięcia było zapewnienie pomocy dzieciom i młodzieży z białostockich szkół. Wrócili oni do szkół po kilkunastu miesiącach mierzenia się z bardzo dla nich trudnymi wyzwaniami i problemami spowodowanymi pandemią koronawirusa. Wielomiesięczne zamknięcie szkół, konieczność uczenia się w sposób zdalny, pozbawienie codziennego kontaktu z rówieśnikami, lęk i niepewność powodowały, że uczniowie byli pełni obaw przed powrotem do szkół. By pomóc przezwyciężyć im te obawy, magistrat uruchomił specjalną infolinię. Połączenia odbierać mieli pedagodzy i psycholodzy.

Teraz o wyniki akcji zapytała w interpelacji Agnieszka Rzeszewska. Radna PiS dopytywała m.in. ilu uczniów zgłosiło się z prośba o pomoc lub interwencję, jakie rodzaju sygnalizowali problemy i jaką otrzymali pomoc, ilu nauczycieli specjalistów wzięło udział w projekcie, ile odbyli dyżurów, czy mieli oni możliwość skorzystania z superwizji, czy program będzie kontynuowany w nowym roku szkolnym

- I jakie techniki, metody i narzędzia badawcze wykorzystano do przeprowadzenia ewaluacji programu? - kończyła interpelację radna.

W odpowiedzi sekretarz miasta napisał, że program nie podlegał ocenie. Powód: stosunkowo niewielkie zainteresowanie.

- Podkreślić należy, ze inicjatywa podjęta przez wiceprzewodnicząca rady miasta Katarzynę Kisielewską-Martyniuk zasługuje na uznanie w trudnym czasie dla uczniów, jakim jest pandemia Covid 19 - podkreślił z upoważnienia prezydenta Krzysztof Karpieszuk.

Okazuje się, w projekcie udział wzięło 47 nauczycieli z białostockich szkół.

- Z proponowanego wsparcia skorzystały dzieci, młodzież, a nawet nauczyciele- zaznaczył sekretarz.