Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białystok rok po rewolucji śmieciowej

Tomasz Mikulicz [email protected]
Szkło zbierane jest osobno, ale tylko opakowaniowe, czyli np. butelki - wyjaśnia Adam Kamiński
Szkło zbierane jest osobno, ale tylko opakowaniowe, czyli np. butelki - wyjaśnia Adam Kamiński Andrzej Zgiet
Największy sukces to fakt, że białostoczanie już coraz rzadziej wożą śmieci do las - podsumowuje rok rewolucji w gospodarowaniu odpadami Adam Kamiński, wiceszef miejskiej spółki Lech.

Od 1 lipca mamy w Białymstoku nowy system selektywnej zbiórki odpadów. Na czym on polega?

Do tej pory oddzielaliśmy szkło od pozostałych odpadów. Teraz się to zmienia. Szkło nadal wyrzucimy osobno, natomiast pozostałe śmieci podzielimy na suche, czyli surowcowe i mokre, czyli komunalne zmieszane. Nic się nie zmienia, jeśli chodzi o odpady wielkogabarytowe - np. szafy, pralki i zielone - np. skoszoną trawę. Mieszkańcy bloków będą korzystać z kontenerów z nowymi oznaczeniami. Natomiast ci, którzy mieszkają w domach otrzymają worki na suche surowce oraz szkło i pojemniki na komunalne zmieszane.

Czyli nie ma tak, że do odpadów mokrych wrzucimy po prostu te, które da się przerobić na kompost.

Kompostować będziemy tylko odpady zielone, czyli np. trawę. Zmieszane, jako odpady które nie nadają się już do ponownego przetworzenia, w przyszłości pojadą do spalarni, teraz będą składowane.Skoro do kontenerów będziemy wrzucać również opakowanie po jogurcie, to jasne jest że tego nie skompostujemy. Nie możemy dopuścić do tego, by w nawozie do ogródków, który powstanie w wyniku kompostowania był np. plastik czy nie daj boże szkło. Bo przecież potłuczoną szklankę też wrzucimy do odpadów zmieszanych.

Wśród mieszkańców pojawiły się już pierwsze głosy krytyki nowego systemu. Nasi Czytelnicy z ulicy Orkana skarżyli się, że dostali pojemniki o połowę mniejsze niż te, które mieli do tej pory.

W niektórych przypadkach nowe pojemniki mogą być nawet o 70 procent mniejsze. Do tej pory wrzucaliśmy do pojemników wszystko to, co zostało po oddzieleniu szkła. Teraz suche surowce trafią do worków, a do pojemników powędrują tylko komunalne zmieszane. Wiadomo, że objętościowo więcej miejsca zajmują odpady suche. Mokre są za to cięższe. Akurat przy ul. Orkana mieszkańcy mieli do tej pory pojemniki 240-litrowe. Dostali o połowę mniejsze. Jeśli jednak stwierdzą, że takie im nie wystarczą, bo śmieci będą się z nich wysypywały, to oczywiście otrzymają większe bez konieczności ponoszenia dodatkowych opłat. Trzeba też podkreślić, że tylko niewielki procent nieruchomości miał do tej pory pojemniki 240-litrowe. Większości mieszkańców starczały o połowę mniejsze, i to w sytuacji, gdy razem wyrzucano odpady mokre i suche.

Suche odbierane są raz na miesiąc, a mokre raz na dwa tygodnie.

W zabudowie jednorodzinnej. W blokach surowce przynajmniej raz w tygodniu, komunalne zmieszane co najmniej 2 razy w tygodniu. Trzeba też podkreślić, że po te dwa rodzaje odpadów przyjadą osobne śmieciarki. W Białymstoku nie ma bowiem takich pojazdów, które miałyby osobne komory. Apelujemy więc do wszystkich mieszkańców: jeśli widzicie Państwo, że różne rodzaje odpadów trafiają do jednego pojazdu, nagrajcie filmik czy też zróbcie zdjęcie telefonem i wyślijcie do nas. Najważniejsze, abyśmy zorientowali się, jaki jest numer boczny takiej śmieciarki.

W przypadku mieszkańców bloków zmieniło się niewiele. Stojące na osiedlach kontenery mają po prostu nowe nalepki.

Firmy wyposażyły się też w nowe pojemniki, więc nie można powiedzieć, że wszędzie będą stały dotychczasowego kontenery z nowymi nalepkami. W wielu miejscach - w wyniku rozstrzygniętego przez nas przetargu - zmienia się firma, która na danym terenie odbiera odpady. Może dochodzić do takich sytuacji, jak pod moim oknem. Stoi tam jeszcze stary pojemnik Czyściocha na odpady zmieszane, nowe Astwy na suche surowce, komunalne zmieszane i szkło oraz dodatkowe na papier i plastik, które firma MPO ustawiła w ramach tzw. gniazda. W tym roku, w przeciwieństwie do poprzedniego jest więc aż nadmiar pojemników. Ciekawostką, którą usłyszałem od naszych inspektorów jest to, że przed 1 lipca ludzie nie wrzucali śmieci do ustawionych już zawczasu pojemników z nowymi nalepkami. Oznacza to, że nasza akcja informacyjna "Segreguję, świecę przykładem" trafiła do mieszkańców.

