Białystok. Są zarzuty ws. śmiertelnego wypadku przy Rynku Kościuszki podczas podcinki drzew (zdjęcia)

Izabela Krzewska
Izabela Krzewska
Do wypadku doszło 3 sierpnia 2018 r. o około godziny 8 rano. Pracownicy firmy Skwer z Korycina na zlecenie magistratu wycinali suche gałęzie przy ul. Rynek Kościuszki
Do wypadku doszło 3 sierpnia 2018 r. o około godziny 8 rano. Pracownicy firmy Skwer z Korycina na zlecenie magistratu wycinali suche gałęzie przy ul. Rynek Kościuszki A. Kuźmiuk
Podczas podcinki drzew, złamało się ramię podnośnika. Z kosza wypadło dwóch mężczyzn. 46-latek zginął na miejscu, a 38-latek trafił do szpitala w krytycznym stanie. Przeżył, a zdaniem prokuratury, to on ponosi winę za wypadek.

Michał D., krewny właściciela firmy, kierował pracownikami i był odpowiedzialny za bezpieczeństwo i higienę pracy. Śledczy postawili mu zarzuty niedopełnienia obowiązków, narażenia robotnika na niebezpieczeństwo i nieumyślnego spowodowania jego śmierci. Jak?

- Poprzez niezapewnienie indywidualnych środków zabezpieczających pracownika przed upadkiem z wysokości - mówi Wojciech Zalesko, szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe. Szczegółów nie ujawnia. Obrońca podejrzanego złożył bowiem wnioski dowodowe. - Trwają czynności, mające na celu zweryfikowanie wyjaśnień podejrzanego.

Czytaj też: Wypadki przy pracy. Inspekcja Pracy w Białymstoku podsumowała rok 2018 - 147 osób poszkodowanych

Do wypadku doszło 3 sierpnia 2018 r. o około godziny 8 rano. Pracownicy firmy Skwer z Korycina na zlecenie magistratu wycinali suche gałęzie przy ul. Rynek Kościuszki. W pewnym momencie ramię podnośnika złamało się. Kosz przechylił się do przodu o 90 stopni, a dwaj pracownicy polecieli głowami w dół. Spadli z wysokości około 5 metrów na brukowany chodnik. Po uderzeniu o ziemię, obaj z groźnymi obrażeniami głowy zostali odwiezieni do szpitala. 46-letni mieszkaniec Choroszczy zmarł jeszcze tego samego dnia. Jego 38-letni kolega z Korycina był w stanie krytycznym.

Pierwsze zarzuty postawiono ponad rok od tej tragedii. Jak tłumaczy prokurator Zalesko, było to spowodowane oczekiwaniem na opinię z zakresu badania maszyn, ale także ciężkim stan zdrowia podejrzewanego 38-latka, którego przez długi czas nie można było przesłuchać.

- Będziemy zasięgali opinii biegłych, co do aktualnego stanu zdrowia naszego podejrzanego - dodaje prokurator. Nie wyklucza, że jeszcze w tym miesiącu śledztwo może się zakończyć.

Czytaj także: Białystok. Wypadek na budowie Galerii Jurowieckiej. Skazani kierownicy robót walczą o uniewinnienie

Zobacz też:

Ul. Warszawska 67. Śmiertelny wypadek motocyklisty (zdjęcia)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 7

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
4 października, 07:42, iyh:

sprzet wycofany w krajach EU i wypadek gotowy.

magistrat zanim zleci robote powinin sprawdzac jakim sprzetem dysponuje firma starajaca sie o zlecenie.

jesli jej sprzet jest starszy niz 5 lat nie powinna swiadczyc uslug wysokosciowych na terenie metropolii.

Narzekacie na przerost aparatury urzędniczej a sami macie pomysły aby tą aparaturę jeszcze zwiększać. Po to są odpowiednie instytucje: UDT, stacje kontroli pojazdów itd. aby sprawdzać i weryfikować takie pojazdy, po co ma się tym zajmować urzędnik ? Do przetargu stają firmy ze sprzętem który powinien być sprawdzony, a że robi się to po znajomości albo sprawdzają sprzęt po łebkach to co innego.

G
Gość

Wystarczyły głupie szelki przypiete do kosza i chłop by żył. Urząd dozoru technicznego też sprawdza stan techniczny podnośników. Robi próby obciążenie itp. Może urzedas miał posmarowane żeby dopuścić ten sprzęt do pracy...

G
Gość
3 października, 21:02, Podpowiadający:

Czy przypadkiem nie powinien być współwinnym pracownik magistratu

zlecający "podcinkę " podeschłych gałęzi drzewa .

Te drzewo już wtedy nie miało ŻADNYCH szans na przeżycie.

Gdyby zamiast podcinki nastąpiło wycięcie do tragedii by nie doszło !!!!!!

Nie. Glupoty piszesz.

Stan maszyny powinien być wzorowy. Tak samo jak ktoś wsiada do niesprawnego auta z lipnymi badaniami technicznymi i spowoduje wypadek, to powinna za to odpowiedzieć stacja diagnostyczna. W tym wypadku, co kierownik może wiedzieć o stanie maszyny jeśli nie jest mechanikiem i nie podbija badań zawodowo? Jeśli maszyna powinna mieć badania a ich nie miała, to jego wina, jeśli miała, a nie powinna mieć, to wina stacji kontroli, jeśli miała, bo miała mieć, to niczyja wina, ale weź i to udowodnij...

i
iyh

sprzet wycofany w krajach EU i wypadek gotowy.

magistrat zanim zleci robote powinin sprawdzac jakim sprzetem dysponuje firma starajaca sie o zlecenie.

jesli jej sprzet jest starszy niz 5 lat nie powinna swiadczyc uslug wysokosciowych na terenie metropolii.

G
Gość

Zastanawia mnie jedno, po co z gó..a bić pianę skoro chłop też poniósł konsekwencje? ot aby durnia pokleić i tyle.

G
Gość
3 października, 21:02, Podpowiadający:

Czy przypadkiem nie powinien być współwinnym pracownik magistratu

zlecający "podcinkę " podeschłych gałęzi drzewa .

Te drzewo już wtedy nie miało ŻADNYCH szans na przeżycie.

Gdyby zamiast podcinki nastąpiło wycięcie do tragedii by nie doszło !!!!!!

Skoro wiedziałeś to czemu nie zgłosiłeś? Też jesteś winien..

P
Podpowiadający

Czy przypadkiem nie powinien być współwinnym pracownik magistratu

zlecający "podcinkę " podeschłych gałęzi drzewa .

Te drzewo już wtedy nie miało ŻADNYCH szans na przeżycie.

Gdyby zamiast podcinki nastąpiło wycięcie do tragedii by nie doszło !!!!!!

Wróć na poranny.pl Kurier Poranny
Dodaj ogłoszenie