Proces apelacyjny trwa od listopada ubiegłego roku. Sąd Okręgowy w Białymstoku uwzględnił wnioski dowodowe obrony. Te zmierzały do wykazania, że oskarżona nie popełniła błędu w opisie badania piersi mieszkanki Nowe Piekuty, nie stwierdzając żadnych zmian chorobowych. Po 9 miesiącach od mammografii wykonanej jeszcze w listopadzie 2008 r. okazało się, że pacjentka ma zaawansowanego raka, ale w tym czasie była na konsultacjach w innych placówkach medycznych, gdzie również nie wykazano niczego niepokojącego. Sąd zażądał dokumentacji medycznej m.in. poradni ginekologicznej, chirurgii onkologicznej i lekarza rodzinnego, a na ostatniej rozprawie w czwartek 20 maja przesłuchał lekarza z jednej z nich.
- Pacjentka zgłosiła się do mnie w styczniu 2009 roku w związku z wysiłkowym nietrzymaniem moczu. Stwierdziłam stan zapalny pochwy i przypisałam leki. Pacjentka skarżyła się też na ból w prawej piersi. W czasie badania palpacyjnego piersi nie stwierdziłam żadnych odchyleń od normy. Bóle piersi mają wiele przyczyn, mogą być związane z menopauzą. Przypisałam więc stosowane w takich przypadkach leki ziołowe i umówiłam kolejną wizytę za miesiąc - relacjonowała ginekolog.
Z dokumentacji medycznej i zeznań świadka wynika, że pacjentka zgłosiła się ponownie 3 marca 2009 r. Zapalenie wyleczono. Ból piersi jednak nie ustał.
- Zaleciłam pacjentce konsultację onkologiczną. Ja więcej już nie mogłam zrobić. W tamtym czasie onkolog miał większe możliwości jak my - podkreśliła lekarka.
Ze względu na brak nowych wniosków dowodowych, sędzia Dariusz Niezabitowski zamknął przewód sądowy. Wyznaczył kolejny termin rozprawy na mowy końcowe stron, które mają być wygłoszone 14 czerwca.
Zobacz także: Białystok: Ortopeda skazany za błąd lekarski. 24-latka jest sparaliżowana
Białostocka radiolog, nadal pracuje w zawodzie, odpowiada za narażenie pacjentki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Wciąż nie ma prawomocnego wyroku, choć proces dotyczy wydarzeń sprzed ponad 12 lat. Przypadek pani Wiesławy analizowało kilka zespołów biegłych powołanych przez prokuraturę. Ta najpierw śledztwo umorzyła, potem wszczęła ponownie. Kolejne postępowanie zakończyło się w 2015 r. zarzutami i aktem oskarżenia. Sam proces przed sądem I instancji trwał 5 lat i zakończył się orzeczeniem niekorzystnym dla radiolog. Sąd uznał, że badanie zostało nieprawidłowo przeprowadzone i należało je powtórzyć. Widoczną na radiogramie zmianę należało rozpoznać jako „podejrzaną radiologicznie” wymagającą dalszej diagnostyki (badania fizykalnego piersi, Mammo-USG a następnie biopsji aspiracyjnej).
Radiolog usłyszała karę pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Ma też wypłacić 15 tys. zł tytułem rekompensaty dla pokrzywdzonej. Z wyroku nie była zadowolona żadna ze stron. Prokurator i pokrzywdzona domaga się wyższego zadośćuczynienia. Obrona uniewinnienia.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?