A co się stanie z gniazdami, czyli miejscami, gdzie dodatkowo wyrzucimy osobno papier i plastik. Już kilka miesięcy temu mówił Pan, że gniazda są niepotrzebne.

I nadal to podtrzymuję. Dlaczego? Ponieważ każdy z nas musi jednak mieć świadomość, że gniazda podrażają system. Chodzi o kwotę rzędu kilkuset tysięcy złotych w skali roku. Dzięki takim oszczędnościom można byłoby stwierdzić, że przez jakiś czas nie trzeba będzie podnosić opłat za odbiór odpadów. Dziś sytuacja jest taka, że mamy w mieście 680 gniazd. Uważam, że ta liczba jest wystarczająca.

A czy gniazda nie są dla spółki Lech tym , czym dla Białostockiej Komunikacji Miejskiej - wprowadzony niedawno - bilet 30-dniowy? Szefostwo BKM tłumaczy, że taki rodzaj biletu jest kosztowny, bo pasażerowie nie kupią go - tak jak miesięcznego - np. od 1 maja do 1 czerwca, ale 4 maja. W skali roku trochę takich wolnych dni - kiedy większość z nas nie jeździ autobusami - się nazbiera. Tymczasem radni nie zgodzili się, aby bilet 30-dniowy był o 6 zł droższy niż miesięczny. BKM przewiduje, że oznacza to straty.

Nie znam sytuacji w BKM. Natomiast, jeśli chodzi o gniazda to wykonujemy wolę mieszkańców. A jest ona taka, że gniazda powinny zostać. Liczę na to, że po wprowadzeniu podziału na suche surowce i komunalne zmieszane, białostoczanie stwierdzą, że dodatkowe oddzielanie od siebie papieru i plastiku nie jest konieczne. Jeśli tak się stanie, gniazda będą zlikwidowane.

Do naszej redakcji, w sprawie śmieci, zgłasza się sporo starszych osób. Ostatnio dostaliśmy np. list od pani, która skarży się, że gdy przyszła do siedziby spółki Lech przy ul. Kamiennej 17, odesłano ją do departamentu ochrony środowiska urzędu miejskiego przy Branickiego 9, a stamtąd z powrotem na Kamienną 17.

Wszystko przez to, że jakieś pięć procent zadań związanych z gospodarką odpadami wciąż pozostała w gestii urzędu miejskiego. Chodzi m.in. o sprawy związane z zaległościami w opłatach czy numerami kont. Bardzo prosimy władze miasta o to, by urzędników z Branickiego 9 przenieść do nas na Kamienną 17. Dzięki temu wszystkie sprawy można byłoby załatwić w jednym miejscu.

Mija rok od wprowadzenia nowego systemu gospodarki odpadami. Jakie przez ten czas popełniono błędy i co udało się osiągnąć?

Największy sukces to fakt, że białostoczanie już coraz rzadziej wożą śmieci do lasu. Przed 1 lipca 2013 roku, by odebrano nam odpady trzeba było zamawiać usługę w firmie. Im więcej śmieci, tym więcej płaciliśmy. Teraz opłata jest taka sama, nie ważne, ile wyrzucimy. Możemy też korzystać z PSZOK-ów. Udało się nam też stworzyć nadzór GPS-owy nad śmieciarkami. Mamy pewność, że śmieci trafią na wysypisko, co przed wprowadzeniem zeszłorocznej ustawy nie było taką oczywistością. Dobrze się też stało, że gospodarkę odpadami - z niewielkim wyjątkiem, o którym wspomniałem - przejęła spółka miejska. Bo na przykład w Poznaniu przetarg na odbiór odpadów organizuje związek trzydziestu gmin, który zbiera też opłaty. Wysypisko i PSZOK należą zaś do spółki gminnej. Są jednak firmy, które mają własne PSZOK-i i wysypiska oraz jeszcze inna firma, która buduje spalarnię. Robi się przez to niepotrzebny bałagan. Czasami nie wiadomo, kto za co odpowiada.

Nie dało się jednak uniknąć błędów. Jak chociażby stosowania zbyt niskich kar dla firm, które w początkowej fazie wprowadzania nowej gospodarki odpadami nie wypełniały należycie swoich obowiązków.

To prawda. Nasze działania powinny być bardziej zdecydowane. Uważam też, że popełniliśmy błąd pozostawiając w gestii firm rozstawianie pojemników. Powinniśmy sami je mieszkańcom kupić. Dzięki temu łatwiej moglibyśmy rozwiązać umowę z firmą, która się nie sprawdza. Nie musiałaby ona zabierać swoich pojemników, bo te należałyby do mieszkańców. Nie wykluczam, że np. za dwa lata nie uda się nam czegoś takiego zrobić. Wszystko zależy od tego, czy w systemie będą oszczędności. Być może uda się nam na to zdobyć dofinansowanie unijne.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny