Białystok. Rewolucja drogowa na buspasach. Ze wszystkich będą mogli korzystać taksówkarze

O rany! - nie może uwierzyć Hieronim Rybołowicz, taksówkarz z ponad 20-letnim stażem. Razem z kolegami od lat starali się, by podobnie jak w innych miastach w Polsce, mogli w Białymstoku korzystać ze wszystkich buspasów.

O to, by taksówki mogły się po buspasach poruszać, rozegrała się przed laty batalia. Jednak niektóre miejsca są dla nich nadal zakazane. Tak jest chociażby na alei Piłsudskiego. Taksówkarzom najbardziej doskwiera brak wjazdu na buspas na ulicy Branickiego od Elektrycznej (dziś Wolnej Białorusi) do ronda Lussy

Zaskoczenia takim obrotem sprawy nie krył radny Henryk Dębowski. Do tego stopnia, że zapytał Zarząd Dróg Miejskich dlaczego taksówki nie mogą korzystać z buspasów. W odpowiedzi Iwona Sosna, zastępca dyrektora ZDM wskazała, że ruch pojazdów taxi po buspasach został dopuszczony na jezdniach posiadających jeden pas ruchu przeznaczony do ruchu pozostałych pojazdów, a rozwiązanie takie zostało wprowadzone w celu usprawnienia poruszania się pojazdów taxi.

- Na ulicach posiadających dwa pasy ruchu przeznaczone do ruchu ogólnego nie zachodzi potrzeba dopuszczenia poruszania się pojazdów taxi po buspasach gdyż ewentualne zmniejszenie płynności ruchu pojazdów ma charakter czasowy i występuje wyłącznie w okresie szczytów komunikacyjnych - podkreślała Iwona Sosna.

Teraz okazało się, że miasto zmieniło podejście. Od 1 grudnia taksówki będą mogły jeździć wszystkimi buspasami.

- Podjąłem taką decyzję, bo pilotaż tego rozwiązania prowadzony na części buspasów przyniósł pozytywne wyniki - tłumaczył na Twitterze prezydent Tadeusz Truskolaski

Według jego zapowiedzi miejscy drogowcy przygotują odpowiednie oznakowanie i zmianę organizacji ruchu.

- Chyba prezydenta zawstydziły przykłady innych miast Unii Metropolii Polskich, której jest prezesem, gdzie takie taksówkarze korzystają ze wszystkim buspasów - ocenił Henryk Dębowski.

W odróżnieniu od taksówek miasto pozostaje nieugięte w sprawie puszczenia na buspasy karetek transportowych, które poruszają się po mieście beż sygnałów świetlnych i dźwiękowych. Kilka lat temu za takim rozwiązaniem optowała dyrekcja Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego. Argumentowała, że to skróci czas przejazdu z pacjentem na badania.

- Nie ma takiego wniosku z pogotowia ratunkowego - mówi prezydent. - To byłoby coś nowego, a taksówki od dawna jeżdżą po buspasach, tylko jest to rozszerzenie uprawnień z uwagi na większe problemy w godzinach szczytu, również na ulicach gdzie są trzy pasy ruchu.

Dodaje, że buspas oznacza, że dotyczy on to transportu publicznego.

Nie przewiduję zgody na dopuszczenie innych użytkowników. Karetka zawsze może włączyć sygnał dźwiękowy i z buspasa korzystać - tłumaczy prezydent.

Bogdan Kalicki, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia-Ratunkowego przyznaje, że formalnie pogotowie w ostatnim czasie nie występowało z wnioskiem o udostępnienie buspasów dla karetek transportowych. Zaznacza, ze w sytuacji zagrożenia życia kierownik zespołu zawsze może podjąć decyzję o włączeniu sygnałów i wjechać na buspas.

- Intencją naszego wniosku sprzed kilku lat było jednak przyspieszenie obsługi mieszkańców - podkreśla dyrektor. - Nie tylko przez nas, ale też karetki szpitalne czy świadczące usługi przez firmy prywatne.