Białystok. Rada miasta nie zajęła stanowiska w sprawie lex TVN. Większości nie udało się go w prowadzić do porządku obrad

Zbliżała się czwarta godzina poniedziałkowej sesji, gdy Maciej Biernacki (Polska 2050) zgłosił wniosek formalny o uzupełnienie porządku obrad. Zaproponował, by rada miasta zajęła stanowisko w sprawie - jak określa opozycja w kraju - tzw. lex TVN. Ustawę przegłosował w piątek Sejm. Teraz nowe prawo czeka na ruch prezydenta Andrzeja Dudy. Może ustawę odesłać do Trybunału Konstytucyjnego, zawetować lub podpisać. Jeśli wejdzie w życie, to obecni amerykańscy właściciele będą musieli pozbyć się większościowych udziałów w stacji. Bo zgodnie z nowelą ustawy medialnej podmioty gospodarcze spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego nie mogą mieć ich więcej niż 49 proc. W niedzielę w wielu miastach odbyły się demonstracje w obronie TVN. W Białymstoku protestowano na Rynku Kościuszki.

Maciej Biernacki razem z innym radnym Polski 2050 Tomaszem Kalinowskim uznali, że rada miasta powinna się wypowiedzieć w sprawie zmian na rynku medialnym. I dlatego zaproponowali poniższe stanowisko.

- Zawłaszczenie mediów publicznych i atak na niezależną stację telewizyjną to kolejny krok oddalania Polski od wartości zachodniej demokracji. Trzecim z postulatów Międzyzakładowego komitetu Strajkowego z sierpnia 1980 roku było zagwarantowanie w konstytucji PRL wolności słowa i wolności prasy. Po trzydziestu latach od odzyskania suwerenności posłowie PIS postanowili zdradzić jeden z najważniejszych filarów naszej demokracji. Dostęp do różnych źródeł informacji jest podstawową do wyrabiania sobie poglądów przez samodzielnie myślących obywateli. Jest podstawą naszej wolności. Rada Miasta Białegostoku stanowczo potępia ostatnio przyjętą przez PiS ustawę, której jedynym celem było wyeliminowanie TVN z polskiego rynku medialnego i co za tym idzie ograniczenie pluralizmu mediów i wolności wypowiedzi - tak brzmiał projekt stanowiska odczytanego przez Macieja Biernackiego.

Radny Zbigniew Kilmaszewski komentując wniosek radnych Polski 2050 zauważył, że znowu polityka przełożyła się nad sprawami macierzystymi, którymi do tego momentu zajmowali się na sesji radni. Ponadto zwrócił uwagę, że to nie czas na zgłaszanie stanowiska.

- Nad porządkiem obrad mówiliśmy na wstępie sesji. Teraz nie ma już miejsca nad jego zmianą - tłumaczył radny PiS.

Ponieważ wniosek radnego Biernackiego miał charakter formalny przewodniczący rady miasta musiał go bezzwłocznie poddać pod głosowanie. Zgodnie z prawem, by został przyjęty musiało go poprzeć co najmniej 15 radnych. I tu doszło do niespodzianki, biorąc pod uwagę rozkład sił w radzie miasta. Przypomnijmy, że Koalicja Obywatelska ma 14 głosów, PiS 12, a Polska 2050 - dwa.

Tymczasem w głosowaniu za wnioskiem było 11 radnych (9 z KO i dwóch z Polski 2050). Przeciw zagłosował cały klub PiS (12 radnych) i Katarzyna Kisielewska-Martyniuk z KO. Czterech radnych z tego klubu nie wzięło udziału w głosowaniu (troje z Forum Mniejszości Podlasia - Stefan Nikiciuk, Ksenia Juchimowicz, Joanna Misiuk oraz Marek Tyszkiewicz z PO).

Tym samym wniosek otwierający drogę do przyjęcia stanowiska w sprawie lex TVN nie został przyjęty. Po głosowaniu rozgorzała na forach społecznościowych emocjonująca dyskusja między radnymi.

Tomasz Kalinowski napisał, że głosami radnych Koalicji Obywatelskiej rada miasta odrzuciła stanowisko potępiające lex TVN.

- Kłamstwo - zareagował Marcin Moskwa (KO). - Jeden pomyłkowo oddany głos przeciw na 11 za i tak by nic nie zmienił, bo potrzeba 15.

- No właśnie, pytanie brzmi dlaczego z 14 głosów radnych KO za głosowało jedynie dziewięciu? Z naszymi głosami byłoby 16 - ripostował Maciej Biernacki.

Marcin Moskwa przypomniał, że Forum Mniejszości Podlasia z zasady nie głosuje stanowisk.

- Głosowanie dotyczyło wprowadzenia zmian w porządku obrad - dodała Katarzyna Kisielewska-Martyniuk. Zaznaczyła, że swój stosunek do lex TVN wyraziła dwadzieścia kilka godzin wcześniej na Rynku Kościuszki.

Także radny Marek Tyszkiewicz podkreślił, że chodziło o dziwny sposób zmiany porządku obrad.

- A teraz zwalacie winę na radnych KO - zwrócił się do kolegów z Polski 2050.

Maciej Biernacki zapowiedział, że skoro radni KO się pomylili, to może ponowić wniosek. Nic jednak takiego nie nastąpiło. Nie pojawił się także wniosek o reasumpcję głosowania, bo tylko tak można wyniki poprzedniego usunąć z rejestru głosowań.

Przeszło za to inne stanowisko zgłoszone na początku obrad do porządku sesji przez Pawła Myszkowskiego. Zaproponował, by w 40. rocznicę wprowadzenia stany wojennego rada miasta złożyła hołd wszystkim ofiarom systemu komunistycznego, zwłaszcza ofiarom stanu wojennego, oraz wyraża najwyższy szacunek wszystkim, którzy zdobyli się na odwagę przeciwstawiać się uruchomionej 13 grudnia 1981 roku kolejnej machinie zniewolenia narodu polskiego.

Ostatecznie za stanowiskiem było 24 radnych, czterech nie wzięło udziału w głosowaniu. Troje to radni Forum Mniejszości Podlasia oraz Katarzyna Bagan-Kurluta. Chwilę potem radna KO tłumaczyła, że jest za stanowiskiem, tylko nie mogła oddać głosu z powodu awarii przycisku do głosowania.