Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białystok. Pomnik Józefa Piłsudskiego po ponad stu latach wrócił na Bojary

Tomasz Mikulicz
Przed ponad stu laty Józef Piłsudski mieszkał wszak na Bojarach. Teraz został uwieczniony na pomniku, który stanął obok domu przy ul. Wiktorii 4, na podwórku Zbigniewa Klimaszewskiego. Wczoraj, w 81. rocznicę śmierci Marszałka, rzeźba została odsłonięta.

Nie wiem panie, ja tam mam swój pilot do bramy. Zajeżdżam pod dom samochodem, odjeżdżam, a co tam kto stawia w ogrodzie to mnie zupełnie nie obchodzi. Rzeźby nawet nie widziałem i nie ciekawi mnie, by zobaczyć - mówi sąsiad Zbigniewa Klimaszewskiego, szefa stowarzyszenia Nasze Bojary.

Ten ostatni mieszka przy ul. Wiktorii 4. Wczoraj w deszczu odsłonił uroczyście drugi w mieście pomnik Józefa Piłsudskiego. Postać wyrzeźbiona jest w drewnie. Marszałek nie jest przedstawiony w tak bogoojczyźnianym stylu, jak zazwyczaj na pomnikach rozsianych po całej Polsce. Można odnieść wrażenie, że spogląda na nas poczciwina, który dla każdego ma dobre słowo, a nie - w swym majestacie - ojciec narodu. Pomnik przywodzi wręcz na myśl Jezusa z polichromii w kościele św. Wojciecha. Część wiernych mówi, że wygląda tak, jakby wykonano go ręką dziecka, co nie licuje z powagą świątyni. Inni podkreślają, że choć na pierwszy rzut oka Jezus faktycznie wygląda okropnie, to dodaje świątyni niepowtarzalnego, podlaskiego klimatu. Nie przeszkadza im nawet, że Syn Boży ma zeza. Oczy Marszałka też są specyficzne.

- Jeśli się im tak dokładnie przyjrzeć, to ma się wrażenie, że Marszałek na nas patrzy. Ma takie, można powiedzieć, żywe oczy. Rzeźbiarz naprawdę dokonał cudu. Widać zresztą, że włożył w dzieło bardzo dużo serca. Szczególny podziw budzi to, że artysta zwraca uwagę na najmniejsze nawet detale. Możemy podziwiać bardzo dokładne rysy twarzy, pomarszczenia materiału na mundurze, lamówki przy rękawach itd. - mówi Zbigniew Klimaszewski.

Pomnik to jego prywatna inicjatywa. Znalazł rzeźbiarza. Sam za wszystko zapłacił. I przede wszystkim postawił rzeźbę na swoim podwórku.

- Kusiło mnie, żeby Piłsudskiego umieścić na chodniku, dzięki czemu każdy przechodzień nie mógłby go nie zauważyć. Przestraszyłem się jednak, że jacyś chuligani mogliby go czymś oblać lub nie daj Boże podpalić - mówi Zbigniew Klimaszewski

Chociaż pomnik stanął na podwórku, to jest bardzo dobrze widoczny z ulicy.

- To mnie pan zaskoczył. Faktycznie, Piłsudski jak malowany - mówi przechodząca właśnie ulicą Wiktorii Regina Wydzierzecka.

Chociaż mieszka w jednym z bloków na osiedlu Piasta, to nadal sercem jest na dawnych Bojarach. - Mój dom stał przy skrzyżowaniu ul. Słonimskiej i Piasta - wspomina.

Uważa, że Zbigniew Klimaszewski robi wiele dla ocalenia pamięci o drewnianej dzielnicy.

- Pomysł na ustawienie pomnika wydaje się bardzo dobry - mówi pani Regina.

Jednocześnie przyznaje, że dopiero od nas dowiaduje się, że Józef Piłsudski pomieszkiwał swego czasu na Bojarach. I to jeszcze przez płot z działką, na której stanął pomnik.

Był 1905 rok. W nadpalonym dziś domu przy ul. Wiktorii 6 odbywały się tajne spotkania białostockich socjalistów. Brał w nich udział 38-letni Józef Piłsudski, jeden z liderów Polskiej Partii Socjalistycznej o pseudonimie „Wiktor”. Zapamiętany został jako wielki inspirator środowisk robotniczych do jednoczenia się we wspólnej walce o niepodległość. W następnych latach Piłsudski zatrzymywał się przy ul. Wiktorii 6 jeszcze kilkakrotnie. Jego wizyty były w pełni zakonspirowane.

- Piłsudski przedstawiony na pomniku jest właśnie z tego okresu. Jest witalny i mniej zmęczony niż był już pod koniec życia. Rzeźbiarz ubrał go jednak w mundur, który będzie nosił już po odzyskaniu niepodległości i charakterystyczny - wiszący na ramionach - płaszcz, w którym często chodził w międzywojniu - opowiada Zbigniew Klimaszewski.

Po odzyskaniu niepodległości, 21 sierpnia 1921 roku, już jako Naczelnik Państwa, dawny „Wiktor” odwiedził ponownie Bojary odbierając tytuł honorowego obywatela Białegostoku. Gościł wtedy w domu prezydenta miasta Bolesława Szymańskiego przy ul. Starobojarskiej 30.

- W starej części Bojar mieszka mnóstwo ludzi, którzy pielęgnują polskie tradycje. Słyszałem już bardzo wiele głosów uznania. Zresztą nosiłem się z tym pomysłem już od wielu lat - mówi Zbigniew Klimaszewski.

Na jego podwórku podczas świąt narodowych, np. z okazji rocznicy odzyskania niepodległości, spotykają się bojarczycy. Rozmawiają o historii, śpiewają pieśni patriotyczne. Rozpalane jest ognisko. Jest bigos i grzaniec. - A teraz w tym wszystkim będzie nam towarzyszył Ziutek, jak pieszczotliwie nazywano Marszałka. Będziemy tu się spotykać, składać kwiaty itd. Taki np. Kraków ma ok. 30 miejsc związanych z Marszałkiem - to nie tylko pomniki, ale też tablice, popiersia. U nas to będzie zaledwie drugi pomnik, po tym, który stoi na Rynku Kościuszki. Może będą kolejne? - zastanawia się Zbigniew Klimaszewski.

Pomnik będzie służył przede wszystkim bojarczykom, ale nie tylko. - Jeśli np. nauczyciel historii stwierdzi, że warto przyprowadzić tu uczniów i poopowiadać o marszałku, to nie widzę żadnych przeciwwskazań. Bardzo chętnie przyjmę taką „wycieczkę” - śmieje się Zbigniew Klimaszewski.

Ma świadomość, że Marszałek przez wielu jest dziś postrzegany na różne sposoby. Pomnik odsłonięty został w 81. rocznicę śmierci Marszałka. Jednak data, nieco niefortunnie, pokrywa się z rozpoczęciem przewrotu majowego. Nawet za coraz bardziej radykalizującej się sanacji w końcówce lat 30. XX wieku ta ostatnia rocznica nie była świętowana. Przypomnijmy, że - choć na zamach można różnie patrzeć - w wyniku bratobójczych walk zginęło wedle oficjalnych danych 215 żołnierzy i 164 cywilów. Symboliczną ofiarą był student Karol Levittoux, stryjeczny wnuk znanego polskiego działacza niepodległościowego Karola Levittoux, który zginął najprawdopodobniej z rąk podoficera walczącego po stronie piłsudczyków.

- Faktycznie, przejęcie władzy przez piłsudczyków było dalekie od demokratycznego. Dlatego od razu zastrzegam, że pomnik będzie odsłonięty w rocznicę śmierci Marszałka, a nie zamachu majowego - podkreśla Klimaszewski.

Ma też świadomość, że w życiorysie Piłsudskiego jest kilka niechlubnych momentów. - W środowiskach kościelnych niechęć budzi np. jego postawa moralna. Zmienił wiarę z katolickiej na ewangelicką, po czym znów wrócił do wyznania katolickiego - mówi.

Zaraz dodaje, że dla wielu Polaków Piłsudski jest przede wszystkim bohaterem narodowym. - Patrząc nawet z dzisiejszej perspektywy, warto docenić jego koncepcję federacyjną, tj. stworzenie niepodległej Litwy, Białorusi i Ukrainy skonfederowanych z Polską. Dziś w tym kierunku idą państwa Grupy Wyszehradzkiej - twierdzi Zbigniew Klimaszewski.

W zeszłym roku ukazała się głośna książka Piotra Zychowicza „Pakt Piłsudski-Lenin. Czyli jak Polacy uratowali bolszewizm i zmarnowali szansę na budowanie imperium”. Autor oskarża Marszałka o krótkowzroczność. Twierdzi, że Polska mogła zdobyć o wiele więcej ziem, niż stało się to po podpisaniu pokoju ryskiego w 1921 roku. - I tak Piłsudski zdobył bardzo dużo terenów. Przede wszystkim chodziło o Lwów, który nazywany był drugim Krakowem. To było miasto, wobec którego Warszawa była niczym. Tutaj kwitło polskie życie artystyczne, rodziły się elity - opowiada Zbigniew Klimaszewski.

Piłsudski był w międzywojniu spełnieniem głodu niepodległości, który Polacy cierpieli przez tyle lat zaborów.

- Mój 90-letni ojciec opowiadał, że dzieci w szkołach uczyły się na pamięć wierszy ku czci Marszałka. W klasach wisiały podobizny Piłsudskiego. Ludzie postrzegali go przede wszystkim jako człowieka, który wyzwolił Polskę spod zaborów. Sprawy bieżącej polityki schodziły na dalszy plan - mówi nasz rozmówca.

Na wczorajszej uroczystości ojciec Klimaszewskiego deklamował z pamięci wiersz o Piłsudskim, którego nauczył się jako 8-latek. Zaczynał się tak: „ My dwa Józie, Ty i Ja, Ciebie cała Polska zna, a mnie nie zna nikt, bo ja jestem mały smyk”.

Rzeźbę stworzył Zygmunt Rząp. W miejscowości Olszyny koło Szczytna prowadzi galerię rzeźb. Można tam podziwiać postaci świętych, bociany, a nawet gigantycznego ślimaka. Znajduje się tu również muzeum rolnicze. Od wiosny do późnej jesieni u Rząpa odbywają się też co niedzielę giełdy staroci. - Wiem też, że rzeźbiarz jest zapalonym piłsudczykiem - dodaje Zbigniew Klimaszewski.

Postument, na którym stoi marszałek powstał już w u nas. umieszczoną pod rzeźbą tablicę z brązuodlał białostocki artysta Józef Dolida.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny