Cała sprawa miała początek w połowie marca, na terenie powiatu białostockiego. Do komendy policji przyszedł mężczyzna i zgłosił kradzież volkswagena z osiedlowego parkingu. Zgłaszający dodał, że samochód został skradziony nocą i jest wart 35 tysięcy złotych.
- Kilka dni później, pojazd został zlokalizowany na terenie gminy Juchnowiec. Jak się okazało miał zdemontowane części. Policjanci od początku podejrzewali, że w tej rzekomej kradzieży... coś "nie gra" - mówi mł. asp. Katarzyna Zarzecka z Komendy Miejskiej Policji w
Białymstoku.
Przypuszczenia mundurowych potwierdziły się. Do kradzieży volkswagena nigdy nie doszło. Jak się okazało, cała sprawa od początku została wymyślona przez właściciela samochodu. Zgromadzony przez białostockich policjantów materiał dowodowy pozwolił na zatrzymanie mężczyzny.
Zobacz także: Gdzie najczęściej kradną auta w Polsce? Sprawdź!
Podejrzany usłyszał zarzuty zeznania nieprawdy, fikcyjnego zgłoszenia kradzieży oraz usiłowania oszustwa firmy ubezpieczającej samochód w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. O jego dalszym losie zdecyduje sąd.
Strefa Biznesu - inwestycje w samochody klasyczne
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?