Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białystok. Polityczna awantura o przedszkola. Rada miasta nie poparła obywatelskiego projektu uchwały

OPRAC.: wal
Białystok 11 kwietnia 2022 roku. Sesja rady miasta na stadionie miejskim
Białystok 11 kwietnia 2022 roku. Sesja rady miasta na stadionie miejskim Wojciech Wojtkielewicz
Wielka kłótnia radnych na sesji. Poszło o kolejny projekt obywatelskiej uchwały uchylającej połączenie trzech przedszkoli w zespół. Chcieli tego rodzice, ale nie uzyskali poparcia większości radnych. Przed głosowaniem zakończonym remisem padały mocne słowa ze wszystkich stron samorządowej sceny politycznej w Białymstoku.

Oszczędności należy szukać w gminie, a nie wśród dzieci. One nie powinni ponosić konsekwencji nonsensownych decyzji włodarzy - napisali rodzice w uzasadnieniu projektu obywatelskiej uchwały

Sprzeciwiali się połączeniu przedszkola nr 28 przy ul. Wierzbowej 21A, przedszkole nr 29 „Fantazja" przy ul. Broniewskiego 25 i p,
przedszkole nr 44 przy ul. Antoniukowskiej 9. Razem, po grudniowej decyzji radnych, od 1 września 2022 roku miały tworzyć zespół przedszkolny nr 3. Władze miasta tłumaczyły fuzję placówek względami oszczędnościowymi i ekonomicznymi. Podobny argument padał odnośnie dwóch innych zespołów utworzonych na mocy grudniowej decyzji radnych.

- Nie zrozumiałe jest dlaczego włodarze postanowili oszczędzać na przedszkolach. Gmina Białystok posiada środki finansowe, o czym świadczy poczyniony w 2021 roku zakup za 18,1 mln budynków Wyższej Szkoły Administracji Publicznej. Remont szacowany jest na kolejne 18 mln - napisali w uzasadnieniu rodzice. Ich racje przedstawiła na poniedziałkowej [11.04.2022] sesji jedna z mieszkanek.

Podobnie jak inicjatorzy uchwał obywatelskich odnośnie zespołów nr 2 i 4 odrzuconych przez radnych na dwóch poprzednich sesjach, tak i tym razem rodzice podnosili, że taki kolos nie przysłuży się poczuciu bezpieczeństwu dzieci, a ponadto będzie utrudniony dostęp do dyrektora placówki.

- Myślę, że wystąpienia rodziców powinny poruszać wasze serca - zwróciła się do radnych Koalicji Obywatelskiej Agnieszka Rzeszewska (PiS). - Skoro nie poruszają, to bijcie się w piersi i pamiętajcie, że dobro wraca, ale zło też jest zapamiętane.

Maciej Biernacki (Polska 2050) przypomniał, że radni do tej pory nie zobaczyli konkretnych wyliczeń, co do rzekomych oszczędności.

- Stąd też nie ma żadnego argumentu za tym, by te placówki połączyć - podkreślił radny.

Do oszczędności nawiązał też Sebastian Putra.

- Urząd nie ma pojęcia, czy w ogóle będą jakiekolwiek - mówił radny PiS. - Prezydent Rudnicki jest cholernie niewiarygodny jeśli chodzi o mówieniu o ekonomii. Na poprzedniej sesji powiedział, że "nie wie, ile to będzie kosztowało, ale że będą oszczędności". Jak tak można powiedzieć? Dajcie nam cyfry.

Piotr Jankowski zaapelował do mieszkańców, aby przed najbliższymi wyborami samorządowymi zwracali uwagę na kogo głosują i kogo wybierają do rady miasta.

- Myślę, że trzeba się zastanowić, czy pięciu prezydentów w Białymstoku, to nie o dwóch za dużo. To są następne oszczędności - mówił Piotr Jankowski. - Absolutnie nie piję tutaj w kierunku prezydenta Nikitorowicza, którego pozytywnie oceniam, jak również mieszkańcy Białegostoku.

Marek Tyszkiewicz (KO) mówił, że tak jak radni opozycji wypominają, że nie ma żadnych danych, jakie będą oszczędności administracyjne z połączenia placówek, bo się dopiero okaże, tak samo nie ma sygnałów, że dzieciom staje się krzywda.

