- Zmieniłem się, już nie pakuję się w problemy. Zostałem ojcem, pracuję. Niedługo planuję ślub cywilny - mówił 19-letni Sylwester A. On przyznał się do winy i wyjaśnił, że gdy skończyły się pieniądze na alkohol, razem z kolegą okradli skrzynię na datki znajdującą się w kaplicy, a potem podpalili budynek, żeby zatrzeć ślady.
A. usłyszał wyrok roku i 4 miesięcy więzienia. Sąd II instancji prosił o łagodniejszą karę lub warunkowe zawieszenie jej wykonania. W procesie odpowiada z wolnej stopy.
W przeciwieństwie do oskarżonego 21-letniego Jakuba B. On na rozprawę został doprowadzony w kajdankach z zakładu karnego, gdzie odbywa zaległe kary m.in. za kradzieże. Za podpalenie kaplicy Ikony Matki Bożej „Wszystkich Strapionych Radość” w Knorydach bielski sąd skazał go na półtora roku więzienia.
Pożar kaplicy Ikony Matki Bożej w miejscowości Knorydy. Budynek spłonął doszczętnie (zdjęcia)
Zdaniem obrońcy B. jest niewinny. Przekonywał, że sąd pierwszej instancji nie wziął pod uwagę korzystnych dla oskarżonego dowodów, a wątpliwości nie rozstrzygnął na jego korzyść.
Wnosił o uniewinnienie Jakuba B. Ewentualnie złagodzenie kary (adwokat uważa obecną za rażąco surową) do 5 miesięcy pozbawienia wolności.
Skąd te wnioski?
- Brak jest jednoznacznych dowodów na to, że w dacie zdarzenia oskarżony przebywał w kapliczce i dokonał podpalenia. Sąd pierwszej instancji oparł się głównie na wyjaśnieniach współoskarżonego, które nie są wiarygodne - przekonywał obrońca 21-latka. Kluczowego dnia miał przemieszczać się białym renault, które (jak dowodzi obrona), kupił prawie dwa tygodnie po tym, jak spłonęła kaplica. Nie zgadzają się również szczegóły: jak godziny i fakty, które przedstawiał Sylwester A., a które dementują świadkowie.
Obrońca przypomniał również, że oskarżeni byli skonfliktowani. Jakub B. był bowiem podejrzewany o zgwałcenie siostry 19-latka (ostatecznie nie usłyszał zarzutów).
Prokurator wnosił o oddalenie obu apelacji i utrzymanie wyroku w mocy. Przyznał, że co prawda sprawcy nie zostali „złapani za rękę” (właściwie zatrzymani niemal półtora roku po spaleniu kapliczki), ale sąd rejonowy wyciągnął właściwe wnioski.
- Zawieszenie kary nie wchodzę w grę. Oskarżeni byli w przeszłości karani za przestępstwa przeciwko mieniu - podkreślał prokurator.
Wyrok w tej sprawie sąd odwoławczy ogłosi 9 maja.
Podłożony przez podpalaczy ogień strawił kapliczkę, ale umocnił wiarę
Kaplica Ikony Matki Bożej „Wszystkich Strapionych Radość” nad cudownym źródełkiem w Knorydach (gm. Bielsk Podlaski) została wzniesiona w 1872 roku. To ważne miejsce kultu religijnego, które odwiedzają nie tylko prawosławni wierni, ale i przedstawiciele innych wyznań.
Do pożaru doszło w nocy z 31 lipca na 1 sierpnia 2016 r. Drewniana kaplica w mgnieniu oka zajęła się ogniem. Mimo szybkiego przyjazdu strażaków, zostały z niej tylko zgliszcza. Prócz ścian, zniknęły również ikony. Straty zostały wycenione na 100 tysięcy złotych.
W ciągu niespełna roku wierni odbudowali w tym samym miejscu jeszcze bardziej okazałą kaplicę. Została poświęcona 23 czerwca 2017 roku.
Rozpoczyna się budowa na autostradzie A1
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?