W samo południe na Rynku Kościuszki zgromadziło się około 400 osób. Ż każdą minutą dochodziły kolejne. Teren wokół fontanny zdominowały transparenty z hasłami antysanitarnymi i antyszczepionkowymi.
- Jesteśmy tu, by zaprotestować przeciwko zamykaniu szkół. Tak, jak to podobnie było w grudniu. Funkcjonują już w miarę normalnie, ale nie zgadzamy się by, dzieci były zmuszone do noszenia masek. By były przymuszane z jakiegokolwiek powodu do przyjmowania preparatów. Jesteśmy przeciwni przymusowi szczepień - mówił przed rozpoczęciem protestu jeden z organizatorów.
Inna organizatorka zaapelowała do wszystkich matek.
- Proszę, jeśli mają dzieci, swoich bliskich, niech trzy razy zastanowią się zanim zdecydują się podjąć tak okrutną decyzję, jaką jest szczepienie bez dokończenia wszystkich badań. Nikt już nie ukrywa, że szczepienia nie są jeszcze gotowe. Dopiero do 2024 roku będzie można mówić, że być może są bezpieczne - mówiła.
Zapowiedziała, że każdy ze zgromadzonych będzie mógł się wypowiedzieć na temat rządu.
- I tych ustawach, które będą nas jeszcze czekały i odbierały coraz większe prawa - mówiła.
Zaapelowała do zgromadzonych, by nie wyzywać zaszczepionych, którzy są na manifestacji.
- Jeżeli są tu dzisiaj między nami, to znaczy, że mają jaja. To znaczy, że pokazuje reszcie, że być może popełnił błąd - mówiła.
Rafał Greś z Niezależnego Białegostoku przypomniał tym, którzy narzekają na inflację, że już w latem 2020 roku mówiono na demonstracjach w Białymstoku, że zamykanie branż, wprowadzenie lockdownu, jest przyszłym źródłem inflacji.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?