- Podtrzymywanie, że dobro dziecka jest najważniejsze, jest trochę nieprawdziwym argumentem. Bo chodzi o dobro dyrektorów, którzy tam zarządzają - mówił radny.

O roli dyrektorów mówił też inny radny KO Andrzej Perkowski.

- Myślę, że mam mandat, by o tym się wypowiadać - zaznaczył radny. - Wychowałem siedmioro dzieci, które brały udział w wychowaniu przedszkolnym. Pani dyrektor nie jest wychowawcą, który siedzi z tym dzieckiem. To dziecko nawet tej pani nie poznało za bardzo. Rolą dyrektora jest zarządzanie.

Zgodził się z argumentami, że gdy dyrektor będzie na miejscu, to łatwiej przyjdzie mu kierować placówką. Dodał zarazem, że jeśli połączenie przyczyni się do oszczędności, to warto to robić.

- Ja ten mandat mam mniejszy, bo dwoje dzieci wychowałem. Chodziły też do jednego z tych przedszkoli, które dotyczy projekt uchwały - przyznał Paweł Myszkowski.

Radny PiS podkreślił, że pani dyrektor zna wszystkie dzieci po imieniu, zastępuje opiekunów w grupie, gdy ktoś z nich jest chory.

- Nie zgodzę z tym, że dyrektor jest tylko urzędnikiem - dodał radny PiS. Zwrócił też uwagę, ze dwa z trzech przedszkoli są blisko siebie, ale trzecie oddalone jest o ok. kilometr.

- Kto z Państwa jako rodziców spotyka się dyrektorem przedszkola codziennie - dociekała radna Joanna Misiuk (KO). - Jaki problem jest w tym, by pójść do innego budynku i spotkać się z dyrektorem. Myślę, że podgrzewanie atmosfery jest naprawdę zbędne.

Agnieszka Rzeszewska ripostowała, że w przedszkolach samorządowych musi być dyrektor, by nimi dobrze zarządzał, bo wiele zadań administracyjnych wykonuje sam. Powtórzyła, że nie usłyszała odpowiedzi, dlaczego przy rozłączaniu żłobków dało się utworzyć samodzielne dyrekcje, a w przypadku przedszkoli nie jest to możliwe. Wróciła do sprawy dwóch placówek, które pierwotnie także miały być połączone z innymi (chodzi o przedszkole nr 36, o którym w swoje interpelacji pisał przewodniczący rady miasta i przedszkole z językiem białoruskim, gdzie protestowało większość środowiska mniejszościowego).

- Tu jest tylko polityka. I żadne dobro dziecka nie ma znaczenia. Państwo tak się umówiliście i tych 14 głosów dotrzymacie. Ale pamiętajcie, że to się czkawką odbije - mówiła do radnych Koalicji Obywatelskiej.

- Dobrze, że pani powiedziała te słowa: "to tylko polityka" - odpowiadała Joanna Misiuk. Przypomniała, że była za połączeniem wszystkich przedszkoli.

- W przypadku tego z językiem białoruskim miało powstać modelowa placówka dla społeczności białoruskiej - podkreśliła radna Misiuk. - Natomiast odnośnie przedszkola nr 36, jak powiedział prezydent, jest tym, które też być może zostanie połączone.

Katarzyna Bagan-Kurluta przyznała, że troszkę szlag ją trafia jak słucha wypowiedzi w debacie.

- Mam dwójkę dzieci, które chodziły do przedszkola. W przypadku jednego nawet nie wiem, kto był dyrektora. Z kolei druga pani dyrektor była bardzo sympatyczna, gdy spotykałam ją na imprezach, które organizowała - przyznała radna KO. I apelowała: - Miejcie Państwo zaufanie do pomysłów osób, które znają się na zarządzaniu miastem.

- Próbujecie Państwo znaleźć usprawiedliwienie dla swojej złej decyzji. To jest zapewne decyzja polityczna - ripostował na koniec dyskusji radny Piotr Jankowski.

Ostatecznie w głosowaniu padł remis 14 do 14. Projekt obywatelskiej uchwały nie przeszedł.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny